Bakugou:
2 godziny wcześniej
O godzinie 3:13 zostałem zawołany do skrzydła szpitalnego.
Nie wiedziałem co się mogło stać.
Bakugou, przyjdź pod pokój, w którym leży todoroki jak najszybciej się da - powiedział Pan Aizawa zdenerwowanym głosem.
Ubrałem na siebie jakieś dresy, bluzę i wyszedłem.
Wszędzie było ciemno i cicho.Gdy przyszedłem na miejsce ujrzałem mojego wychowawcę podtrzymującego Deku, który musiał zemdleć.
- DEKU- krzyknąłem na ten widok.
Co tu się stało
- I Bakugou jesteś już, czy mógłbyś zanieść go proszę do pokoju?
- Dobrze, ale najpierw chce wiedzieć co się stało.
- Todoroki nie żyje. Jego stan drastycznie się pogorszył nie zdołali już nic zrobić.
Co, to niemożliwe jescze kilka dni temu deku odwiedzał go i mówił, że wszystko było w normie..
- Katsuki, muszę wypełnić jescze papiery i poinformować rodzinę Todorokiego, zabierz proszę Midoriye.
Nadal będąc w szoku, delikatnie przejąłem Deku od nauczyciela i zaniosłem go na rękach do akademiku
Położyłem go na łóżku i usiadłem obok. Nie chciałem by w chwili, gdy się obudzi był sam.
___________________________________________________________
Deku siedział na łóżku i wpatrywał się w Bakugou z przerażonym wzrokiem.
- C-co? Kacchan.. przesłyszałem się.. prawda? - zapytał zielonowlosy.
- Deku. Posłuchaj mnie. Wiem, że będzie Ci ciężko, ale proszę nie obwiniaj się o to co się stało. Pamiętaj to nie jest twoja wina, że umarł All Might, a teraz Todoroki.
To był wypadek i-- przestań.
Bakugou spojrzał na niego zszokowany.
- po prostu przestań.. Nic nie zmieni to czy mi będziesz mówił, że to był wypadek. I tak będę się obwinił do końca swojego życia. Ty tego nie rozumiesz i nie zrozumiesz.
- to nie prawd-
- wyjdź.
- co?
- Wyjdź stąd! Nie pomagasz ani trochę! Zostaw mnie samego.
- Izuku..
- powiedziałem Ci coś.
Bakugou nie dowierzał słowom, które padły z ust młodszego.
Próbował przytulić go, ale ten natychmiast go odepchnął.
- Proszę cię! Wyjdź! - krzyczał Deku
Blondyn wstał i skierował się w stronę drzwi.
- Pamiętaj, że zawsze tu jestem i możesz ze mną porozmawiać.
- Tak? To gdzie byłeś przez te wszystkie lata!? Jedyne z kim mogłem rozmawiać to z samym sobą próbującym się przekonać, aby się nie zabić!
Oczy starszego zaszły mgłą, a na jego twarzy można było zobaczyć ogromny ból. Uśmiechnął się tylko i wyszedł.
- Ku*wa! - nie wytrzymał już chłopak i padł z powrotem na poduszkę.
______________________________________________________
CZYTASZ
Czy ktoś się o mnie martwi? bkdk
Fiksi PenggemarDeku został sam, All Might nie żyje, a jego klasa odwróciła się od niego. Czy ktoś mu pomoże?? ... ❕❕❕ Abusive Inko Samobójstwo Okaleczanie Boy x boy