10🔞

184 10 2
                                    

PETE


"Nie! Kurwa! NIE!" Próbowałem wyswobodzić ręce, póki krew nie zaczęła mi cieknąć z nadgarstków. Ten śmieć Vegas, patrzył na mnie z satysfakcją widoczną na twarzy. Najwyraźniej świetnie się bawił.

"Boisz się? Więc nawet tacy, jak ty czasem się boją, co?" Vegas szarpnął mnie za włosy.

Czułem ból na całym ciele. Chciałem to powiedzieć na głos, przyznać że strasznie się boję. Bardziej niż śmierci, nigdy się niczego tak nie bałem.

"Vegas, nie! Nie rób mi tego! Puść mnie!" Krzyknąłem i zamknąłem oczy. Ale chwilę wcześniej, kątem oka, zauważyłem że Vegas pieścił dłonią swojego kutasa.

"Gdzie się podział ten odważny Pete, co? Dlaczego nagle zgrywasz takiego pokrzywdzonego?" Zapytał Vegas z uśmiechem na ustach.

"M- Możesz mnie uderzyć, kopnąć, zastrzelić, albo zabić, w jakikolwiek sposób zechcesz. Ale nie rób tego!" Mówiłem, cały się trzęsąc.

Byłem mężczyzną, i nie zrozumcie mnie źle, nie miałem nic przeciwko gejom, ale nigdy sobie nawet nie wyobrażałem, że znajdę się w takiej sytuacji. To było tak, jakby Vegas zdeptał i doszczętnie zrujnował moją godność.

"Już ci mówiłem, że z pewnością cię zabiję, ale najpierw muszę się trochę nad tobą poznęcać... Oh, a to co ci zrobiłem? Nie było tylko dla mojej satysfakcji, czy żeby zrobić na złość Kinn'owi. Wiem, że nie znaczysz dla niego aż tak wiele. Nawet, jeśli umrzesz, pewnie nie będzie mu jakoś wyjątkowo przykro. Byłeś tylko jednym z wielu jego lojalnych i głupich piesków... A teraz, jesteś moją odskocznią!"

Zignorowałem jego cyniczne uwagi, bo nie miały na mnie żadnego wpływu. Jak mogłem się przed nim uchronić? To było jedyne pytanie, które chodziło mi w tamtym momencie po głowie.

"Wypuść mnie!" Złapał mnie mocno jedną ręką za twarz, a drugą wepchnął mi swojego kutasa do buzi. Zacisnąłem mocno powieki, próbując zamknąć usta, ale wsunął mi go na siłę.

"Jeśli mnie ugryziesz, urwę ci fiuta!" Gdy tylko wsadził go trochę głębiej, zacząłem się krztusić. Czułem okropne obrzydzenie.

To było odrażające. Miałem ochotę go wypluć, ale jedna z dłoni Vegasa powędrowała do mojego penisa i ściskając go, przypomniał mi, żebym nawet nie próbował go gryźć. Na początku faktycznie przemknęło mi to przez myśl, ale teraz tylko mocno przełknąłem.

To była najbardziej żałosna i żenująca rzecz, jaką zrobiłem w całym swoim życiu.

"Ugh!" Zamknąłem oczy. Nie mogłem znieść tego widoku. Ten sukinsyn, Vegas, trzymał mnie za włosy i poruszał moją głową, zmuszając mnie w ten sposób, żebym go ssał, tak jak sobie tego życzył. 

"Haaah... Ugh..." Z Vegasa dobywały się jęki, których dźwięku szczerze nienawidziłem. Podkreślał tym, jak bardzo podobało mu się to, co mi robił. Jego kutas gładko wysuwał się i wsuwał z powrotem w moje wargi. Krzywiłem się i dławiłem, co jakiś czas, ale on wciąż trzymał mnie za twarz i wypychał biodra w moją stronę.

"Ahh... Jesteś chory? Czemu twoje usta są takie gorące?" Zapytał Vegas, jęcząc.

Nie rozumiałem, jak mógł się tym rozkoszować. Ja chciałem umrzeć w momencie, gdy tylko to się skończy! Zwyczajnie nie mógłbym stąpać po tym samym świecie, co on. Czułem się sobą niewyobrażalnie zdegustowany.

"Ugh..." Wzdrygnąłem się i cały spiąłem, gdy jedna z dłoni Vegasa zaczęła pocierać mojego fiuta. Poczułem, jak mi twardnieje, ale wiedziałem, że napewno nie dlatego, iż mi się podobało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

VegasPete Sidestory po PolskuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz