„Głupi kanał sportowy"

444 16 1
                                    

-Nazywa się Cristiano Ronaldo Junior.- powiedział mężczyzna na co ja uśmiechnęłam się.
-Uroczo. O której jutro przyjedzie? Twój menadżer zapomniał o tym wspomnieć.- zapytałam, a mężczyzna spojrzał na mnie jakby nie wiedział o czym do niego mówię.
-Ja... Nie mam pojęcia.- powiedział po czym schował głowę w dłonie.- Oddałem go w opiekę swojej mamie i nawet się nim nie interesowałem. Jestem okropnym ojcem.
Spojrzałam na niego, po czym położyłam rękę na jego ramieniu, w geście wsparcia.
-Nie mów tak. Każdy z nas potrzebuje czasami odpoczynku, i ucieczki od codzienności.- opowiedziałam uśmiechając się.
Chłopak podniósł głowę i pokiwał twierdząco w moją stronę.
-Może... Sprawdź telefon, albo zadzwoń do mamy? Żeby zapytać się o której jutro będzie.- powiedziałam
Cristiano ewidentnie zdezorientowany spojrzał na mnie, po czym wstał i poszedł na górę.
Po chwili już wrócił ze swoim telefonem w ręku, a na ekranie można było zobaczyć stos nie kończących się powiadomień.
Po chwili gdy już odpisał na wszystkie wiadomości, których treść głównie składa sie ze słów otuchy po przegranym meczu, wykręcił numer do swojej mamy.
-Hej.- odezwał sie po chwili
-Synku! Miło cię słyszeć. Jak się czujesz, martwiłam się.- odparła kobieta po drugiej stronie.
-Wszystko w porządku mamo. Potrzebowałem trochę czasu na regenerację po tych wszystkich treningach.- odparł ewidentnie kłamiąc, ponieważ po tym jak to wypowiedział, zaczął bawić się palcami.
-Napewno kochanie? Wiesz, że zawsze dla ciebie jestem jakbyś chciał porozmawiać.- ciągnęła temat zmartwiona ewidentnie kobieta
-Wiem mamo.
-Dzwonił do mnie twój trener. Podobno nie mógł sie dodzwonić ani do Marka ani do Ciebie. Pytał czy będziesz na treningach Realu.- zapytała
Chłopak lekko się spiął, i starał się jak najszybciej zmienić temat.
-Porozmawiam z nim. Mamo o której jutro przyjedziesz z Juniorem?- zapytał w końcu
-O 10 rano. Chyba że wolisz jeszcze odpocząć.
-Nie, jest w porządku. Mam pomoc.- odpowiedział uśmiechając się w moim kierunku
-Znalazłeś sobie kogoś? To dlatego byłeś taki zamknięty! Synku jak się cieszę. Jak ma na imię twoja wybranka?- zaczęła radować się przez telefon jego matka, na co chłopak strzelił tak zwanego face palma i spojrzał w moim kierunku śmiejąc się.
-To opiekunka do dziecka mamo. Nie moja dziewczyna. Od jutra będzie mi pomagać z Juniorem.- odparł
-Ah, opiekunka. Ale wiesz jak on reagował na opiekunki...- powiedziała zmartwiona
-Spokojnie mamo. Mówię ci że polubi Georginę.- uspokoił swoją rodzicielkę, na co ja się uśmiechnęłam
-Dobrze! Całuje cię synku w takim razie, do jutra!- powiedziała i rozłączyła się.

Chłopak odłożył telefon i oparł się o kanapę zasłaniając oczy. Spojrzał jeszcze ukradkiem na telefon, na którym nadal widniała nie odczytana wiadomość od trenera Realu.
-Napewno nie chcesz do niego zadzwonić?- zapytałam, spoglądając na piłkarza który ewidentnie bił się w tamtym momencie z myślami.
-Nie, to, potrzebuje odpocząć. Jestem, trochę zmęczony.- powiedział
Wiedziałam że kłamie, ale znam go ledwo godzine i nie będę mu snuła teraz jakiś psychologicznych porad bo nie od tego tutaj jestem. Uśmiechnęłam się tylko w jego kierunku.
-Masz może na coś ochotę? Potrafię przygotować pyszną carbonare.- odparłam wstając
-Nie jestem jakoś głodny.- powiedział patrząc się w podłogę
-Chcesz pogardzić moją kuchnią? Naprawdę dobrze gotuje uwierz mi.- powiedziałam kierując się w stronę kuchni.
-No dobra, niech będzie.- odpowiedział kładąc się na łóżku, i włączając telewizje.
Na ekranie odrazu pojawiły się sportowe wiadomości. Na jego nieszczęście właśnie mówili o wygranym meczu Argentyny z Chorwacją. Ale to co padło z ust komentatorów powaliło mnie totalnie.
-„Można porównać ostatni mecz Portugalii z Maroko do tego meczu Argentyny z Chorwacją?- pytał dziennikarz, jakiegoś sportowego eksperta.
-Samych reprezentacji nie, ale można porównać grę Messiego do gry Cristiano Ronaldo, która ewidentnie nie była na tym samym poziomie.- odpowiedział drugi, po czym Ronaldo wyłączył telewizor wstając z kanapy.
Założył buty, kurtkę, i wziął ze sobą słuchawki.
-Idę się przejść. Nie czekaj na mnie z jedzeniem.- powiedział po czym wyszedł zatrzaskując drzwi, a można było po chwili usłyszeć warkot odpalanego samochodu.

Mam nadzieje że chłopak nic sobie złego nie zrobi.
Tak naprawdę nawet nie posłuchał tego wywiadu do końca. Może mówili tam o nim coś dobrego?
Z tą myślą podeszłam do telewizora włączając ten sam kanał.
-Tak, masz racje. Cristiano Ronaldo grał zdecydowanie na innym poziomie niż Leo Messi, ale nie oznacza to że gorszym. Fajnie by było ujrzeć tych dwóch panów na jednym boisku. To byłby dobry pojedynek.- odparł komentator po chwili
Wzięłam swój telefon do ręki, cofnęłam wywiad kilka sekund w tył, po czym nagrałam fragment, usłyszany przed chwilą.
Pokaże Cristiano jak wróci.

20:00
Minął cały dzień.
Chłopak wysłał do mnie szybką wiadomość o treści:
Będę zaraz w domu, wybacz że tak wyjechałem bez słowa :(
Uśmiechnęłam się tylko, po czym zaczęłam przygotowywać jedzenie, które już dawno wystygło, więc musiałam je podgrzać.
Po chwili wparował do domu.
-Cześć.- powiedział ściągając buty i kurtkę. Odłożył słuchawki na półkę razem z kluczykami od Bentleya.
-Jak się czujesz?- zapytałam podchodząc do niego
-W porządku.- odparł, unikając rozmowy. Stwierdziłam, że po prostu nie ma ochoty opowiadać, więc uszanowałam to.
-Siadaj, masz jedzenie.- odpowiedziałam stawiając przed nim talerz ze spaghetii.
-Dzięki, nie musiałaś.- odpowiedział uśmiechając się, po czym odrazu zaczął jeść.
Nagle przypomniało mi się o nagraniu.
Wzięłam telefon do ręki, i usiadłam naprzeciwko chłopaka.
-Mogę ci coś puścić?- zapytałam włączając telefon.
-Skoro musisz.- powiedział odkładając widelec.
Spojrzał na ekran mojego telefonu, i gdy zobaczył komentatorów odrazu zrezygnował.
-Jednak nie możesz. Wyłącz to proszę.- powiedział i spuścił głowę.
-Wiem, że to głupio zabrzmi. Ale mógłbyś mi zaufać? Nie puszczę Ci nic co rozwali twoje samopoczucie obiecuje.- powiedziałam, na co on pokiwał głową, bawiąc się widelcem.
-Tak, masz racje. Cristiano Ronaldo grał zdecydowanie na innym poziomie niż Leo Messi, ale nie oznacza to że gorszym. Fajnie by było ujrzeć tych dwóch panów na jednym boisku. To byłby dobry pojedynek.-
Gdy filmik się skończył odłożyłam telefon i spojrzałam na chłopaka.
-I co powiesz.- zapytałam
Chwile myślał po czym w końcu podniósł głowę i spojrzał na mnie.
Na jego twarzy mieszało się bardzo dużo emocji.
-Wcale nie grałem tak dobrze jak powinienem. Ci komentatorzy może się nie znają na sporcie?- powiedział, a ja myślałam w tamtym momencie że wstanę i wyjdę
-Ty tak na serio?- zapytałam, a gdy chłopak pokiwał twierdząco głową, wstałam i walnęłam się w czoło.
-Ja tym bardziej nie znam się na sporcie a uważam że grałeś super. I każdy to mówi. Wystarczy zajrzeć w internet j trochę poczytać zdań ekspertów.- powiedziałam krzyżując dłonie na piersiach.
Cristiano zaśmiał się, po czym wstał odstawiając swój talerz do zlewu
-Dziękuje za posiłek i za sportowe porady.- odparł kierując się na górę.- Dobranoc.

Szlag mnie trafi z tym gościem.
Kto by pomyślał że to właśnie Cristiano Ronaldo będzie moim pierwszym pacjentem?

~She will help you~ Cristiano Ronaldo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz