-Pedro nie rób tego! - krzyknąłem bardziej łapiąc się jego szyi
-Będziesz musiał zakładać mi nowy bandaż - pogroziłem mu
-Uwaga - bardziej pochylił się nad wodą
-No proszę cię - pociągnąłem go za włosy
-Za buziaka cię nie wrzucę - uśmiechnął się na co tylko się rozejrzałem i szybko musnąłem jego usta
-Pedro! - krzyknąłem wpadając do wody
-Ojć - zaśmiał się i znów mnie podniósł z różnicą że teraz jestem cały mokry
-No zabije cię - westchnąłem
-Chłopaki my idziemy bo Gavi musi zmienić bandaż - zawołał do naszych znajomych a oni tylko krzyknęli że spoko
-Ale z ciebie oszust - marudziłem
-Oj tam oj tam - zaśmiał się
-My w ogóle mamy tu jakieś bandaże? - wywróciłem oczami
-Coś na pewno - wszedł do domu i posadził mnie na kanapie
-Widzisz są - przyniósł apteczkę gdzie znaleźliśmy bandaże
-To już lepiej weź się do pracy - ułożyłem nogę na jego udzie a ten zaczął odwiązywać mokry bandaż
-Gotowe - ucieszył się po jakimś czasie
-Teraz już nie mam takich fajnych rysunków
-Jak wrócimy do domu to narysuje ci normalnie obraz - usiadł obok mnie
-No ja myślę - zaśmiałem się i ułożyłem swoją głowę na jego klatce piersiowej
-Kocham cię - schylił się nade mną i mnie pocałował
-Ja ciebie też - złapałem go za twarz i przedłużyłem nasz pocałunek
I tak stwierdziliśmy że zostaniemy już w domu, ugotowaliśmy sobie makaron i obejrzeliśmy jakiś film do tego przy którym oczywiście zasnąłem jednak Pedro też zasnął i tak leżeliśmy wtuleni w sobie
____________
Krótki nudny ale jakoś to jest
CZYTASZ
W sobotnią noc /// Pedri x Gavi
Teen Fictionpo prostu książka o shipie Pedri x Gavi... zapraszam Nie zważajcie na dużą fale cringu czytacie na własną odpowiedzialność