~Rozdział 2~

778 43 259
                                    

Szłem dalej, wydawało mi się że ten ktoś jest tuż za mną, napadły mnie deliaktne dreszcze. Kiedy się w końcu odwróciłem ujrzałem twarz.... 

Ujrzałem twarz... Komunisty. Wzdrygnąłem się i gwałtownie wycofałem. Komunista stał w miejscu i mi się przyglądał, nie miałem pojęcia czego on chce, zemsty? Być może właśnie jej, jednakże w swoich lochach już zdążył się na mnie wyżyć... A przynajmniej tak myślę..

W końcu się zatrzymałem, mężczyzna po prostu stał, niczym marionetka. W zasadzie.. Miałem przy sobie broń, tylko szkoda że naboi to już nie laska było mi oszczędzać..

ZSRR w jednej chwili spojrzał w moją stronę, a bardziej w moje oczy, złapaliśmy na chwilę kontakt wzrokowy po czym sam odwróciłem głowę.

Wyższy podszedł do mnie a ja niepewnie na niego spojrzałem, nie wiedziałem co zamierza, mógł zrobić wszystko, uderzyć, zabić, a nawet i zgwałcić, byłem o wiele słabszy.

Uniosłem lekko głowę, ZSRR podniósł rękę tak jakby chciał mnie uderzyć, kiedy to zauważyłem odwróciłem głowę w oczekiwaniu na uderzenie, jednak komunista nie uderzył mnie, dotknął tylko mojego policzka po czym deliaktnie przejechał po nim palcami. Poczułem wstręt do niego, nie wiedziałem dlaczego ale chciałem go w tej chwili uderzyć, szarpnąłem głową przez co mężczyzna odsunął rękę.

-Czego odemnie chcesz komunistyczny psie?! - wrzasnąłem wpatrując się w mężczyznę.

ZSRR milczał. Mężczyzna ujął mój podbródek po czym  przysunął się do mojej twarzy i... Nie. Nie pocałował mnie, wyrwałem mu podbródek i cofnąłem się gwałtownie przez co o mało się nie wywaliłem.

-Pojebało cię?! - wziąłem jakiś badyl z ziemi i rzuciłem w jego stronę, skubany odsunął się kawałek przez co badyl w niego nie trafił - Kurwa jego mać!

Komunista podszedł do mnie bliżej po czym wziął mnie na ręce a ja zacząłem drzeć ryja.

-Pedofilu jebany puść mnie dziwko pierdolona! - począłem się wyrywać ale szczerze gówno to dało, ZSRR niósł mnie w tylko jemu znaną stronę a ja nic nie mogłem z tym zrobić.

Po jakimś czasie po prostu zasnąłem, nie wiem czy z nudy czy może jednak z tego że po prostu byłem zmęczony.

Kiedy się obudziłem leżałem na czymś twardym i zimnym, cholera, ja już wiem gdzie jestem. Podniosłem się do siadu i zamierzałem wstać, jednakże przeszkodziły mi w tym kajdany przykute grubym łańcuchem do szarej, zimnej ściany.

W tej chwili przyszła wielka gwiazda tego pierdolnika, czyli jednym słowem ZSRR. Mężczyzna kucnął przy mnie i ujął mój podbródek, chciałem mu jebnąć ale moją rękę zatrzymały łańcuchy w połowie drogi do mordy Związku Radzieckiego. ZSRR wbił mi swoje pazury w skórę, bolało jak diabli, ale nie odezwałem się, nie miałem zamiaru dać mu satysfakcji.

-No Rzesiu? Co jest? ~ - mężczyzna przysunął swoją twarz do mojej. Podobnie jak poprzednim razem wyrwałem mu podbródek i spojrzałem na niego pełen nienawiści.

-Nie mów tak do mnie pedale - kiedy to wypowiedziałem poczułem uderzenie w policzek a następnie smak krwi w moich ustach.

-Rzesiu będę mówił do ciebie jak mi się żywnie podoba, to ty tu jesteś skuty nie ja~ - mężczyzna ponownie złapał mnie za podbródek, tym razem udało mu się, pocałował mnie. Przykre wspomnienia z mojego dzieciństwa wróciły. Chyba każdy może domyśleć się jakie.. Mój ojciec mnie wykorzystywał seksualnie.. Ale no cóż... Inni mają gorzej... Prawda? Zaraz po pocałunku moje oczy delikatnie się zaszkliły.

-Oj już nie smutaj~ To tylko pocałunek~ - szepnął do mojego ucha po czym wyszedł z celi. Zostałem sam ze sobą, nie wiedziałem co myśleć, skuliłem się jedynie i oparłem o ścianę i pozwoliłem aby z moich oczu popłynęły łzy.

Jakiś czas później ZSRR przyszedł do mnie z jedzeniem, było to bardzo dobrze wyglądające jedzenie, za dobrze. Przecież byłem tylko więźniem, jebanym więźniem, a on mi przyniósł normalny obiad jak z restauracji. Spojrzałem na niego z irytacją po czym odepchnąłem talerz nogą.

-Nie będę tego jadł - w tej chwili ZSRR spojrzał na talerz po czym na moje ręce.

-Musisz zjeść, chyba że ja cię nakarmię ~ - mężczyzna przysunął się do mnie a ja szybko powiedziałem.

-Zjem sam, ale rozkuj mi ręce - tak też zrobił, rozkuł moje ręce po czym stanął w wejściu do celi i patrzył jak grzebię w jedzeniu.

-To jest otrute, zgadłem? - spojrzałem na niego z nieufnością.

-Nie, nie jest otrute, jedz - prychnąłem tyko po czym spojrzałem na jedzenie. Wyglądało tak.. Zachęcająco.. W zasadzie nawet jeżeli jest otrute to lepiej dla mnie, jeżeli zdechnę nie będę musiał z nim siedzieć.

Bez słowa zacząłem jeść, w zasadzie było to bardzo dobre i o dziwo nie otrute. ZSRR wziął talerz i oraz sztućce po czym wyszedł z celi. Aj.. Miałem nóż.. Może i do jedzenia ale zawsze można go tym jakoś osłabić..

W tej chwili zauważyłem że idiota zapomniał mnie zakuć albo to jest podstęp, oczywiście stawiałem na to że to podstęp, chyba aż takim debilem nie jest żeby zapomnieć mnie zakuć.

Usiadłem w rogu celi i owinąłem moje ręce wokół kolan po czym zasnąłem. Jednak nie było mi dane pospać jebane 15 minut bo ten komunistyczny pedał wszedł do celi i podszedł do mnie a następnie podniósł, oczywiście mogłem udawać że śpię gdyby nie to że później ten chuj specjalnie upuścił mnie na lodowatą posadzkę... Chyba nawet obił mi brzuch.. Raczej żeber nie złamałem..

Kiedy już upadłem gwałtownie wstałem i spojrzałem na niego.

-Czego ty do cholery w końcu chcesz? Zemsty?! Mojej śmierci?! A może mojej dupy?! - wydarłem się chyba na całe pomieszczenie.

-Mój drogi, myślę że to ostatnie ale nie tylko to ~ - ZSRR podszedł do mnie i przyszpilił do ściany. Ja w samoobronie kopnąłem go w przyrodzenie na co ten się skulił a następnie uderzył mnie w twarz, no cóż, mówi się życie...

Od ciosu upadłem na posadzkę, po chwili gwałtownie wstałem i podłożyłem mu nogę przez co się wyglebił, a ja sam zaśmiałem się. Mężczyzna wstał i już miał mnie uderzyć, jednakże byłem szybszy i w kilka sekund znalazłem się za nim. I to był błąd. Wyższy złapał mnie za nadgarstek i podniósł w górę przez co wisiałem w powietrzu szarpiąc się.

ZSRR spojrzał na mnie i uderzył w policzek, po czym nadal trzymając mnie w powietrzu wyszedł ze mną z celi. Mężczyzna szedł w nieznaną mi stronę, wiedziałem tylko jedno, nie jest dobrze.

------------
-----
No witam!
Trzeci rozdział dzisiaj
Za dużo weny mam
:D

~Milczenie Boli Bardziej Niż Myślisz~ | {Countryhumans} [IIIZSRR] [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz