wyjazd

24 1 15
                                    

Max (10 grudnia)
Jest już 10 Grudnia co oznacza że dzisiaj wyjeżdżam do Warszawy, walizka stoi przy szafie, prezenty na święta obok jeszcze tylko jeden muszę kupić, gitarę dla Alana na jego urodziny. Zaraz wychodzę ją kupić przy okazji kupie mu pokrowiec na nią i zapasowe struny

- Max idziesz? - spytała Magda wchodząc do pokoju

- Tak już - odpowiedziałem i z szedłem na dół założyć buty i kurtkę, Magda idzie ze mną bo się uparła i tak o to idziemy razem

- Jest strasznie zimno, ciekawe czy w Warszawie też tak jest

- Za bardzo ekscytujesz się tym wyjazdem- stwierdziłem

- Oczywiście że tak! W końcu spotkam Sylwie!

- A ja Alana..

- Właśnie! Okaż entuzjazm a nie - szturchneła mnie ramieniem

- Dobra, dobra chodź po ten prezent - powiedziała i wyszliśmy z domu kierując się do sklepu

Aidan
Kurwa mać! Jebany Max! Teraz jak przyleci do tej jebanej Francji na sylwestra i coś wygada Alanowi to nie żyje, kurwa! Jeszcze im nagadałem że jestem z patologicznej rodziny a tak naprawdę mam w chuj kasy i zaraz mam samolot do Francji, do Polski przyleciałem jak zawsze im to mówię
"na przerwę świąteczną do rodziców" Normalnie powiedziałem że mieszkam w Anglii u cioci która jest z przeciętnej rodziny a tak naprawdę to ciocia mieszka w Krakowie (moja rodzina jest bogata i ciocia tak naprawdę ma dużo pieniędzy) i tak o to się tu znalazłem, przylatuje do Polski w każdy weekend, wakacje, ferie i przerwy świąteczne i inne dni wolne, poznałem Leo przez przypadek, wpadłem na niego kiedyś, ostro mi za to przywalił ale poprosił o numer telefonu, dałem mu go by dał mi spokój ale okazało się że mamy ze sobą dużo wspólnego, zacząłem swoją "przygodę" Z narkotykami w wieku szesnastu lat a obecne mam osiemnaście, ale przez tego jebanego kuzyna Leo, Maxa, wszystko szlag trafił! Jak przyleci do Francji muszę z nim ostro pogadać.

- Wszystko masz? - spytała moja ciocia

- Tak wszystko mam, prezent dla mamy i Elle też

- To świetnie, zawiozę cię na lotnisko

- Dobra - opowiedziałem i poszedłem do auta

Alan
Tak! Już dzisiaj przyjdzie Max! Tak się cieszę, w końcu się spotkamy! Sylwia też nie może się doczekać aż spotka Magdę nawet zrobiła porządek w pokoju, prezenty już kupiliśmy wczoraj więc wszystko jest, teraz tylko czekać na naszych przyjaciół

- Alan, jak się czujesz? Wiesz już dzisiaj przyjedzie Max i Magda? - spytała moja mama

- Nie mogę się doczekać

Max
Jestem obecnie w sklepie i rozmawiam z siostrą Alana bo ma mi pomóc wybrać gitarę dla niego

- Magda daj telefon na te po prawej - powiedziała Sylwia

- No masz - odpowiedziała brunetka

- Ta! Idealna jest, spodoba mu się - Sylwia krzyczała do telefonu tak że ludzie w sklepie się na nas spojrzeli

- Opanuj się kobieto, ale jesteś pewna? Ta jest idealna?

- Tak! Jest idealna, uwierz mi

- Dobra to ją biorę i pokrowiec do niej, dzięki

- Polecam się na przyszłość, do zobaczenia wieczorem! Pa

- Pa - Magda się rozłączyła a ja poszedłem do kasy zapłacić za gitare, była droga ale cóż się nie robi dla najlepszego przyjaciela? (Autorka: gitara w mediach ^^)

Nie Zapomniane Święta... |Boy Love|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz