-Możesz zamknąć buzię?-Powiedział rozbawiony Jai który przyglądał mi się. No wow!Nikt mi nie mówił,że mają tak zajebisty dom. Dlaczego? Zawsze marzyłam aby mieszkać w słodkim, jednorodzinnym domku na przedmieściach z ogródkiem pełnym kwiatków.
-A ty możesz przestać mi się przyglądać? I tak nie poruchasz. - odpowiedziałam no co chłopcy wybuchli głośnym śmiechem natomiast zawstydzony Jai nic nie odpowiedział. - Aha. Czyli nie zaprzeczasz.
-Uuuuu... jakie to słodkie. Zaraz zwymiotuję. A teraz chodźcie do Gina na nas czeka z obiadem.Dziś na deser jest budyń czekoladowy! - odpowiedział Beau i najszybciej z nas wszystkich popędził do furtki zostawiając nas samych z torbami.
-Kto to jest Gina?
-To najlepsza i najukochańsza kobitka pod słońcem. I doskonała kucharka. A tak dokładniej to mama Luke'a, Beau i Jai'a.
-Okej fajnie. A ona wie o WAS?
-No właśnie nie i lepiej aby się nie dowiedziała. Rozumiesz, prawda?
-Dobra. Skoro jest budyń ja chcę pierwszą porcję ! - Krzyknęłam i pobiegłam w stronę dużych drzwi. Przy furtce powitał mnie słodki ,biały piesek- jak się później dowiedziałam Lala. Po skończonym obiedzie James zaprowadził mnie do pokoju zostawiając moje rzeczy. Nie wiedziałam jak długo to zostanę dlatego od razu wzięłam się za rozpakowywanie rzeczy. Usłyszałam wibrację telefonu.Beau^^
Co robisz bo nudnoo?Ja
Teraz nic. Idziemy dzisiaj gdzieś?Beau^^
Planowaliśmy iść do klubu za godzinkę. Idziesz z nami?Ja
Godzina?! Zwarwiowałeś? Nigdy się nie wyrobię. A poza tym nie mam zbytnio imprezowych ubrań :cBeau ^^
Ubrania już Ci kupiliśmy. A teraz na kolana i dziękuj mądremu Beau za dobry gust.Ja
Zobaczymy. Idę się ogarnąć. Może mi się uda. Zostaw mi te ubrania na łóżku €:Beau ^^
Okejj :) w klubie przedstawię Ci kogoś :DJa
Już się nie mogę doczekać. :)
CZYTASZ
Zostań dla mnie.
RomanceAnnie.Jest zwykłą dziewczyną która wiedziała co to wolność i swobota dopóki w wieku 6 lat została porwana.Jak od tego czasu zmieniło się jej życie ?