Deku:
Obudził mnie telefon, popatrzyłem na ekran myśląc kto mógłby dzwonić o godzinie 3:00. Był środek nocy.
" Sensei "
Odebrałem połączenie, mimo że byłem zaspany.
- Halo? Sensei? Czy coś się stało?
- Chciałbym, żeby odpowiedź brzmiała nie, ale niestety mam złe wieści.
Moje serce zaczęło szybciej bić.
- Todoroki jest w stanie krytycznym. Lekarze robią co w ich mocy, ale jego serce przestało pracować. Nie wiadomo czy uda się go uratować. Dzwonię by poinformować bo wiem, że jesteś jego bliskim przyjacielem.
Nie mogłem przełknąć śliny, w zasadzie nie byłem w stanie nic zrobić i przez kilkanaście sekund wsłuchiwałem się w ciszę.
- Midoriya, jesteś tam?
- J-już do Pana biegnę.
Skończyłem rozmowę i wyskoczyłem z łóżka robiąc tyle rajbanu, że chyba każdy w akademiku obudził się.
- BOŻE TYLKO NIE TO, BŁAGAM NIE ZABIERAJCIE MI GO - krzyczałem przez łzy, które już sprawiały że dlawilem się.
Wybiegłem do skrzydła szpitalnego, nic nie widziałem.
Cały obraz był rozmazane, a w moich uszach rozlegało się dzwonienie.Dotarłem tam w 3 minuty.
Jescze bardziej nie mogłem złapać oddechu przez zadyszkę.- SENSEI! - zawołałem, gdy tylko zobaczyłem znajomą twarz przed drzwiami pokoju, w którym leżał mój przyjaciel.
- Midoriya, jesteś szybko, proszę cię wiem, że to nie jest łatwa sytuacja, ale proszę uspokój się. Wdech I wydech.
Moj nauczyciel widząc, że nic nie pomaga, podszedł do mnie i przytulił mnie.
Nie mogłem przestać, atak paniki tylko narastał.
Stałem ledwo na nogach, trzymając się kurczowo Pana Aizawy.Nagle usłyszałem dźwięk otwieranych się drzwi.
Zdobyłem w sobie siłę, aby odwrócić głowę w ich stronę i wyedy ujrzałem doktora Todorokiego.
Stał przez chwilę, ale nie mogłem odczytać jego wyrazu twarzy, ponieważ była ona przykryta maseczką.Pokręcił głową.
Ukłonił się nisko i powiedział:
" Przykro mi z powodu straty.
Godzina śmierci 3:11
Moje kondolencje."Nie!
Nie!
Nie!
Nie!
Nie!
Nie!To nie prawda? To po prostu kolejny koszmar.
Izuku obudź się, proszę.
Poczułem uścisk w klatce piersiowej, poczułem że tracę czucie w nogach, zrobiło mi się czarno przed oczami.
______________________________________________________
Otworzyłem oczy.
Leżałem w swoim łóżku, w swoim pokoju.
" Czyli to tylko sen? Kolejny głupi koszmar"
Podniosłem się, a wtedy ujrzałem bakugou, który siedział przy mnie, jego oczy wyrażały pustkę i zmartwienie.
- Kacchan? Co ty tu robisz?
- Izuku.. Tak mi przykro.. Cholera! - powiedział blondyn
Patrzyłem na niego i nie potrafiłem zrozumieć o co mu chodzi.
"Czy przykro mu z powodu, że znowu miałem koszmar?"
- Izuku.. on naprawdę.. odszedł.. To nie był twój sen..
Todoroki nie żyje.
______________________________________________________
Przepraszam za tak długa przerwę między rozdziałami!
🤍🤍
CZYTASZ
Czy ktoś się o mnie martwi? bkdk
FanfictionDeku został sam, All Might nie żyje, a jego klasa odwróciła się od niego. Czy ktoś mu pomoże?? ... ❕❕❕ Abusive Inko Samobójstwo Okaleczanie Boy x boy