-Robert?
-Tak?
-Jakie jest twoje wymarzone życie?
-Moje? Chce tylko żyć z tobą I mieć psa oraz wielki dom
-A możemy mieć dwa psy?
-Oczywiście
-Może zaczniemy żyć razem?
-Chodzi ci o przeprowadzkę?
-Tak
-W moim domu jest Ania...
-To kupimy nowy
-Racja, stać nas
-No właśnie!
Gavi wstał i wyciągnął laptopa po czym wszedł na stronę jakąś tam z domami.
-Gavi?
-Tak?
-Gdzie chcemy mieszkać?
-Nie wiem, tam gdzie ty chcesz
-Wiesz, możemy w mojej okolicy gdzieś zamieszkać, jest dużo domów do kupna
-No okej, pasuje mi-Uśmiechnął się.
<2 dni później>
-Więc jak? Kupujecie?-Zapytał się sprzedawca.
-Oczywiście-Powiedział Robert.
-No to zapraszam do zapłaty, cenę znacie więc no
Robert wyjął z kieszeni czek i dał go mężczyźnie.
-Dziękuję, I miłego mieszkania
-dziękujemy-Oboje powiedzieli.
Mężczyzna wyszedł z domu, zostawiając ich samych.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę
-Ja również się cieszę!
Robert podszedł do niego I go przytulił.
-Robert?
-Tak?
-Ale nie zostawisz mnie tak jak Anię?
-Oczywiście że nie! Kotku kocham cię nad życie-Powiedział I pocałował go w czoło.
-Kocham cię
-Ja ciebie też kocham Gaviś
-Kto będzie ostatni ten zgniłe jajo!
Gavi pobiegł do pokoju.
-Ej!
Robert pobiegł za nim. I niestety był ostatni więc był zgniłym jajem.
-Haha zgniłe jajo!
-Ależ ty dziecinny...
-Ehhh? Nie jestem dziecinny
-Dzieciak z ciebie
-Nie prawda, mam już osiemnaście lat
-To i tak mało, ja mam 34
-Pedofil z ciebie
-Aha?!
-Ale i tak ciebie kocham
-Aw, chociaż to
Mężczyzna popchnął Bruneta na łóżko I się na niego rzucił.
-AGH! MOJE DZIECKO
-Co-
Gavi się zaśmiał.
-Jakie dziecko??-Powiedział Robert.
-Żartuje, mężczyźni nie mogą mieć dzieci, idioto
-Ale ty nim nie jesteś
-Jak to?!
-Jesteś tylko grzecznym chłopcem
-Grzecznym?! Ja ci pokaże grzecznego
Gavi zdjął bluzkę Lewandowskiego i sami wiecie co zaczęli robić.
<30 minut później>
Po dobrym i ostrym seksie, oboje byli zmęczeni więc poszli spać, oboje się do siebie przytulili i zasnęli. Chociaż Lewandowski przez kilka dobrych minut wpatrywał się w twarz młodszego. Ale i tam po tym zasnął.
<1h później>
Oboje siedzieli na telefonach, nie spali już od dziesięciu minut. Nagle Gavi wpadł na genialny pomysł.
-Robert??
-Co tam?
-Pojedziemy po pieski???
-Ohhh no tak pieski, jasne, ale teraz?
-Taaak
-Niech będzie
Oboje wstali i poszli ubrać buty. Gdy to zrobili wyszli z domu i wsiedli do samochodu.
Gdy byli już na miejscu, weszli do budynku I zaczęli się rozglądać.
-Lewy?
-Hm?
-Ten jest fajny-Pokazał dużego psa ze słodką mordką.
-Słodki, poszukaj jeszcze jednego, weźmiemy tego i innego
-Okii
Gavi pobiegł gdzieś i po chwili przybiegł, złapał starszego za dłoń I pociągnął go do klatki z małym słodkim pieskiem.
-Tego!
-No dobra
<1h później>
-Teraz to będziemy mieć zoo
-Jak chcesz nazwać je?-Dodał
-Piorun I perełka
-Głupie te imiona
-Cicho bądź tatuśku-Głaszcze przy tym psy.
-Tatuśku? W łóżku nie odzywałeś się tak do mnie
-Um...
-Haha
Lewy wziął młodszego na ręce I zaniósł go do pokoju.
Gdy już byli w pokoju, mężczyzna rzucił go na łóżko.
-Tym razem oczekuje dużo słów takich jak "Tatuśku"
-Ugh
Po tej konwersacji zaczęli się ponownie bawić. Gavi już czuł że będzie miał ból dupy do końca tygodnia.
<Po seksie>
-Kocham cię Gavira
-Ja ciebie też Lewandowski
-To będzie twoje przyszłe nazwisko
-Mam taką nadzieję
<<<<<<_>>>>>>>
I właśnie doczekaliście się końca tej oto książki :"]]
Ale nie martwcie się, będę jeszcze robić kolejną taką jak Gavi x Lewandowski, mam zamiar zrobić też Nicola X Cash
CZYTASZ
Maybe though? |Gavi x Lewandowski|
Romancemłody Gavi zostaję sfaulowany przez zawodnika z przeciwnej drużyny, dowiaduje się w trakcie że jego starszy przyjaciel Robert, bardzo się o niego troszczy, przez to Pedro czyli jego drugi przyjaciel jest zazdrosny o Gavi'ego. Lewandowski x Gavi