Czy ktoś się o mnie martwi? bkdk

9

Deku:

Udałem się stronę swojego dormintorium, kiedy nagle ujrzałem Kacchana stojącego pod drzwiami mojego pokoju.

" Ciekawe co chce"

- kacchan! Czegoś potrzebujesz? - zapytałem.

W zasadzie to.. um.. czy chciałbyś.. pójść może ze mną do parku rozrywki? Bo wiesz otworzyli taki nowy w okolicy.. i pomyślałem sobie..- zaczął mówić lekko zdenerwowany bakugou, ale przerwałem mu słowami: " bardzo chętnie"

Na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

" Jak ja dawno nie widziałem go żeby się tak ładnie uśmiechał.. CO? O czym ja w ogóle myślę! Deku ogarnij się" - takie myśli przeszły przez moją głowę, ale natychmiast odepchnąłem je.

To bądź gotowy na godzinę 20:00 wieczorem będą wyedy już świecić wszystkie neony i światełka - odrzekł blondyn i poszedł w stronę swojego pokoju.

____________________________________________________

Deku poszedł się szykować do wyjścia zaraz po odejściu bakugou. Zasiedział się w szpitalu u todorokiego więc nie wiedział, że jest już tak późno.

'19:14' pokazywał zegarek na jego ścianie.

Stanął przed szafą i po raz pierwszy od kilku miesięcy zastanawiał się co na siebie włożyć.

W końcu wybrał żółtą bluzę, a na to dżinsowe ogrodniczki. Oczywiście nie mogło zabraknąć jego czerwonych butów.

Gdy skończył się ubierać zobaczył ze jest już 19:20

" Długo ten outfit wybierałem.." - pomyślał i poszedł do łazienki uczesać włosy.

Po 20 minutach usłyszał pukanie do drzwi.

Pobiegł otworzyć, a jego oczom ukazał się bakugou, wyglądał niesamowicie.

- Wow.. łady outfit powiedział bakugou, a deku twarz zrobiła soe automatycznie różowa.

- D-dziękuję .. - odparł deku w kolorze truskawki.

- Chodźmy - odparł blondyn i złapał Deku za rękę, czego tamten nie spodziewał się wcale i teraz przypominał już buraka.

______________________________________________________

Ten rozdział I następny mają być wesołymi rozdziałami więc mam nadzieję że spodoba wam się taka odskocznia.

Przepraszam za nieregularne wstawianie.
Miłego wieczoru/ dnia!