Rozdział 10: Wykopywanie ciał

44 10 3
                                    

Nastroje w grupie pogarszały się z każdą sekundą z powodu nałożonego na nich trzydniowego limitu czasu. Po południu następnego dnia między członkami zespołu powstał kolejny konflikt. Co zaskakujące, to Xiong Qi i Xiao Ke wdali się w zaciekłą kłótnię o zwykły posiłek, który jednemu z nich nie odpowiadał. Xiong Qi wyrzucił jedzenie, a Xiao Ke wyszła w przypływie wściekłości, zatrzaskując za sobą drzwi.

Atmosferę przenikała nieufność wobec wszystkich wokół. Członkowie drużyny, których kiedyś uważano za najbardziej godnych zaufania, stali się teraz przedmiotem podejrzeń. Jedno słowo, drobna czynność, a nawet szybkie spojrzenie może spowodować, że rozpęta się piekło.

To był pierwszy raz, kiedy Lin Qiushi tak wyraźnie odczuł, że ta grupa nie przetrwa. Presja i nieufność wywołane śmiercią przelały czarę goryczy.

Wyglądało na to, że Ruan Baijie już przewidziała taką sytuację, więc nie była w najmniejszym stopniu zaskoczona. Nonszalancko znalazła kąt, w którym mogła usiąść i obserwowała, jak osoby w salonie stają się coraz bardziej rozemocjonowane i wzburzone. Nagle rozchyliła usta i cicho przypomniała: "Zapomnieliście już wszyscy, że nadal jest miejsce, w którym są zwłoki?"

To jedno zdanie było jak pierwsze krople deszczu spadające na suchą ziemię. Xiong Qi zapytał: "Gdzie?"

Lin Qiushi domyślił się: "Cmentarz? Ale wcześniej już go szukałem. Nie mam zielonego pojęcia gdzie znajdują się groby w tej wiosce."

"Oczywiście, że to nie jest cmentarz." Opowiedziała Ruan Baijie. "W tym świecie miejsce, w którym chowa się zmarłych, nie jest tak proste, jak nam się wydaje."

"Więc gdzie?" Zastanawiał się Lin Qiushi.

Ruan Baijie odpowiedziała: "Pamiętasz jeszcze tych ludzi, którzy pewnego dnia zostali zmiażdżeni podczas niesienie kłody?"

Lin Qiushi nagle domyślił się co ma na myśli: "Zgadza się, oni też będą traktowani jako martwi…"

"Chodźmy. Znajdziemy czas na wykopanie ich zwłok, wtedy sprawa zasypania studni zostanie rozwiązana." Ruan Baijie dodała: "Nie ma już potrzeby, żeby wszyscy zachowywali się tak jak teraz."

W chwili, gdy padły te słowa, atmosfera natychmiast się uspokoiła, ale nadal można było wyczuć napięcie. W końcu nikt nie wiedział, czy na pewno uda się znaleźć zwłoki. Od incydentu z niesieniem kłód cały czas pada śnieg, zwłoki od dawna są zakopane głęboko pod nim. Z pewnością nie będzie łatwo je wykopać.

Jednak bez względu na to jak trudne było to zadanie, było niewątpliwie mniej kłopotliwe niż zabicie drugiej osoby.

Wszyscy wiedzieli, że mają mało czasu. Kiedy ten pomysł został zaproponowany, od razu zgodzili się, że najlepiej będzie wykopać zwłoki tak szybko, jak to możliwe, aby ustrzec się niespodziewanym sytuacją.

Lin Qiushi nie spodziewał się, że wszyscy zaakceptują ten pomysł bez żadnego 'ale', od początku nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń.

Ale po dokładnym rozważeniu był to rzeczywiście najlepszy plan jaki mogli w tej pory wymyślić. Chociaż wykopywanie zwłok w tym śniegu zdecydowanie nie było spacerem po parku, to jednak dawało wszystkim wspólny cel do którego dążyli. Poza tym, nawet jeśli podczas kopania zwłok znalazłaby się kolejna ofiara, po prostu było im to na rękę. Przynajmniej nie musieli brudzić sobie rąk, żeby zdobyć zwłoki i wypełnić studnię.

Pół godziny później wszyscy zebrali się pod drzwiami domu. Każdy mężczyzna trzymał w rękach łopatę.

"Chodźmy." Z kącika ust Xiong Qi zwisał papieros. To był ostatni, jaki przyniósł do tego świata, więc upewnił się, że pali go powoli. "Musimy je wykopać dzisiaj."

Kaleidoscope of Death💀/死亡万花筒 [TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz