Emergency call

8.4K 177 5
                                    


FRANCISCO

Otwieram oczy.

Słyszę głośny dźwięk dzwonka w moim telefonie.

Co jest?

Kto może być na tyle nienormalny by zakłócać mój sen. Każdy o zdrowych zmysłach wie, że nie życzę sobie zawracania głowy w godzinach nocnych.

Te kilka godzin to jedyny czas w ciągu doby, kiedy mogę odpocząć. Gdy dzieję się jakakolwiek sytuacja kryzysowa powiadamiany jest Xavier to on decyduję, czy mnie obudzić. Zazwyczaj radzi sobie sam lub przy pomocy podwładnych, którzy są zobligowania do wypełniania jego rozkazów, gdy nie ma mnie w pobliżu. System ten funkcjonuje od kliku lat i do tej pory nie okazał się wadliwy.

Podnoszę się i odrzucam pościel na bok. Siadam na skraju łóżka. Przecieram twarz i czekam aż dzwoniący zakończy połączenie.

Nigdy nie odbieram to ja dzwonię pierwszy.

Gdy dźwięk dzwonka ucichł podnoszę się i sięgam do szafki nocnej by odłączyć telefon od ładowania. Siadam znowu na łóżko i odblokowuję ekran, przechodzę w ostatnie połączenia i widzę, że dzwonił

Dante.

Jestem zdezorientowany ten chłopak nie ma pozwolenia na wykonywanie połączenia do mnie, a już na pewno nie w środku nocy. W normalnych warunkach byłbym wściekły i kazałbym mu się rozliczać przed jego koordynatorem.

Mamy kilka zespołów prowadzonych przez takie osoby to one są odpowiedzialne za rozwiązywanie problemów i ewentualnie mogą prosić o pomoc Xaviera, ale z pewnością ktoś tak niski rangą nie powinien dzwonić nawet do Xaviera nie mówiąc o mnie.

Jednak tym razem wiem, że nie dzwoni w związku z pracą. Istnieje tylko jedno wytłumaczenie jego nagłego telefonu.

Sofia

Co mogłoby być tak ważne by próbować połączyć się ze mną w środku nocy?

Nie wiem, ale naciskam na numer i postanawiam oddzwonić. Nie mija jeden sygnał, gdy po drugiej stronie słyszę zdenerwowany głos chłopaka.

- Szefie wybacz, że przeszkadzam... - Po chwili jego głos łamię się całkowicie i nie kończy nawet zdania. Zapewne boi się mojej reakcji.

- Co z nią? – Pytam, bo nie jestem głupcem.

- Sofia jest chora i ma gorączkę. – Tłumaczy szybko, a ja wstaję na równe nogi. – Dużo płaczę i nie chce iść do lekarza.

- Więc uważasz, że powinienem o tym wiedzieć, gdy jest druga w nocy? – Pytam sarkastycznie, ale wiem, że za chwilę będę w samochodzie.

- Nie przepraszam. Ja..... To znaczy Sofia płakała, bo chciała, żebyś to konkretnie ty się nią zaopiekował. – Kończy, a ja uśmiecham się i nic nie odpowiadam.

Moja malutka,

jest już całkowicie pewna, że chce tylko mnie. Jestem podekscytowany, myślałem, że uczynienie jej swoją będzie trudniejsze. Jednak ona też jest spragniona relacji. Chce całkowicie oddać się swojemu przeznaczeniu i dosadnie zatracić się w little space.

- Wyślij mi adres. – Kończę połączenie. Kieruję się w stronę garderoby i otwieram odległe szuflady w których trzymam dres. To rzadki widok zobaczyć mnie w takim wydaniu jednak dzisiaj nie przejmuję się zbytnio swoim wyglądem.

Ubieram się szybko w czarny komplet, zahaczając o łazienkę by umyć zęby i po chwili kieruję się w stronę swojego samochodu. Zajmuję miejsce za kierownicą i w tym momencie otrzymuje wiadomość z adresem.

Little oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz