[1]

2.1K 60 15
                                    

Podczas meczu FC Barcelony kontra real Madryt, Gavi jak to Gavi agresywnie podchodzi do każdych meczy i lubi faulować, nie raz udaje że przez przypadek fauluje, chodź nie zawsze to robi specjalnie.

Pablo podając piłkę do Pedri'ego sfaulował przez przypadek zawodnika z real Madrytu. Tym razem przez przypadek.

Blondyn się obalił ale sendzia nic z tym nie robił, kazał kontynuował grę bo tamtemu nic się nie stało. Widać było że przeciwnik był bardzo zdenerwowany.

<10 minut później>

Pedri podał piłkę Gavi'emu a Gavi podał szybko Lewandowskiemu, mężczyzna szybko kopnął piłkę i piłka wyleciała prosto do brami. I tak o to zdobyli pierwszego gola.

Gavi podbiegł do Roberta I wskoczył mu na plecy jak zawszę robił.

-Brawo Lewy!

-Gdyby nie ty nie udałoby mi się zdobyć tego gola

-To przez Pedri'ego, on mi podał piłkę

Pablo zeskoczył z jego Pelców po czym Lewandowski pogłaskał go po głowie.

-Ej!

-Cichaj Dzieciaku

<15 minu później>

Gdy Gavi zaczął biec do bramki z piłką, został mocno sfaulowany przez Blondyna którego ostatnio przez przypadek sfaulował. Brunet odbił się o ziemię i zwinął się w kulkę, czuł silny ból u lewej nogi. Sendzia zagwizdał i wstrzymał na razie mecz.

Do leżącego Gavi'ego podbiegł Lewandowski kucając od razu obok niego. W tym czasie Sendzia podniósł do góry żółtą kartę do góry, dla zawodnika z przeciwnej drużyny.

-Gavi? Wszystko gra?

Chłopak nie odpowiedział, noga go bardzo bolała przez co milczał.

Po chwili Lewandowski poklepał lekko osiemnastolatka po głowię i wstał, podszedł do mężczyzny z przeciwnej drużyny który sfaulował ich zawodnika.

Robert popchnął mężczyznę po czym zaczął wymieniać z nim bardzo długie zdania. Widać było że Robert był wkurzony.

Sendzia wpatrywała się jak lekarze sprawdzają nogę Gavi'ego, mężczyzna usłyszał krzyk więc odwrócił się w stronę dobiegającego dźwięku i idealnie zobaczył jak Robert popchnął blondyna na co ten się obalił.

-Hej!-zawołał sendzia.

-Dosyć, odsuń się od niego-Dodał po chwili.

-Pff-Lewy przekręcił oczami.

Mężczyzna podszedł do leżącego Gavi'ego i popatrzył się na niego.

-Ahh!-Krzyknął po chwili Pablo przez to że lekarz nacisnął mu na kostkę.

Lewandowski ukucnął obok niego I zaczął głaskać go po głowie. Osiemnastolatek zarumienił się na ten gest.

Po chwili do nich podszedł Pedri patrząc się zazdrosnym wzrokiem na Roberta.

-Co z jego nogą?-Zapytał Pedro.

-Wygląda na skręconą

-Tak, na 100% jest skręcona-Dodał po chwili lekarz.

-Dobra, Gavi musi zejść z boiska-Odezwał się Sendzia.

-Chłopcze dasz radę iść?

-Nie wi-

-Pomogę mu-Powiedział Lewy.

-Dobra, to szybko, mecz trzeba skończyć

-Tak jest-Opowiedział Robert I pomógł wstać Gavi'emu z ziemi.

Lewy położył Gavi'ego rękę na jego ramieniu i powoli prowadził go w stronę ławki.

Lewandowski pomógł mu usiąść i gdy miał już wracać na boisko usłyszał od młodszego słowa.

-Wygraj to

Na te słowa mężczyzna się uśmiechnął I postanowił że wygra ten mecz specjalnie dla Gavi'ego.

<Pod koniec drugiej połowy>

Było 1:1, obie drużyny ciężko rywalizowały. Robert chciał bardzo wygrać ten mecz więc starał się bardziej niż inni z jego drużyny by to wygrać.

Nagle Pedro odebrał piłkę od rywala i szybko podał ją do Lewego. Robert szybko pobiegł w stronę bramki mijając innych. Zostały się 20 sekund do końca meczu. Mężczyzna kopnął piłkę na oślep i niespodziewanie piłka wyleciała do bramki.

-TAK!-Krzyknął Lewandowski.

Pedro razem z jego drużyną podbiegli do Roberta I się na niego rzucili.

Gavi był szczęśliwy dlatego że wygrali. Uśmiechnął się i zamknął oczy.

Mecz się skończył, wynik był 2:1 dla Barcelony. Po meczu każdy poszedł pogratulować innym za dobry mecz, jedynie Pablo nie poszedł ponieważ miał skręconą kostkę.

Niby osiemnastolatek był szczęśliwy z wygrany ale był również smutny że nie udało mu się pograć dłużej.

Chłopak westchnął i nagle poczuł kogoś dłoń na ramieniu.

Brunet otworzył oczy I zobaczył Pedri'ego.

-A tobie co? Co tak wzdychasz?

-Oh Pedro, poprostu jestem zawiedziony że nie udało mi się pograć dłużej... Ugh jestem wkurzony

-Haha, spokojnie młody, następnym razem zagrasz dłużej

-Gdzie jest Lewy?

-Na boisku, zgarnia wszystkie pochwały

-Oh, ale mu zazdroszczeeee

-Ja też

-Dlaczego nikt mnie nie chwali, też dużo robię

-Oh Gavi, dobry mecz dzisiaj zagrałeś

-Ooo dziękuję-Uśmiechnął się.

Po chwili podbiegł do nich Robert.

-Wygraliśmy!

-Prawda, gratulacje Lewy-Powiedział Gavi.

-Dzięki młody

-Co z nogą?-Dodał po chwili.

-Boli, sądzę że nie zagram kolejnego meczu

-Ohh, przykro mi

-Dobra, zbierajmy się

-Tak tak, zbierajcie się, ja sobie tu zostanę

-Eh?

-Pomogę c-Nie dokończył Lewandowski bo młodszy wszedł mu w zdanie.

-Nie dzięki, dam radę

Chłopak wstał o mało się nie wywalając i w podskoku próbował pójść z nimi do wyjścia. Niestety po chwili stracił równowagę i Robert go na szczęście złapał.

-Nic ci nie jest?

-Nie, dziękuję

Pedro stał się jeszcze bardziej zazdrosny i zostawił ich tam i odszedł zdenerwowany.

-A temu co?

-Nie wiem?

Gdy tylko dotarli do hotelu każdy poszedł do swoich pokoi i położyli się spać... oprócz Gavi'ego.

Maybe though?  |Gavi x Lewandowski|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz