Rozdział 5

89 5 0
                                    

Krótka informacja ode mnie :)

Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba. Zachęcam do komentowania, bo to dla mnie naprawdę ważne :)

Pozdrawiam i całuje, zapraszam do czytania :)

+ mam nadzieję, że nowy tytuł bardziej przypadnie Wam do gustu :)

Lena miała ochotę zapaść się pod ziemie, gdy Oscar relacjonował przyjaciołom ich wczorajsze spotkanie w łazience.

- Szkoda, że nie widzieliście jej miny – powiedział, śmiejąc się głośno.

- Bardzo zabawne – odparła i rzuciła w niego okruszkiem od chleba. – Mogłeś ostrzec, że tam jesteś!

Chłopak ominął okruszek i upił łyk herbaty.

- Myślałem, że rzucisz się na mnie i mnie zgwałcisz! Pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło.

- Będziesz miał co wnukom opowiadać – odezwał się Ron, smarując kromkę chleba masłem.

- Zaraz, zaraz – wtrąciła się Monika. – Widziałaś go nago?

Lena zaczerwieniła się jeszcze bardziej i ukryła za kubkiem herbaty. Tak, widziała, choć starała się wymazać z pamięci to przelotne spojrzenie jakim go obdarzyła.

- Napatrzeć się nie mogła! – zaśmiał się Oscar i sięgnął po słoik Nutelli.

Dziewczyna spojrzała na niego groźnie, ale on tego nie zauważył.

- Zmieńmy temat - zaproponowała, na co Monika z ochotą przystała.

Chłopcy zaczęli rozprawiać o końcu świata, a dziewczyny skupiły się na sławnym piosenkarzu. Lena lubiła takie chwile i uważała, że to właśnie takie zwykłe momenty powinny być zapamiętywane. Oscar i Ron żywo gestykulowali, jedząc kanapki z czekoladą, podczas gdy ona z Moniką wymieniała tytuły ich ulubionych piosenek.

- Wtedy następuje koniec! Ludzie uciekają na wszystkie strony! Kobiety krzyczą, dzieci płaczą, starsze panie modlą się do Boga! Mężczyźni bezradnie stoją i patrzą na apokalipsę! Wiedzą, że zaraz śmierć nastąpi z każdej strony!

- Wtedy nadchodzi zbawiciel! Boski Oscar Cooper!

- Kobiety mają banany na twarzy z radości! Babcie w górę podnoszą laski! Mężczyźni z zazdrością patrzą na jego seksowne ciało!

- Nastolatki zdejmują staniki!

- A...

- Wybaczcie, że przeszkadzam, ale za bardzo was ponosi. – Monika spojrzała na nich z rozbawieniem na twarzy. Wyglądali jak gimnazjaliści, którzy zgubili się na wycieczce szkolnej i z bezradności paplali bzdury.

- Wcale nie! – powiedzieli równocześnie, co doprowadziło dziewczynę do śmiechu. Uznała, że mają komiczne miny.

- Koniec świata nastąpi! Atak zombie także. – Ron wydała się pewny swoich racji, a przyjaciele nie chcieli zniszczyć jego świata, w którym żył.

Oscar rozłożył się na krześle, wyciągając nogi przed siebie i zaczął się uważnie przyglądać Lenie. Bywały momenty, że wydawała mu się naprawdę miła i wesoła, ale nie mógł jej wybaczyć tego, że oblała go piwem i ośmieszyła przed innymi. Męska duma nakazywała mu udowodnić jej, że nie warto z nim zadzierać. Poza tym nie była zbyt towarzyska i nie pasowała do nich.

Monika nagle wstała od stołu i zaczęła sprzątać.

- Pójdę się popalać, a wy róbcie co chcecie.

Kocha się za nicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz