✿11✿

72 10 0
                                    

Powoli przychodził czas przepustki Jeongina. Jedyną przeszkodą był nagły wybuch pandemii na oddziale. Coraz więcej osób przechodzili do innego pomieszczenia na kwarantanne, a Jeongina tylko modlił się by nikt go nie zaraził.

Nie zbliżał się do żadnej osoby z objawami. No, prócz Hyunjina, który od pewnego czasu kaszlał. Jednak obaj tłumaczyli to zdartym gardłem po wspólnym śpiewaniu.

To był kolejny wieczór, który spędzali razem, w końcu ich dni były bardzo policzone.

— Będziesz do mnie dzwonił, co? — uśmiechnął się smutno Hwang, na co młodszy przytaknął energicznie.

— Oczywiście, że tak. — odpowiedział pewnie z uśmiechem. Nie mógł ukryć drobnego smutku, w końcu rozstanie z Hyunjinem było czymś na prawdę ciężkim dla tej dwójki.

— Będzie tu brakowało takiego wesołego słoneczka, wiesz? Nie jednemu potrafiłem poprawić humor Jeonginnie. — powiedział upijając łyk herbaty.

— Nah, walić innych, najbardziej mnie dobija to, że ciebie tu zostawiam. — westchnął.

— I tak pewnie od razu przy wypisie przetransportują mnie na odwyk. — wzruszył lekko ramionami, jednak Yang pokręcił głową.

— Nie myśl tak, Hyunjin. Na pewno będzie dobrze, zobaczysz. — powiedział od razu, na co Hwang uśmiechnął się drobnie.

— I właśnie o tym mówię! Kto zastąpi kogoś takiego jak ty, he? — mlasnął patrząc na kubek z ciepłym napojem.

— Nikt nie będzie musiał bo ja tu cały czas będę, Hyung. Może nie tak dosłownie, ale duchowo jak najbardziej. — powiedział starając się być rozweselonym.

— Będę tęsknił. — uśmiechnął się drobnie patrząc w jego oczy.

— Ja też. Bardzo.

✔happy not happy ;; hyuninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz