Szliśmy chwilę, a bardziej to on szedł, ja tylko wisiałem bezwładnie w górze już nie próbując nawet uciec czy wykonać najmniejszego ruchu. Mężczyzna w końcu wszedł do jakiejś sali, po czym rzucił mnie na podłogę, upadek był nie przyjemny, prawie zajebałem głową w beton. -Zdecyduj się czego ty w końcu chcesz! - krzyknąłem w jego stronę. Chciało mi się płakać, ale powstrzymałem się, nie będzie się mną bawił. -Czego ja chcę? Czego ja chcę?! - mężczyzna podszedł do mnie i ujął mój podbródek mocno ściskając, w kącikach moich oczu pojawiły się łzy. -Wiesz czego chcę? Ciebie, ciebie i tego twojego charakteru, pociągasz mnie, wiesz? - zbliżył się do mojej twarzy i musnął moje usta swoimi, zebrało mi się na wymioty. -Hah! To sobie poczekasz! - odepchnąłem go i odsunąłem się w kąt sali. -Rzesiu~ Pomyśl tylko~ Ty i ja~ Razem~ jednakże mój drogi narazie na to nie zasługujesz. Im lepiej będziesz się zachowywał tym lepiej będziesz traktowany, może nawet wyniosę cię z tych lochów, kto wie? ~ - aż mnie pociągnęło. -Ja i Ty?! Nigdy! - zaśmiałem się. -W takim razie będę cię traktował tak jak w 45, co ty na to? ~ - spojrzałem na niego. Przed moimi oczami ukazały się wspomnienia.. Pamiętam jak często mnie torturował.. Może i czasami ból sprawiał przyjemność ale tylko ten który ja sam sobie zadawałem. Pewnie teraz się zastanawiasz czy miałem depresję? Nie. Nie miałem depresji. Argh... Ciężko to wytłumaczyć.. Robiłem to dla przyjemności...
14 parts