02

172 13 3
                                    

PETE

Co ja teraz zrobię? Nie mam pojęcia! Potrząsnąłem głową sfrustrowany. Moje życie stawało się coraz bardziej skomplikowane, a ja coraz bardziej bezsilny. Sytuacja w domu była wystarczająco stresująca. Jak mogłem być taki głupi? Nie byłem dość uważny. Znowu popełniłem błąd. Cholera!

"Co ty odwalasz, chodząc w te i spowrotem?" Arm spojrzał na mnie zaskoczony.

"Stresuję się!" Powiedziałem, opierając ręce na biodrach. Zmarszczyłem brwi i poczułem, jak pulsuje mi krew w skroniach.  Zachowywałem się tak od kilku dni. Myślałem, że jeśli tak dalej pójdzie to pękną mi żyły w mózgu.

"Czym się tak stresujesz?" Inny ochroniarz przyszedł z talerzem ryżu, kładąc go na stole i dziwnie się na mnie patrząc.

"Arm!" Przysunąłem moje krzesło, siadając obok Arm'a, który podniósł brew w zapytaniu. "Mógłbyś za mnie śledzić Szefa Vegasa?" Zapytałem z powagą.

"Co? Czemu ja? Pete, jesteś taki już od jakiegoś czasu." Arm odłożył swoją kawę i skrzyżował ręce na piersi, odwracając się w moją stronę.

"Kurwa!" Potrząsnąłem głową ze złością. Oboje patrzyli na moje niezrozumiałe zachowanie z oszołomieniem.

Byli zaskoczeni, gdy nagle głośno walnąłem pięścią w stół. Przysunąłem się do nich bliżej, nachylając się i ściszając głos, żeby nikt nie usłyszał co chcę powiedzieć.

"Co mam zrobić? Wygląda na to, że Szef Vegas odkrył, iż szpiegowałem go przez ten cały czas." Nie mogłem przestać myśleć o tym od kilku dni.

Któregoś dnia, śledziłem go i obserwowałem jak zawsze. Zauważyłem, że już wraca do domu i już miałem zdobyć więcej informacji, ale kurwa! Byłem w szoku, kiedy Szef Vegas, który jak myślałem, prawdopodobnie bierze prysznic u siebie w domu, stanął obok mnie w sklepie spożywczym i gadał bzdury o środkach na komary. Musiałem udawać, że wcale nie chodziłem za nim cały dzień, aż do późnej nocy. Cholera! Ale faktem było to, że lata tu dużo komarów.

"Co?! Co zamierzasz z tym zrobić?" Zapytał Pol, wyglądał na oszołomionego tym, co właśnie usłyszał.

"Powiedziałeś już Szefowi Kinn'owi?" Zapytał Arm.

"Nie śmiałbym!" Szczerze, nie byłem teraz w stanie nawet spojrzeć mu w oczy. Dodatkowo, miewał humorki przez swoją żonkę. Chodził zdenerwowany, a chwilę później podniecony. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś taki, jak Porsche mógł owinąć sobie Kinn'a wokół palca.

Teraz, atmosfera w domu była tak ponura, że najpierw musiałeś pomodlić się do Buddy, żeby w ogóle tam wejść. I sprawdzić również swój dzienny horoskop zanim wyjdziesz. Musisz być poukładany i ogarnięty, żeby żyć w jednym domu z Szefem Kinn'em.

"Powinieneś mu powiedzieć! Jeśli Szef Kinn dowie się później, będzie zły." Powiedział Arm przerażony.

"Odważyłbyś się to zrobić? To prawda, że Szef Kinn nie złości się tak bardzo, jak Szef Tankhun, ale wciąż." Poczułem dreszcze w kręgosłupie, gdy wyobraziłem sobie, jak może zareagować Kinn.

"Ale powinieneś wiedzieć. Jeśli Vegas naprawdę się o tobie dowiedział, będzie bardziej ostrożny. Musisz się pospieszyć albo nie zdobędziesz żadnych dowodów! Wiesz o tym!" To, co powiedział Pol, miało sens. Moim zadaniem było obserwowanie Szefa Vegasa, ponieważ Szef Kinn podejrzewał, iż zaginione dokumenty były powiązane z występującą korupcją w firmie Drugiej Rodziny.

Szef Kinn powiedział, że ma przeczucie, iż Szef Vegas może stać za wieloma okropnymi rzeczami. Zwłaszcza, że obie rodziny nigdy się nie  dogadywały. Wiedział, co ukrywają za kurtynami, ale nie mógł znaleźć żadnych dowodów. Oboje, Szef Vegas i Szef Kinn, musieli rywalizować, żeby zdobyć władze w swoje ręce. Ostatnio wokół domu działy się dziwne rzeczy.

VegasPete Sidestory po PolskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz