Zachowanie tego nerda było dosyć podejrzane, w ogóle na mnie nie patrzy, łazi ze spuszczoną głową. Zazwyczaj papla jak pojebany, a teraz chuj słowem się nie odezwie, coś jest z nim nie tak.
Spojrzałem na niego, położył się na łóżku i zakrył się cały kołdrą, no pojebany. Mi jest gorąco, noo może w sumie, dlatego że ćwiczyłem w tym czasie, jak on brał prysznic. Ale i tak wcześniej chodziłem w samym podkoszulku i nie było mi zimno, więc co on odpierdala? Zachowuje się jak jakiś, kurwa, nawiedzony. A chuj, mam to w dupie, nie będę się tym zamęczać.
Wszedłem do łazienki, zamknąłem drzwi i od razu ściągnąłem z siebie ubrania, które rzuciłem w kąt.
Położyłem swój ręcznik na pralce obok prysznica i wszedłem do kabiny. Jest jeszcze wanna, ale wolę prysznic.
Już po chwili się trochę odprężyłem, po moim ciele spływała przyjemnie zimna woda. Umyłem się i wyszedłem spod prysznica.
Ubrałem się w luźne, krótkie spodnie dresowe i podszedłem do umywalki. Przejrzałem się w lustrze i ohh, jaki ja, kurwa, jestem przystojny. Uśmiechnąłem się sam do siebie i sięgnąłem po pastę.
Kurwa! Ale szmata! Wypadła mi z ręki... jebana.
Schyliłem się i chwyciłem tubkę, ale moją uwagę zwróciło metalowe ostrze leżące pod umywalką przy ścianie.
- CO, DO CHUJA?- szepnąłem sam do siebie.
Skąd to się tu, kurwa wzięło? [intensywne myślenie i łączenie faktów]
Chwila... chwila, czy ten głupi nerd znowu się pociął, dlatego się tak zachowywał?
Przyjrzałem się dokładnie żyletce i była trochę zakrwawiona, na ziemi też były małe kropelki krwi.
KURWA...
Otworzyłem drzwi od łazienki i wszedłem do naszego pokoju.
- Dek- spojrzałem, nadal leżał skulony pod kołdrą. Przecież ten debil się tam udusi.
Podszedłem do niego i ściągnąłem materiał z jego głowy. Odgarnąłem jego włosy z twarzy i zobaczyłem jego zamknięte powieki. Jego twarz była czerwona i trochę opuchnięta. Czyżby płakał...?
Dodatkowo pod jego oczami znajdowały się szare ślady... znowu nie mógł spać...? W takim razie nie będę już go dzisiaj budził, jutro z nim pogadam.
Momentalnie się wkurwiłem na siebie, że nie zobaczyłem jego stanu i tego, że znowu cierpi.
Szybkim krokiem wyszedłem z akademika, trzaskając drzwiami.
- KURWA!- krzyknąłem i jebnąłem pięścią w drzewo obok.
- JA PIERDOLĘ! TY CHUJU, WEŹ, KURWA, ZACZNIJ PATRZEĆ NA LUDZI WOKÓŁ SIEBIE!!!- wkurwiłem się i zacząłem uderzać kolejny raz w drzewo.
Po chwili wyrwałem się z furii i spojrzałem na to, co zrobiłem... CHUJ. Znowu rozjebałem łapę.
Moja ręka była w kolorach fioletowo-zielonych, a knykcie były pozdzierane.
Kurwa, ze mnie też jest debil. A chuj, to się wyklepie.
Wszedłem z powrotem do naszego pokoju, już trochę ochłonąłem. Spojrzałem na tego słodkiego nerda, który tak bardzo cierpi...
Podszedłem do jego łóżka i przykucnąłem koło niego.
Chwilę głaskałem go po głowie, a potem złożyłem na jego czole delikatny pocałunek. Chciałbym móc go całować i przytulać codziennie... Chyba... chyba się zakochałem. Tak... JA.
CZYTASZ
Zniszczyłem go..
Fanfiction⚠️TW!⚠️ ⚠️samookaleczanie ⚠️ataki paniki ⚠️znęcanie się fizycznie i psychicznie ⚠️depresja ⚠️zachowania autodestrukcyjne ⚠️próby samobójcze? Bakugo od dzieciństwa znęca się nad Midoriyą. Chłopak nie daje sobie już rady. Każdego dnia jego stan psych...