05

84 7 1
                                    

PETE

Bang! Usłyszałem głośny dźwięk dochodzący zza otwierających się drzwi gabinetu, przez które wszedł rozzłoszczony Big. Uchyliłem lekko drzwi szafy i pochwyciłem wyraźne ujęcie twarzy Big'a.

"Poczekam na niego tutaj!" Krzyknął Big na jednego z ochroniarzy.

"Wiesz, że Szef Vegas zabronił ci tutaj przychodzić!"

"Co z tego? Zostawi mnie z tym samego, co?! Szef Kinn jest coraz bardziej podejrzliwy. I co do cholery zrobił Pan Tawan?" Powiedział Big ze złością.

"Dlaczego przyszedłeś? Wiesz, że Pete ostatnio śledzi Szefa Vegasa. Jeśli zobaczyłby cię wchodzącego tutaj, Szef Kinn odrazu by wiedział!"

Zamknąłem oczy i przetworzyłem ich rozmowę. Szef Vegas wiedział o wszystkim od początku.

"Nie mogę tyle czekać! Kurwa!" Powiedział Big.

"Musisz wyjść! Nie zmuszaj mnie do użycia siły."

Kłócili się tak przez jakiś czas, aż nagle odezwał się głos, który sprawił, że wstrzymałem oddech.

"Big! Co ty tutaj kurwa robisz?!"

O Boże, jestem trupem! Jakim cudem Szef Vegas się tu zjawił? Dlaczego z nim rozmawia?!

"Szefie Vegas! Musisz mi pomóc!" Big odrazu podszedł do Vegasa i złapał go za ramiona.

"Wyjdźcie." Szef Vegas rozkazał pozostałym trzem ochroniarzom, którzy stali za nim.

"Wynocha!" Krzyknął do nich drugi raz. Na twarzy Szefa Vegasa malowała się irytacja i rozdrażnienie. W jego oczach było widać wściekłość. Miałem wrażenie, jakby stała tam inna osoba, niż ta którą znałem do tej pory.

"Szefie Vegas! Wydaje mi się, że Szef Kinn wkrótce się dowie, iż to ja przekazywałem tobie wszystkie informacje."

O kurwa! Sapnąłem w szoku, gdy Vegas podniósł pięść i uderzył Big'a w twarz, aż krew zaczęła wypływać mu z ust.

"Szefie Vegas!" Big złapał się za szczękę i spojrzał na Vegasa z oburzeniem.

"Nie tylko mi sprzedawałeś informacje, ty gnoju. Komu jeszcze je przekazujesz?!" Zapytał Big'a wściekły już Szef Vegas.

"O czym ty mówisz?"

"Komu sprzedajesz sekrety Głównej Rodziny? Bo wiem, że nie tylko mi! Tawan i inny konkurent się dowiedzieli, zgaduję że od ciebie!"

"..." Big w pierwszej chwili nic na to nie odpowiedział. Starł z twarzy krew i chytry uśmieszek pojawił się na jego ustach.

"Hej! Co w tym takiego złego? Chcesz, żeby Główna Rodzina się rozpadła. Ja chcę tylko kasy, więc co jest złego w tym, co robię? Myślisz, że tylko ty możesz mi płacić za te informacje?"

Big, ty sukinsynu! Ty zdradziecka szujo! Wiedziałem, że jesteś zły, ale nie aż tak.

"Dlaczego nie skonsultowałeś tego najpierw ze mną?! Nawet nie wprowadziliśmy w życie naszego planu, a informacje już wyciekły. Byłem zdziwiony faktem, że konkurenci znali naszą historię transportu!"

VegasPete Sidestory po PolskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz