Minęło kilka tygodni od naszej przeprowadzki. Właśnie się ogarniałam na trening pole dance. Moja współlokatorka jak zwykle jeszcze spała. Kiedy dojechałam na miejsce zaczęłam od rozgrzewki, a następnie różnych figur na rurze. Na moje nieszczęście idealnie spadłam na żebra.
- AŁA KURWA! Co za pojeb wymyślił takie upadki - zaczęłam przeklinać całą tą sytuację. Wstałam po czym złapałam się za bolące miejsce i usiadłam na podłodze aby napisać się wody. Po chwili zauważyłam, że w miejscu w którym bolało mnie ciało, powstały siniaki. Normalka. Doszłam do wniosku, iż nie ma najmniejszego sensu kontynuowania w takim stanie, więc postanowiłam wrócić do domu aby odpocząć. Kiedy weszłam do domu Cameron wydarła się na całą chatę.
- MARTINEZ, NIE UWIERZYSZ!! KUPIŁAM BILETY NA MECZ AS ROMY!!!! - zaczęła się drzeć Alanis. Kiedy usłyszałam tą wiadomość, natychmiast zapomniałam o bolących żebrach tylko odrazu pobiegłam do przyjaciółki i ją przytuliłam.- Stara, spokojnie bo mnie udusisz - powiedziała zadowolona dziewczyna.
- Wybacz - odpowiedziałam po czym ją puściłam. Nadal nie mogłam uwierzyć, że kupiła te bilety.
- Tylko, że ten mecz jest już jutro, więc stara pakuj się i wyjeżdżamy - powiedziała Cameron.
- NIE GADAJ, SERIO JUZ JUTRO?! - Krzyknęłam najgłośniej jak się dało
- Ała moje uszy!! - nawrzeszczała na mniej moja przyjaciółka - A i lecimy samolotem.
- CO, przecież dobrze wiesz, że się mega boje samolotów...- odpowiedziałam posmutniając.
- Był to jedyny wolny środek transportu. Wybacz. - powiedziała dziewczyna po czym mnie przytuliła.
- Dobra, dla tego meczu przeżyje - odpowiedziałam również przytulając przyjaciółkę. Po chwili, odrazu pobiegłam do pokoju i zaczęłam się pakować nie zważając na ból żeber.Kiedy skończyłam się pakować, dostrzegłam, że jest już 23:30. Poszłam wziąć szybki prysznic po czym położyłam się spać.
Następnego dnia o 6 obudziła mnie Cam wrzeszcząc na mnie, że się ociągam i nie zdążymy.
Szybko wstałam z łóżka po czym zaczęłam szukać w szafie jakiś ubrań, które mogłabym założyć.- SHIT - wrzasnęła moja przyjaciółka - PRZESUNĘLI NAM LOT MAMY GO ZA 3 GODZINY.
- NIE GADAJ, SERIO?! - również wrzasnęłam
- TAK. Co za debile - powiedziała wkurzona Cameron.
- Dobra, spokojnie, damy radę, wyrobimy się i polecimy na ten mecz, choćby nie wiem co - powiedziałam najspokojniejszym głosem jakim tylko umiałam
- Taksówka już jest - oznajmiła Alanis i wyszła z domu.
Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam zaraz za dziewczyną, wsiadając do taksówki. Kiedy dojechałyśmy i odprawiłyśmy się zaczęłyśmy czekać na samolot z niecierpliwością.
Kiedy przyleciał nasz samolot, bez wahania weszłyśmy do środka i zajęłyśmy miejsca oczekując na start samolotu.
Gdy już samolot ruszył, stwierdziłam, że poczytam książkę, na moje nieszczęście zapomniałam wziąć jakiej kolwiek z domu więc postanowiłam się zdrzemnąć.~Cameron~
Moja przyjaciółka znowu spała i zostawiła mnie samą na kilka godzin lotu. Świetnie. Postanowiłam, że też spróbuję zasnąć jednak bez skutku.
Nawet nie zauważyłam, że zostało kilka minut do lądowania. Obudziłam Elenę i zaczęliśmy się przygotowywać do opuszczenia samolotu.Po opuszczeniu lotniska od razu udałyśmy się do hotelu. Po zameldowaniu się doszłyśmy do wniosku, że pójdziemy na basen gdzie obmyślimy plan na dzisiejszy dzień.
Kiedy już mniej więcej obmyślałyśmy plan na dzisiejszy dzień, udałyśmy się do Hotelu, aby się przebrać.~Elena~
Przebrałam się jako pierwsza, więc niecierpliwie czekałam aż Cameron wyjdzie z łazienki, ponieważ bałam się, że się spóźnimy.
CZYTASZ
Señorita
FanfictionDwie przyjaciółki wyjeżdżają z kraju jednak dzieje się coś niespodziewanego...