Rozdział 2

3.7K 125 17
                                    

Na końcu jest informacja, ale jej nie musicie czytać jak nie chcecie <333

Miłego czytania miśki!

***

Szykując się na imprezę zadzwoniłam do babci czy mogłaby przyjechać, i zabrać moich młodszych braci do siebie. Ponieważ nie wiem czy wrócę na noc do domu.

- Macie wszystko chłopaki? - spytałam. Na co Alex wraz z Elvisem pokiwali potwierdzająco głową.

Wtedy z kuchni wyłonił się nasz ojciec. Stanął w progu i uważnie się nam przyglądał.

Szczególnie mi.

Spojrzałam na babcie i oczami wskazałam jej na drzwi wyjściowe.

Nie chcę aby ojciec rozpętał nie potrzebną awanturę.

- Dobrze, pożegnajcie się ze siostrą - wymamrotała babcia. Alex i Elvis szybko do mnie podbiegli. Mocno przytulili, a ja dałam im buziaki w czoło.

- Kochamy Cię, Kylie - powiedzieli jednocześnie. Na mojej twarzy od razu zawitał uśmiech. Mimo iż, jestem od nich starsza o cztery lata, to oboje nie wstydzą się okazywać mi uczuć.

Gdy wyszli, pogłaskałam swojego psa po głowie i chciałam wyjść z domu, lecz coś mnie zatrzymało...A raczej czyjaś ręka.

- A ty gdzie się wybierasz, tak kuso ubrana? - zapytał. Wyczułam od niego alkohol, czyli żadna nowość. Gdy udało mi się wyrwać z jego uścisku powiedziałam:

- Mówiłam, że idę do Tamary - burknęłam pod nosem. Mój ojciec zacisnął mocno szczękę.

Po czym zaczął się do mnie zbliżać. A ja robiłam kroki do tyłu, aż wpadłam na ścianę i nie miałam już gdzie uciec.

- Idziesz do Tamary, powiadasz?! - warknął przez zaciśnięte zęby. Na co pokiwałam potwierdzająco głową.- I wyglądasz jak dziwka?! - teraz zapytał bardziej agresywnie. Poczułam ogromną gule w gardle...

Miałam czarną sukienkę do ud na ramiączkach, z wycięciem na plecach i trochę na dekolcie. Czarne szpilki. Na ustach miałam tylko błyszczyk, no i oczywiście tusz do rzęs. A to że mam kształtne piersi oraz pośladki, nie oznacza, że jestem dziwką.

Złapał mnie za szyję...Nie mogłam oddychać. Nie wiem co w niego wstąpiło.

Chciał. Mnie. Udusić.

Własny ojciec, chciał mnie zabić...Robił to z dużą siłą. Bolała mnie szyja, i wiedziałam, że będzie ślad.

Kolejny raz...

Gdyby nie mój szczekający pies - Simba. To mógłby mnie udusić. Wzięłam Simbe, a następnie wybiegłam z domu, cała w łzach.

Tamara właśnie podjechała pod mój dom.

Szybko wsiadłam do środku, położyłam Simbe na tylnym siedzeniu, natomiast ja usiadłam z przodu.

- Co Ci się stało ? - zapytała zdenerwowana. Spojrzałam na nią, oraz wybuchłam głośnym szlochem. Tamara przytuliła mnie. Starała się mnie uspokoić.

- Ojciec....- wyszlochałam. Tamara otworzyła szeroko oczy, oraz uchyliła usta, wiedząc co chce powiedzieć.

- Trzymaj - spojrzałam na swoją kuzynkę. W dłoni trzymała tusz do rzęs, i czystą chusteczkę higieniczną.

Wzięłam od niej to co trzymała w dłoni.
A potem poprawiłam makijaż.

***

Na imprezie było dużo osób, większość znałam. Bo z większością chodziłam do szkoły.

I don't want to love you #1 [18+] (W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz