[3]

944 52 6
                                    

-Halo?

-Cześć Gavi, mam próbę

-Jaką?

-Potrzebuję poćwiczyć na jutrzejszy mecz a nie mam z kim, Chciałbyś pograć ze mną jeden na jeden?

-Jasne, brzmi super, oczywiście

-Super, spotkamy się na boisku na ulicy ******?

Boisko było trochę daleko od miejsca w którym znajduje się w tej chwili Pablo, więc zapewne przejdzie się na długi spacer.

-Jasne, Dozobaczenia

Chłopak się rozłożył i zwalił z siebie swojego przyjaciela.

-Musze już iść

-Wracasz do hotelu?

-Niee, idę do Lewego

-Eh...

Pedro lubił Roberta ale był zazdrosny o Gavi'ego, mimo że Lewandowski miał żonę i dzieci. Brunet lubił od dłuższego czasu Gavi'ego ale pojawił się Robert I czuł że w każden chwili Lewy zabierze mu Osiemnastolatka.

-Co jest?

-Nic

-Yhym, okej

Chłopak wstał i zabrał piłkę z ziemi.

-Dozobaczeniaaa

Pożegnał się I poszedł prosto spotkać się z Robertem.

<Na miejscu>

Brunet wszedł na boisko i pierwsze co zobaczył to, wysokiego mężczyznę którym był Lewandowski.

-Hej Lewy!

-Ooh już jesteś

-Dokładnie tak

-Gramy?

-Of course

-Moja bramka jest po prawej a twoja po lewej

-Dobrzee

Oboje ustawili się na swoich pozycjach I na słowo"start" zaczęli grać.

Lewandowski odebrał piłkę młodszemu i zaczął zmierzać w stronę jego bramki. Gdy miał już kopnąć piłkę by uzyskać gola prawie został sfaulowany przez Bruneta.

Gavi chciał go sfaulować ale mu się nie udało przez co zrobił fikołka do przodu i wpadł do bramki.

-Gavi! Gramy bez faulowania!

Mężczyzna podbiegł do niego.

-Ale przecież wiesz że mecz bez fauli to nie mecz

-Tak tak, w końcu kochasz faulować

-Ugh...

-Hm?

-Nie czuje swojej dupy...

-No nie mogę z tobą-

-No co! Mówie prawdę

-Warto było próbować mnie sfaulować?

-Zawsze

-Eh

-Wstawaj-Dodał po chwili.

-Nie mogee

-Możeszzz

Robert zaczął ciągnąć młodszego po całym boisku.

-Aghhh, Przestańńń

-Niee-Zaśmiał się.

Pablo szybko wstał z ziemi i delikatnie popchnął Lewego aby się on obalił. Gdy miał już upaść, Gavi przypomniał sobie że starszy ma jutro mecz więc kiepsko by było gdyby mu się teraz coś stało.

Osiemnastolatek w ostatniej sekundzie pociągnął do siebie Roberta by ten nie upadł.

Oboje byli bardzo blisko siebie, gdyby Gavi był wyższy, ich usta by się prawie dotykały.

Starszy złapał młodszego w pasie bo widział że Pablo może się zaraz obalić. Stał bardzo nie równo, w końcu udało mu się uratować Roberta w ostatniej sekundzie.

Gavi spojrzał się na jego klatę a później w oczy. Oboje patrzyli sobie głęboko w oczy ale niestety ta chwila nie mogła trwać wiecznie. Niższy odsunął się od Lewego i uśmiechnął się wstydliwie.

-Wybacz że cię popchnąłem-Odezwał się Gavi.

-Spoko, dlaczego postanowiłeś jednak mnie "uratować"?

-Przypomniałem sobie że masz jutro mecz i było by słabo gdyby coś Ci się stało

-Aw, martwisz się

-Nie?! Ja- Ja się nie martwię o ciebie!

-Wmawiaj tak sobie

-Eh...

-Gramy dalej?

-Jasne

-No i takiej odpowiedzi oczekiwałem

Pablo się uśmiechnął.

<Po wygranym meczu przez Roberta>

-Ughh wygrałeś...

-Jestem lepszy od ciebie

-Tak tak

-No tak

-Pff, Ale jestem zmęczonyy

-Ja też

-Jest już późno, musisz wracać do hotelu, musisz pójść spać, jutro ważny dzień

-Racja, ale skoro oboje śpimy w tym samym hotelu to wracamy razem

-Eh No tak

-Chodźmy

-No to chodźmy

<W hotelu, w pokoju Gavi'ego>

-Po co chciałeś iść do mojego pokoju?

-Nie jest jeszcze tak późno, moglibyśmy pogadać

-No tak, moglibyśmy, ale mi się nie chce. Chcę mi się spać

-To ty Pójdziesz spać a ja się na ciebie będę gapił

-Eh?! Nie ma opcji

-Będę cię pilnować żebyś nie spadł z łóżka jak wczoraj

-Pff

-Żadne pff, mówię prawdę

-Dobra, niech będzie

Młodszy poszedł do łazienki I po pięciu minutach wrócił w piżamie. Położył się na łóżku I przykrył kołdrą.

-Czuje się niekomfortowo dlatego że się na mnie gapisz

-Już nie marudź tylko idź spać

-Nie mogę...

-Dlaczego?

-Bo tu jesteś

-Oj tam, uśpię cię, zaśpiewam Ci kołysankę albo opowiem bajkę

-Nie jestem dzieckiem

-Jesteś

-Nie jestem

Lewandowski zaczął głaskać go po głowie.

-Co robisz?

-Nie widać?

-Nie?

-Tak się robi dzieciom aby zasnęły

-Ale ja nie jestem dzieckiem

-Jesteś

Po dłuższej chwili Brunet zasnął, czuł się dobrze przez to że mężczyzna głaskał go po głowie, było to dla niego usypiające.

Robert zobaczył że Gavi zasnął więc przestał go głaskać.

-Nie przestawaj...

Lewandowski spojrzał się na niego I bez zastanowienia kontynuował głaskanie go po głowie.

Gavi w śnie się uśmiechnął, był nawet lekko czerwony ale Robert nie zwrócił na to uwagi.

Maybe though?  |Gavi x Lewandowski|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz