Podczas meczu FC Barcelony kontra real Madryt, Gavi jak to Gavi agresywnie podchodzi do każdych meczy i lubi faulować, nie raz udaje że przez przypadek fauluje, chodź nie zawsze to robi specjalnie.
Pablo podając piłkę do Pedri'ego sfaulował przez przypadek zawodnika z real Madrytu. Tym razem przez przypadek.
Blondyn się obalił ale sendzia nic z tym nie robił, kazał kontynuował grę bo tamtemu nic się nie stało. Widać było że przeciwnik był bardzo zdenerwowany.
<10 minut później>
Pedri podał piłkę Gavi'emu a Gavi podał szybko Lewandowskiemu, mężczyzna szybko kopnął piłkę i piłka wyleciała prosto do brami. I tak o to zdobyli pierwszego gola.
Gavi podbiegł do Roberta I wskoczył mu na plecy jak zawszę robił.
-Brawo Lewy!
-Gdyby nie ty nie udałoby mi się zdobyć tego gola
-To przez Pedri'ego, on mi podał piłkę
Pablo zeskoczył z jego Pelców po czym Lewandowski pogłaskał go po głowie.
-Ej!
-Cichaj Dzieciaku
<15 minu później>
Gdy Gavi zaczął biec do bramki z piłką, został mocno sfaulowany przez Blondyna którego ostatnio przez przypadek sfaulował. Brunet odbił się o ziemię i zwinął się w kulkę, czuł silny ból u lewej nogi. Sendzia zagwizdał i wstrzymał na razie mecz.
Do leżącego Gavi'ego podbiegł Lewandowski kucając od razu obok niego. W tym czasie Sendzia podniósł do góry żółtą kartę do góry, dla zawodnika z przeciwnej drużyny.
-Gavi? Wszystko gra?
Chłopak nie odpowiedział, noga go bardzo bolała przez co milczał.
Po chwili Lewandowski poklepał lekko osiemnastolatka po głowię i wstał, podszedł do mężczyzny z przeciwnej drużyny który sfaulował ich zawodnika.
Robert popchnął mężczyznę po czym zaczął wymieniać z nim bardzo długie zdania. Widać było że Robert był wkurzony.
Sendzia wpatrywała się jak lekarze sprawdzają nogę Gavi'ego, mężczyzna usłyszał krzyk więc odwrócił się w stronę dobiegającego dźwięku i idealnie zobaczył jak Robert popchnął blondyna na co ten się obalił.
-Hej!-zawołał sendzia.
-Dosyć, odsuń się od niego-Dodał po chwili.
-Pff-Lewy przekręcił oczami.
Mężczyzna podszedł do leżącego Gavi'ego i popatrzył się na niego.
-Ahh!-Krzyknął po chwili Pablo przez to że lekarz nacisnął mu na kostkę.
Lewandowski ukucnął obok niego I zaczął głaskać go po głowie. Osiemnastolatek zarumienił się na ten gest.
Po chwili do nich podszedł Pedri patrząc się zazdrosnym wzrokiem na Roberta.
-Co z jego nogą?-Zapytał Pedro.
-Wygląda na skręconą
-Tak, na 100% jest skręcona-Dodał po chwili lekarz.
-Dobra, Gavi musi zejść z boiska-Odezwał się Sendzia.
-Chłopcze dasz radę iść?
-Nie wi-
-Pomogę mu-Powiedział Lewy.
-Dobra, to szybko, mecz trzeba skończyć
-Tak jest-Opowiedział Robert I pomógł wstać Gavi'emu z ziemi.
Lewy położył Gavi'ego rękę na jego ramieniu i powoli prowadził go w stronę ławki.
Lewandowski pomógł mu usiąść i gdy miał już wracać na boisko usłyszał od młodszego słowa.
-Wygraj to
Na te słowa mężczyzna się uśmiechnął I postanowił że wygra ten mecz specjalnie dla Gavi'ego.
<Pod koniec drugiej połowy>
Było 1:1, obie drużyny ciężko rywalizowały. Robert chciał bardzo wygrać ten mecz więc starał się bardziej niż inni z jego drużyny by to wygrać.
Nagle Pedro odebrał piłkę od rywala i szybko podał ją do Lewego. Robert szybko pobiegł w stronę bramki mijając innych. Zostały się 20 sekund do końca meczu. Mężczyzna kopnął piłkę na oślep i niespodziewanie piłka wyleciała do bramki.
-TAK!-Krzyknął Lewandowski.
Pedro razem z jego drużyną podbiegli do Roberta I się na niego rzucili.
Gavi był szczęśliwy dlatego że wygrali. Uśmiechnął się i zamknął oczy.
Mecz się skończył, wynik był 2:1 dla Barcelony. Po meczu każdy poszedł pogratulować innym za dobry mecz, jedynie Pablo nie poszedł ponieważ miał skręconą kostkę.
Niby osiemnastolatek był szczęśliwy z wygrany ale był również smutny że nie udało mu się pograć dłużej.
Chłopak westchnął i nagle poczuł kogoś dłoń na ramieniu.
Brunet otworzył oczy I zobaczył Pedri'ego.
-A tobie co? Co tak wzdychasz?
-Oh Pedro, poprostu jestem zawiedziony że nie udało mi się pograć dłużej... Ugh jestem wkurzony
-Haha, spokojnie młody, następnym razem zagrasz dłużej
-Gdzie jest Lewy?
-Na boisku, zgarnia wszystkie pochwały
-Oh, ale mu zazdroszczeeee
-Ja też
-Dlaczego nikt mnie nie chwali, też dużo robię
-Oh Gavi, dobry mecz dzisiaj zagrałeś
-Ooo dziękuję-Uśmiechnął się.
Po chwili podbiegł do nich Robert.
-Wygraliśmy!
-Prawda, gratulacje Lewy-Powiedział Gavi.
-Dzięki młody
-Co z nogą?-Dodał po chwili.
-Boli, sądzę że nie zagram kolejnego meczu
-Ohh, przykro mi
-Dobra, zbierajmy się
-Tak tak, zbierajcie się, ja sobie tu zostanę
-Eh?
-Pomogę c-Nie dokończył Lewandowski bo młodszy wszedł mu w zdanie.
-Nie dzięki, dam radę
Chłopak wstał o mało się nie wywalając i w podskoku próbował pójść z nimi do wyjścia. Niestety po chwili stracił równowagę i Robert go na szczęście złapał.
-Nic ci nie jest?
-Nie, dziękuję
Pedro stał się jeszcze bardziej zazdrosny i zostawił ich tam i odszedł zdenerwowany.
-A temu co?
-Nie wiem?
Gdy tylko dotarli do hotelu każdy poszedł do swoich pokoi i położyli się spać... oprócz Gavi'ego.
CZYTASZ
Maybe though? |Gavi x Lewandowski|
Romancemłody Gavi zostaję sfaulowany przez zawodnika z przeciwnej drużyny, dowiaduje się w trakcie że jego starszy przyjaciel Robert, bardzo się o niego troszczy, przez to Pedro czyli jego drugi przyjaciel jest zazdrosny o Gavi'ego. Lewandowski x Gavi