[13]

933 36 21
                                    

-Robert?

-Tak?

-Jakie jest twoje wymarzone życie?

-Moje? Chce tylko żyć z tobą I mieć psa oraz wielki dom

-A możemy mieć dwa psy?

-Oczywiście

-Może zaczniemy żyć razem?

-Chodzi ci o przeprowadzkę?

-Tak

-W moim domu jest Ania...

-To kupimy nowy

-Racja, stać nas

-No właśnie!

Gavi wstał i wyciągnął laptopa po czym wszedł na stronę jakąś tam z domami.

-Gavi?

-Tak?

-Gdzie chcemy mieszkać?

-Nie wiem, tam gdzie ty chcesz

-Wiesz, możemy w mojej okolicy gdzieś zamieszkać, jest dużo domów do kupna

-No okej, pasuje mi-Uśmiechnął się.

<2 dni później>

-Więc jak? Kupujecie?-Zapytał się sprzedawca.

-Oczywiście-Powiedział Robert.

-No to zapraszam do zapłaty, cenę znacie więc no

Robert wyjął z kieszeni czek i dał go mężczyźnie.

-Dziękuję, I miłego mieszkania

-dziękujemy-Oboje powiedzieli.

Mężczyzna wyszedł z domu, zostawiając ich samych.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę

-Ja również się cieszę!

Robert podszedł do niego I go przytulił.

-Robert?

-Tak?

-Ale nie zostawisz mnie tak jak Anię?

-Oczywiście że nie! Kotku kocham cię nad życie-Powiedział I pocałował go w czoło.

-Kocham cię

-Ja ciebie też kocham Gaviś

-Kto będzie ostatni ten zgniłe jajo!

Gavi pobiegł do pokoju.

-Ej!

Robert pobiegł za nim. I niestety był ostatni więc był zgniłym jajem.

-Haha zgniłe jajo!

-Ależ ty dziecinny...

-Ehhh? Nie jestem dziecinny

-Dzieciak z ciebie

-Nie prawda, mam już osiemnaście lat

-To i tak mało, ja mam 34

-Pedofil z ciebie

-Aha?!

-Ale i tak ciebie kocham

-Aw, chociaż to

Mężczyzna popchnął Bruneta na łóżko I się na niego rzucił.

-AGH! MOJE DZIECKO

-Co-

Gavi się zaśmiał.

-Jakie dziecko??-Powiedział Robert.

-Żartuje, mężczyźni nie mogą mieć dzieci, idioto

-Ale ty nim nie jesteś

-Jak to?!

-Jesteś tylko grzecznym chłopcem

-Grzecznym?! Ja ci pokaże grzecznego

Gavi zdjął bluzkę Lewandowskiego i sami wiecie co zaczęli robić.

<30 minut później>

Po dobrym i ostrym seksie, oboje byli zmęczeni więc poszli spać, oboje się do siebie przytulili i zasnęli. Chociaż Lewandowski przez kilka dobrych minut wpatrywał się w twarz młodszego. Ale i tam po tym zasnął.

<1h później>

Oboje siedzieli na telefonach, nie spali już od dziesięciu minut. Nagle Gavi wpadł na genialny pomysł.

-Robert??

-Co tam?

-Pojedziemy po pieski???

-Ohhh no tak pieski, jasne, ale teraz?

-Taaak

-Niech będzie

Oboje wstali i poszli ubrać buty. Gdy to zrobili wyszli z domu i wsiedli do samochodu.

Gdy byli już na miejscu, weszli do budynku I zaczęli się rozglądać.

-Lewy?

-Hm?

-Ten jest fajny-Pokazał dużego psa ze słodką mordką.

-Słodki, poszukaj jeszcze jednego, weźmiemy tego i innego

-Okii

Gavi pobiegł gdzieś i po chwili przybiegł, złapał starszego za dłoń I pociągnął go do klatki z małym słodkim pieskiem.

-Tego!

-No dobra

<1h później>

-Teraz to będziemy mieć zoo

-Jak chcesz nazwać je?-Dodał

-Piorun I perełka

-Głupie te imiona

-Cicho bądź tatuśku-Głaszcze przy tym psy.

-Tatuśku? W łóżku nie odzywałeś się tak do mnie

-Um...

-Haha

Lewy wziął młodszego na ręce I zaniósł go do pokoju.

Gdy już byli w pokoju, mężczyzna rzucił go na łóżko.

-Tym razem oczekuje dużo słów takich jak "Tatuśku"

-Ugh

Po tej konwersacji zaczęli się ponownie bawić. Gavi już czuł że będzie miał ból dupy do końca tygodnia.

<Po seksie>

-Kocham cię Gavira

-Ja ciebie też Lewandowski

-To będzie twoje przyszłe nazwisko

-Mam taką nadzieję

<<<<<<_>>>>>>>

I właśnie doczekaliście się końca tej oto książki :"]]

Ale nie martwcie się, będę jeszcze robić kolejną taką jak Gavi x Lewandowski, mam zamiar zrobić też Nicola X Cash

Maybe though?  |Gavi x Lewandowski|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz