5. Coco Mane

62 9 11
                                    


'' 𝓟𝓲𝓬𝓸𝓵𝓵𝓸 𝓒𝓱𝓪𝓶𝓹𝓪𝓰𝓷𝓮 ''

'' 𝓟𝓲𝓬𝓸𝓵𝓵𝓸 𝓒𝓱𝓪𝓶𝓹𝓪𝓰𝓷𝓮 ''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy myślał nad miejscem, w jakim aktualnie się znajduje po pełnym tygodniu spędzonym w Personie, ze słuchawką telefonu i głosem przyjaciela tuż przy uchu, zauważał coraz więcej efektów swojej niewybrednej ciekawości, gdy pytań przybywało, a odpowiedzi jak na złość ubywało.

Tamtego dnia po nagłej ucieczce Jimina do pomocy przy recepcji, Jeongguk nie spodziewał się tak łatwo wejść do wskazanego przez starszego pokoju, ciągnąc tylko za klamkę i dławiąc w sobie zgarbienie ramion na bolesny dźwięk zastanych zawiasów. Od progu przywitał go chłód porannego wiatru, który wchłonął całe ciepło, jakie zdążyło wpleść się między cztery kąciki o przyjemnej barwie opalonych słoneczników. Otwarte na oścież okno uniosło zasłonę i poruszyło stojące na parapecie kwiaty, przypominające zwiniętymi łodygami płaczliwą tęsknotę za zielenią traw rosnących za daleką panoramą nagrzanej szyby. Wyjątkowo ostrożne zamknięcie drzwi przez Gguka znów pogrążyło pomieszczenie w ciszy, zabierając za sobą świst wiatru, lot firany i drżenie blado różowych płatków.

Chłopak odetchnął, nie wiedząc za bardzo gdzie podziać lekko zakłopotany wzrok. Nie było to chyba zbyt uprzejme rozglądać się po pokoju, który należał do świeżo poznanych osób – i to jeszcze pod ich nieobecność. Z drugiej strony Jimin nie wyglądał na kogoś, kto pilnowałby prywatności pewnych spraw w swym życiu, w przeciwieństwie do Gguka, który raczej nie wychylał się ze swoim życiorysem bez zbędnej konieczności.

Dwa kluczowe punkty pomieszczenia stanowiły łóżka, które w perfekcyjny sposób malowały obraz obu współlokatorów: łóżko po lewej stronie było zasłane równo, wręcz hotelarsko, wyróżniając na wzorzystej narzucie dwie piramidki ubrań złożonych w kostkę. Wzdłuż kąta prostego przy ścianie swoje miejsce znalazły poduszki i pluszaki o puszyście miłych uśmiechach, niedźwiedzich łapkach, drobnych dziobkach i oczach świdrujących nieobecnie każdego, kto odważył się wziąć je w swoje ręce. Może pilnowały tej wieży książek na stoliku obok? Gdy Gguk zbliżył się do niej, rozpoznał niektóre tytuły mang, o których wcześniej wspominał mu Jimin.

Musiał przyznać, że na pierwszy rzut oka różowłosy pracownik Persony nie przypominał osoby dbającej o porządek lub pilnującej, aby nawet przestrzeń wokół okładek była pozbawiona kurzu, tak samo jak na lampce o uroczym pastelowym odcieniu, nakierowanej na górną część łóżka.

Zupełnie inną stronę medalu obrazowała część pokoju należąca do Taehyunga. Ta już bardziej przypominała uporządkowany chaos, który Gguk znał dobrze z mieszkania Namjoona. Kołdra została złożona pod ścianę jako wygodne oparcie dla pleców, podobnie jak górka ubrań tworząca zgodną armię w dziurze między łóżkiem a farbowaną słoneczną żółcią. To, co jednak przykuło uwagę chłopaka bardziej niż sterty pudełek wystawiających oblicze spod rzuconych na łóżko koców, stało zaraz obok i pozornie nieszczególnie pasowało do reszty typowo studenckiego wystroju.

Picollo Champagne ᵇᵗˢ ᶠᵃⁿᶠⁱᶜᵗⁱᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz