Prawda

18 1 11
                                    

Max
Za dużo tego poszło.. Jakby to ująć.. Aidan miał jeszcze trzy woreczki które po chwili znikneły, bardziej ich zawartość, jak Alan nas takich zobaczy to mnie zabije.. Brawo Max

- I chuj, skończyło się - powiedział Aidan i padł na łóżko, i zasnął, super, teraz muszę się dostać do pokoju.. Szczerze? Teraz się w chuj boję, w domu jakoś tak nie miałem.. Może dlatego że nie widziałem się z Alanem i mogłem jakoś wrócić do domu bo rodzice pracują do rana, ta.. Na pewno tak jest bo nie widzę innego wytłumaczenia, no cóż muszę się dostać do pokoju.. Oby go tam nie było, wstałem i jakoś ruszyłem w wybrane miejsce, wszedłem do środka, Alana nie było, całe szczęście, boże, szybko się ubrałem w piżamę (czyli koszulka i bokserki) położyłem się do łóżka, i Alan idealnie wszedł do pokoju

Alan
Bawiłem się z Elle na dole, dziewczynka mnie poprosiła ponieważ Aidan nie chce się z nią oststnio bawić a tej małej trudno mi się oprzeć jak o coś mnie prosi, po zabawie poszedłem położyć ją spać, gdy zasnęła wróciłem do pokoju gdzie leżał Max, nie śpi więc nie będę się nudzić

- Max? - spytałem gdy wszedłem do pokoju ale on nie odpowiedział, położyłem się obok niego, nie zwrócił na mnie uwagi tylko patrzył się w sufit, usiadłem i spojrzałem mu w oczy, on ma rozszerzone źrenice..? - Max? Wszystko dobrze?

- A co cię to? - no tego się nie spodziewałem, nigdy się tak do mnie nie odzywał

- Masz rozszerzone źrenice, co ci jest?

- Nic - usiadł - Wyjdź i daj mi spokój japierdole - teraz tymbardziej nie wyjdę

- O co ci chodzi? Brałeś coś?

- Nawet jeśli?! Nie zabronisz mi! spierdalaj! - okej, to trochę zabolało ale.. Czy on serio coś brał..?

- Pytam się - powiedziałem stanowczo

- Tak! - nic nie odpowiedziałem, położyłem się tyłem do niego i poszedłem spać, on chwilę potem też się położył. Rano jak wstałem Max jeszcze spał więc poszedłem się ubrać, jak wróciłem do pokoju blondyn siedział na łóżku czyli mogę z nim o tym porozmawiać

- Max - usiadłem obok niego - Powiedz mi, co ty wczoraj robiłeś? - nic, siedział i patrzył się w podłogę - Nie jestem zły, raczej zawiedziony tym co sobie robisz..

- Ja..- zaczął - Ja przepraszam.. Przepraszam za to że zażywam narkotyki.. I to nie pierwszy raz.. Tak samo alkohol.. W Krakowie robię to od dawna.. Kiedy mój kuzyn skończył osiemnaście lat zaczął pić, palić a po znajomości dostawał dragi.. Z dwójką swoich kolegów ćpał, palił i pił.. Nawet brali udział w hazardzie.. Leo.. Mój kuzyn przyszedł do mnie i powiedział że mogę do nich dołączyć.. Nazwał to "odskocznią od świata rzeczywistego".. - głos zaczął mu się łamać.. - Zgodziłem się i uzależniłem.. Nie mogę przestać.. On i jego przyjaciele Alex i Aidan.. Tak twój kuzyn też bierze w tym udział, wczoraj przyszedł tutaj i pokazał te dragi, miał więcej.. I jakoś wyszło że zarzyliśmy wszystko.. Dosłownie.. Alan ja przepraszam.. Wiem że pewnie masz mnie teraz za ćpuna i alkoholika.. Ale proszę cię kurwa.. Wybacz mi.. Wiem że jestem debilem ale ja serio nie mogę przestać.. - przytuliłem go, on się we mnie wtulił i zaczął płakać, głaskałem go po włosach by się uspokoił, Aidan dostanie za swoje ale narazie wolę zająć się Maxem bo potrzebuje mojej pomocy..

- Spokojnie.. Nie jestem zły, postaram się pomóc.. I wyjdziesz z tego.. Obiecuje..

- Mhm.. - wymruczał pod nosem i dalej się do mnie tulił, zrobiło mi się ciepło na sercu że jest tak blisko mnie i na mnie liczy.. Nie zawiodę go, dotrzymam obietnicy. Po jakimś czasie się uspokoił, poszedł do miasta z moją ciocią i Magdą, Sylwia przyznała się że widziała Aidana i Maxa co wczoraj robili, postanawiała powiedzieć o tym Magdzie jak wrócimy do Polski, w sumie to tak będzie dla Magdy najlepiej, Sylwia obiecała że nie powie o tym naszej cioci i mamie więc chłopakom się upiekło bo ja też nie zamierzam o tym mówić, Aidan dostanie drugą szansę ale pierw muszę to sobie z nim wyjaśnić, wszedłem do jego pokoju bez pukania bo i tak mnie nie obchodzi co obecnie robi

- Puka się - powiedział a ja zamknąłem drzwi

- dobra sorry - podszedłem bliżej do niego - Powiedz mi.. Co wczoraj robiłeś? - powiedziałem a on odwrócił wzrok, zawsze go odwraca jak kłamie

- No.. Oglądałem filmy

- Nie lubisz ich oglądać sam

- No oglądałem ze znajomymi, przez discorda - nie umie kłamać

- No dobra to powiedz mi - zerknąłem do śmietnika obok biurka, tak jak się spodziewałem, woreczki, puste ale troszkę zawartości jeszcze mają - Co to jest? - wskazałem na śmietnik

- Śmietnik?

- A co to za woreczki?

- Kurwa nie twój zasrany interes

- Co tak ostro? - usiadłem na krześle od biurka - Spokojnie, nie powiem nikomu, dla dobra Maxa, powiedz mi co ci to daje?

- Myślisz że ci powiem? - spojrzałem na niego

- czyli mam powiedzieć twojej mamie?

- Dobra! - usiadł na parapecie - Mam dość, biorę to bo w Polsce są osoby które mnie lubią.. I chcą bym się z nimi zadawał.. Robię to co oni by nie odstawać od reszty, spotykamy się w weekendy i inne dni wolne, bo oni pracują a ja chodzę do szkoły więc przylatuje do ciotki w każdy weekend i w dni wolne, a święta każdy spędza jak chce więc się nie spotykamy, idealnie dla mnie.. Przy nich mogę być kimś..

- Czyli udajesz przed nimi prawdziwego siebie?

- Może.. W rzeczywistości jestem pizdą..

- Nie jesteś pizdą, znam cie, oni to dupki tak szczerze, Max przez nich popadł z nałogi i ty tak samo, nie będę was zmuszać o pójście na terapię czy coś, będę was pilnować abyście nic nie brali, więc wracasz do Polski, znajdziemy ci tam szkołę gdzie będziesz mógł być sobą i zaczniesz życie od nowa, dobra?

- Okej dziękuje.. - uśmiechnął się lekko - Alan..

- No?

- Nie jesteś zły? No wiesz.. Za to że ćpam...

- Nie, tylko jestem zawiedziony

- Przepraszam..

- Już okej, nie przepraszaj, wszystko się ułoży

- Taaa.. - spojrzał na mnie- Alan musisz o czymś wiedzieć, wiem o tym tylko ja Leo i Alex.. Pewnie ich już znasz

- Max coś o nich mówił ale o co chodzi?

- Max.. On się głodzi..

- Co? Żartujesz sobie?

- Nie.. A mimo to bierze narkotyki.. I alkohol i pali.. to się źle skończy.. A my nic z tym nie mogliśmy zrobić..

- Japierdole.. A myślisz że ja dam?

- Tak... On się chyba w tobie zakochał.. Więc będzie chciał się zmienić dla ciebie

- Czekaj.. Jak to zakochał?

- Nie widzisz jak na ciebie patrzy? I chce się leczyć? To wszystko byś go zaakceptował, pogadaj z nim może jeszcze nie jest za późno

- Może masz rację.. Ale on.. We mnie?

- Tak! Chłopie otwórz oczy! To widać na kilometr! - połączyłem fakty, i możliwe że Aidan ma rację.. Że.. Max.. Mnie kocha..

Nie Zapomniane Święta... |Boy Love|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz