Rozdział 2

533 18 0
                                    

~Nicola~

Usłyszałem krzyk więc od razu udałem się w tamtym kierunku. Na moje nieszczęście kibice rownież próbowali się tam dostać. Kiedy jakimś cudem tam się przedostałem ujrzałem leżącą nie przytomną dziewczynę oraz inną laskę, która nad nią płakała.

- Co tu się stało? - zapytałem tej dziewczyny, która płakała.

- Ona…ona zemdlała - powiedziała dziewczyna dusząc się przez łzy.

Wezwałem pomoc, a następnie próbowałem jakoś uspokoić tą dziewczynę.

- Hej, spokojnie zajęli się nią specjaliści będzie wszystko dobrze - powiedziałem, a następnie ją przytuliłem.

Dziewczyna się we wtuliła, a ja głaskałam jej włosy.

- A tak w ogóle jak masz na imię? - zapytałem nieznajomą.

- Cameron - wypowiedziała szeptem.

Po chwili zjawiło się paparazzi, które zaczęło nam robić zdjęcia.

Zasłoniłem Cameron sobą i zaprowadziłem ją w bezpieczne miejsce.

- Too, powiesz mi co się stało? - Spytałem dziewczynę po kilku minutach z nadzieją, że mi odpowie

Spojrzała na mnie smutnym spojrzeniem i się popłakała.

- Przepraszam! Nie chciałem żebyś się popłakała! Możemy porozmawiać później - powiedziałem próbując ją uspokoić jednak po chwili dziewczyna wyjęła telefon i zaczęła do kogoś pisać.

~Cameron~

DO GAVI
- Hej, Elena zemdlała..

Napisałam do niego. Nie odpisywał. Popłakałam się jeszcze bardziej niż wcześniej.

- Dlaczego zawsze gdy go potrzebuje to go nie ma? - zapytałam sama siebie.

- Kogo nie ma? - spytał piłkarz.

- Nie ważne - odpowiedziałam.

- Czekają nas niezłe ploty w necie - próbowałam rozpocząć rozmowę.

- Taa, w sumie to u mnie nic nowego, zdążyłem się przyzwyczaić - odpowiedział uśmiechając się

- Pewna osoba nie będzie z tego zadowolona - stwierdziłam myśląc o Elenie.

- Kogo masz na myśli? - spytał. Nie wiedziałam co odpowiedzieć.

- Powinnam już iść - starałam się wymigać od odpowiedzi.

- Okej to, pozdrów przyjaciółkę - powiedział chłopak przytulając mnie na pożegnanie.

Przytulając go wepchnęłam mu do kieszeni numer Martinez.

Wychodząc ze stadionu od razu udałam się do szpitala.

Kiedy znalazłam salę Eleny weszłam do niej.

Zauważyłam, że przyjaciółka wygląda na załamaną

- Hej, co się stało? - zapytałam.

Ona tylko pokazała telefon, z artykułem o mnie i o Nicoli wraz ze zdjęciem gdzie się przytulamy.

- Japierdole, zapomniałam. To nie tak jak myślisz - starałam się wytłumaczyć mojej przyjaciółce prawdę.

- A jak niby..wiedziałaś, że mimo to, że go nie znam to mi się podoba a ty po tym jak doznałam wypadku wykorzystałaś to..- powiedziała El mając łzy w oczach

- To nie tak. Owszem przytulił mnie ale on chciał mnie tylko pocieszyć. Nic więcej - wtedy zadzwonił telefon mojej przyjaciółki - Ha! Wiedziałam, że do ciebie zadzwoni! - krzyknęłam.

SeñoritaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz