Chapter『3』-Jego futro

74 3 9
                                    

Skye na chwilę wróciła by wziąść w pysk węża, którego zamierza podłączyć pod źródło wody. Nagle...

Nagle Marshall zauważył że płomienie w budynku rozprzestrzeniły się jeszcze bardziej.

Marshall dostał zaćmienia...

--HAŁ HAŁ. CHASE JEST W ŚRODKU!-
Krzyknął przerażony Marshall

--ZAMKNIJ SIĘ podłączam wąż nie widzisz ty ciućmoku-
Skye wrzasnęła jeszcze głośniej przez co Marshall się zdenerwował i robiąc parkour wskoczył do pokoju w, którym był Chase albo jego nieżywe ciało.

--CHASEEE to ja Marshall, odezwij się bym wiedział gdzie jesteś-
Marshall usłyszał ciche szczekanie z pokoju obok

Przybiegł tam jaknajszybciej jak mógł i zobaczył zwojego najlepszego przyjaciela otoczonego z prawie każdej strony płomieniami.

--Trzymaj się brachu HAŁ- Marshall słyszał że Chase coś mówił ale nic nie zrozumiał

--Weź moją łapę- (oto moment dla którego napisałam tą książkę)

W tym czasie gdy Marshall wystawiał łapę z nad płomieni Chase próbował ją złapać. Zatrzymał się na chwilkę by przemyśleć co się dzieje, czy to gorące uczucie w jego sercu to miłość czy po prostu się gotuje w pokoju pełnym ognia. Pies policjant spojrzał się na swojego kumpla teraz ujrzał w nim to piękno, które zawsze posiadał jednak nikt nigdy go nie widział, Chase od patrzenia w jego błękitne oczy i myślenia o tym co się dzieje z jego umysłem zapomniał że za chwilę się sfajczy i zdechnie.

Szybko wziął łapę Marshalla która go wyciągnęła, Marshall przerzucił go tak by on nie mógł się ruszać i był bezpieczny

--Spokojnie Chase. Jesteś już bezpieczny, zadbam o to by nic ci się nie stało.- Chase od tych słów Marshalla zarumienił się jak pomidor ostatecznie zasłabł.

~Time skip~

--G-Gdzie ja jestem?- Rzekł ledwo żywy pies policyjny

--OH MÓJ CHASICZKU UKOCHANY TĘSKNIŁAM MUA MUA- Skye Powiedziała to ze zmartwionym głosem po czym zaczęła go całować gdzie tylko może.

"Fuj co ona mi robi, nie podoba mi się to" Pomyślał Chase "Zaraz, powinienem się cieszyć że moja dziewczyna się o mnie troszczy, a czuję... obrzydzenie"

--Przepraszam Skye. Źle się czuję i mogę być chory lepiej mnie nie całuj byś się nie zaraziła- wymyślił na szybko wymówkę

--No dobrze mój pączuszku- Przestała go całować

--Zrobię Ci coś do jedzenia- Zaproponowała Skye z entuzjazmem

--Może ja bym chciał coś dziś gotować?- Wyszeptał Marshall

--Nie, ja będę gotować, zrobię najsmaczniejszy obiad na świecie dla mojego kochaniutkiego, dzielnego oraz fantastycznego chłopaka HAŁ HAŁ- Wykrzyknęła różowa lafirynda

Czworonożny strażak i pies który lata kłócili się przez około pół godziny, a w tym czasie Chase podziwiał wdzięki Marshalla I to jak słodko wygląda gdy się kłóci.

--PIESKI! CISZA. SZAT AP. Skye, Marshall powiedzcie sobie przepraszam i inne co trzeba mówić po kłótni, oznajmiam że będziecie razem gotować dzisiejszy obiad- oznajmił wkurzony Ryder

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wreszcie kolejna część tego kabulonu

"Jezuu, pisze do mnie jakiś Mateusz Morawiecki, co to za typek"

~

~Ja podczas grania w bobloxa z moimi bestisiami


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłość w Płomieniach | ᶜʰᵃˢᵉ ˣ ᴹᵃʳˢʰᵃˡˡOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz