'' 𝓟𝓲𝓬𝓸𝓵𝓵𝓸 𝓒𝓱𝓪𝓶𝓹𝓪𝓰𝓷𝓮 ''
Trzy butelki wina ciążyły jej w rękach na tyle, by czekanie na pełną godzinę w recepcji Persony przekląć jako skaranie boskie za wszystkie grzechy, które popełniła z uśmiechem na ustach. Hwasa postawiła je na blacie i zaczęła rozglądać się niecierpliwie za Zarządcą.
Po wcześniejszym telefonie umówili się na odbiór prezentu dla Vminów w zamian za pomoc z ostatnią akcją. Jaehyun siedział w piwnicy pod czujnym okiem nowych ochroniarzy, a jego wskazówki pomogły zbliżyć się do miejsca pobytu Solar na tyle, by Aniołki w swojej siedzibie mogły spać spokojniej. Martwił ją tylko brak telefonów od Mina, ale tym nie zdążyła się teraz zadręczać.
Seokjin wychylił się z zaplecza cicho jak duch, z równym wejściem wskazówek na godzinę dziewiątą wieczór. Poprawił mankiety koszuli i marynarki ulubionego pudrowego błękitu i krótko skłonił się dziewczynie mrużącej brwi na jego widok.
– A coś ty taki nie swój? – zagadnęła, łapiąc w mig cienie pod oczami, bladość warg i fatalny stan uśmiechu Jina, który powinna uświadczyć od samego progu.
– Hoseok wpadł w szał zakupowy – łokcie Zarządcy opadły na blat recepcji, a dłonie wsypały się między kosmyki. Hwasa zbliżyła się słuchem do Jina, czując, że wygadania się potrzeba mu bardziej niż mędrkowania przy jednym z wytrawnych win. – Trzy godziny przeglądałem z nim katalog weselnych wiązanek, bo takie podobno są najtańsze, a on koniecznie musi mieć weselne kwiaty na tej cholernej imprezie, bo tylko takie zwiastują szczęście i powodzenie.
– Trzeba mu było pokazać te pogrzebowe. Tam jest najwięcej ochów i achów nad zmarłym. Dopiero byłby zadowolony.
Jin szturchnął ją przyjacielsko w ramię.
– Ale wychodzi z nas bydło, Hwasa a nadal jestem w pracy – parsknął mimowolnie. – Mów lepiej co tam u dziewczyn.
– Jesteś pewien, Seok, że nie chcesz pogadać z ciocią Hwasą? Jestem lepsza niż wujek dobra rada, jeśli chodzi o problemy wszelkiej maści, również te sercowe.
To był strzał w dziesiątkę. Twarz Zarządcy stężała, a pięść zwinęła się w chwili przebicia przez napiętą skórę zwątpienia we własne uparte milczenie.
– Skąd kobiety wiedzą o co chodzi, kiedy nie mówi się na ten temat ani słowa?
Ależ by się teraz napiła dobrej wódki. Instynkt rzadko ją zwodził wobec innych osób. Tylko z własnymi problemami nie umiała sobie poradzić, choćby przemyślała sprawę na wszystkie strony świata.
– A widziałeś się ostatnio w lustrze? Jesteś tak zmarnowany na twarzy jakby ktoś wyssał z ciebie wszystko poza starczym marudzeniem.
– Chcesz się pokłócić?
CZYTASZ
Picollo Champagne ᵇᵗˢ ᶠᵃⁿᶠⁱᶜᵗⁱᵒⁿ
Fanfic🔞 🏳️🌈 💜 ''𝒫𝒾𝒸𝑜𝓁𝓁𝑜 𝒞𝒽𝒶𝓂𝓅𝒶𝑔𝓃𝑒'' Hotel Persona skrywa wiele sekretów - lecz jeszcze więcej sekretów skrywają jej najdrożsi goście. Gabinet zdobiony brokatem scenicznych kreacji, lokal otoczony spazmem dzielonych tytoniem rozmów, po...