~Rozdział 10~

499 29 41
                                    

-C-co m-asz zamiar zrobić? - uśmiechnąłem się niewinnie co nie wyszło za dobrze.

Jedyne co zdążyłem zrobić to bezsilnie spróbować się wyrwać, jednakże zaraz po tym straciłem przytomność.

Obudziłem się, byłem znów na kanapie, to sen? Chyba tak.. Usiadłem na kanapie i rozejrzałem się. ZSRR nigdzie nie było, próbowałem wyrównać mój oddech, jednakże nic to nie dało.

Chwilę później ZSRR wszedł do salonu i spojrzał na mnie a następnie powiedział - Wszystko dobrze? Jakoś blado wyglądasz.. - spojrzałem na niego jak na debila i przeklnąłem cicho po niemiecku.

-Taa... Wszystko dobrze.. - wstałem z kanapy - Kurwa nawet nie chcesz wiedzieć jakie ja mam koszmary.. - ruszyłem do kuchni, była czysta.. Nie to co w śnie..

Wzdrygnąłem się i zacząłem robić sobie kawę, krótko mówiąc zdążyłem sobie już przywlaszczyć jego dom i wystarczająco się rozgościć.

Mężczyzna wszedł do kuchni i zaczął coś pierdolić niewyraźnie po Rosyjsku, starałem się go ignorować jednakże nie dało się, po chwili krzyknąłem na niego żeby zamknął ryj, no cóż, chyba nadużywam tego że mieszkam z tym dzbanem ale chuj.

Jakiś czas później ZSRR włączył to pudełko nazywane telewizorem, przełączył na jakieś wiadomości i oglądał, szkoda tylko że nie pamiętam już prawie nic z Ruskiego...

Usiadłem na kanapie i odsunąłem się jak najbardziej od ZSRR, oglądałem to gówno, zastanawiam się jakim kurwa cudem ten Idiota spędza przed tym kilka godzin? Po chwili zacząłem się wiercić a później to już wkurwiac ZSRR, no niestety on ma granice cierpliwości i w końcu przyciągnął mnie do siebie i kuźwa przytulił tak abym nie mógł się ruszać. No psychol.

Jakieś dwie godziny później ZSRR wyłączył telewizor i oznajmił mi że odwiedzi go syn, przez chwilę zastanawiałem się który, pewnie Rosja, chociaż ja tam nie wiem co się na świecie dzieje.. (Mmmm, wojna jest pomiędzy Ukrainą a Rosją.. (Dop. Aut.))

No więc łaziłem sobie po domu bez celu jakieś 15 minut aż w końcu mi się to znudziło. Zacząłem marudzić ZSRR, a on po prostu mnie olał. Debil.

Postanowiłem go zwyczajnie powkurwiać co stanie się ewidentnie moim 4 hobby zaraz po zabijaniu, paleniu Żydów (bez urazy (Dop. Aut)) i gazowaniu ludzi.

Począłem wkurwiać ZSRR na wszystkie możliwe sposoby, w końcu się zdenerwował i złapał mnie za ubrania a następnie podniósł w górę. Zacząłem się miotać i go wyzywać, no to było nie fair...

Do domu ZSRR wparował Rosja, kiedy zauważył jak "śmiesznie" się miotam to zaczął się kuźwa śmiać. Dupek..

ZSRR w końcu postawił mnie na podłodze i podszedł do swojego syna. Zaczęli rozmawiać o.. Wojnie z Ukrainą? No nie powiem, ciekawie.

Znów zacząłem się nudzić, postanowiłem pójść do "mojego pokoju" i położyć się spać. Jak postanowiłem tak zrobiłem, ruszyłem schodami do "mojego pokoju" i walnąłem się na łóżko. Po krótkiej chwili usnąłem.

Mężczyzna znajdował się na pięknej łące, w oddali zauważył ZSRR. Co ten tu robił? Nie miał pojęcia.
Starszy podszedł do Rzeszy i chwycił jego podbródek a następnie zaśmiał się. Zbliżył się do ucha nazisty, a następnie szepnął.

-Kocham cię Rzesia~ - po czym odsuwając się od nazisty uderzył go w twarz - Twój ból sprawia mi przyjemność, wiesz? ~ - zaśmiał się okropnie po czym kopnął Rzeszę w kolano. Nazista upadł, lecz nie wydał z siebie dźwięku, nie chciał dać satysfakcji swojemu staremu przyjacielowi.

Nazista odsunął się gwałtownie od ZSRR, co wyglądało komicznie ponieważ był na ziemi. Komunista tylko prychnął i rozpłynął się w powietrzu.

Nagle wszystko się zmieniło. Rzeszę otoczyła ciemność, znalazł się na polu walki, zauważył w oddali ZSRR. Zauważył.. Smutek w jego oczach? Rozczarowanie?

Rzesza doskonale poznawał to miejsce. Był to rok 1941. Dokładniej 22 czerwca. Właśnie w tedy zerwał pakt.

Nazista podbiegł do ZSRR, jednak kiedy chciał się na niego rzucić, ni to w geście chęci przytulenia się czy też ataku, przenikł przez niego, tak jakby to Rzesza był duchem. W tym momencie zauważył w oddali siebie, ale tego siebie za czasów wojny. Nie rozumiał co się dzieje.

Widział siebie, ale tego za czasów wojny, on za czasów wojny podszedł do ZSRR z pistoletem i uśmiechał się sadystycznie. Komunista jedynie powstrzymywał się od płaczu. Z ust ZSRR wydobyło się ciche.

-Dlaczego to zrobiłeś? - Komunista wpatrywał się w Rzeszę, chciał wiedzieć co takiego zrobił, jednak nie było mu to dane ponieważ nazista milczał.

ZSRR uderzył Rzeszę w policzek - Milczenie Boli Bardziej Niż Myślisz!  - nazista wycelował w niego ale nie strzelił, jedynie uśmiechnął się jeszcze bardziej po czym się cofnął.

Mężczyzna ujrzał ciemność, przed oczami ukazywały mu się różne sceny z jego życia, zazwyczaj te okropne, miał dość, w zasadzie wszystkiego! Miał dość ZSRR, koszmarów, życia, trudności..

Obudziłem się. Jeszcze do końca nie docierało do mnie to co się stało we śnie. Zastanawiałem się czy z tym "Kocham cię" to było dla żartów czy może jednak na serio?

Wstałem z łóżka i ruszyłem do ZSRR. Jednakże jego tam nie było, przeszukałem cały dom, jednakże był pusty. Wybiegłem z domu, nie musiałem się ubierać bo cały czas chodzę w mundurze i butach oraz rogatywce co ułatwia mi sporą ilość czynności.

Na zewnątrz było mokro, śnieg stopniał. Wręcz idealne warunki aby popełnić samobójstwo, prawda? Ale nie miałem broni, musiałem iść do bunkru.

Po paru minutach byłem już w bunkrze. Postanowiłem że wezmę broń i popełnię samobójstwo dopiero na górce gdzie śnił mi się drugi z koszmarów. Doskonale pamiętałem to miejsce.

Kilka chwil i byłem już na górce, wspomnienia coraz bardziej mnie męczyły. Ale czy ta książka zakończy się samobójstwem? Być może, jednakże zawsze może się to ciągnąć dalej.

W oddali zauważyłem ZSRR, co on tu do cholery robił? Nie mam pojęcia.. Kiedy on mnie zauważył podbiegł do mnie, widać że chciał mi coś powiedzieć, coś ważnego.

Ukrywałem broń, spojrzałem na niego a on tylko delikatnie mnie objął i szepnął.

-Rzesza.. Ja.... - przytulił mnie ciut mocniej - Kocham cię.. - mężczyzna odsunął się odemnie aby zobaczyć moją reakcję. Ja jednak stałem w miejscu i patrzyłem na niego tępo.

Milczałem, nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć. Dać kosza? Tak po prostu?

-ZSRR.. Ty tak na serio czy jednak to żart? - mężczyzna spojrzał mnie, widać było że, chce mu się śmiać? Tak.. Może zwyczajnie chce mnie wykorzystać.. ZSRR milczał, patrzył tylko na mnie próbując powstrzymać się od śmiechu.

-Pamiętasz co mi kiedyś powiedziałeś? - przekręcił deliaktnie głowę na bok w geście niezrozumienia. Uśmiechnąłem się deliaktnie i spojrzałem w górę.

-Milczenie Boli Bardziej Niż Myślisz.. - ZSRR delikatnie drgnął, nad nami było piękne nocne niebo pokryte gwiazdami. Westchnąłem i zamknąłem oczy.

ZSRR podszedł do mnie i objął, ja natomiast go odepchnąłem, nie chciałem mieć z nim jakiejkolwiek styczności, zaśmialem się tylko sadystycznie po czym wyciągnąłem pistolet i przystawiłem go sobie do skroni.

-Żegnaj. Przyjacielu. - po czym wystrzeliłem, ból był niemiłosierny, po chwili już nie kontaktowałem.

-----
---

Jak myślicie, Rzesza umrze?

~Milczenie Boli Bardziej Niż Myślisz~ | {Countryhumans} [IIIZSRR] [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz