Rozdział 21

1.7K 57 67
                                    

Z góry przepraszam, za błędy. Książka po skończeniu, będzie cała sprawdzana, oraz poprawiana z błędów.
Miłego czytania miśki <333

***

POV: Kylie

Byłam spakowana, a moje rzeczy były w samochodzie na dole. Gdzie czekała Tamara z James'em, w samochodzie.

Gdy usłyszałem czyjeś kroki, wstałam z łóżka.

Był to Morels.

- Zgadnij, kto był u mnie? - zapytał na wstępie. Rzucił gdzieś klucze, po czym zdjął marynarkę.

- Nie wiem, oświeć mnie - powiedziałam. A on parsknął śmiechem.

- Jasne, ty nigdy nic nie wiesz... - burknął. Zmarszczyłam czoło nie rozumiejąc. - Ten frajer, Nicholas Victor Whisker - dokończył.

- Nicholas nie jest frajerem - Kai energicznie odwrócił się w moją stronę, i podszedł bliżej.

- Gdybyś nie była w ciąży, to...- nie dałam mu skończyć.

Stanęłam naprzeciwko niego, patrząc prosto w oczy.

- To co? Uderzył byś mnie, i poniewierał jak jakąś dziwkę? - spytałam. Czarnowłosy pierwszy raz nie wiedział co ma mi odpowiedzieć. - Koniec z tym Kai, mój romans z Tobą...Był błędem - oznajmiłam. On stał oraz słuchał mnie uważnie.

- Uważasz, że nasze dziecko jest błędem? - zapytał. Pokiwałam przecząco głową.

- Nie, bo ten maluszek nie prosił się o życie. Ono nie jest winne. Jest dużo matek, które wychowują dziecko same, ja też tak mogę zrobić bez Ciebie, Morels - przyznałam.

Odwróciłam się w stronę drzwi, lecz zatrzymał mnie jego głos.

- Nie odbierzesz mi dziecka, nie pozwolę Ci na to - warknął. Parsknęłam śmiechem.

Spojrzałam na niego przez ramię.

- Jestem jego matką, i decyduje za niego. Więc chcę aby dziecko miało normalną rodzinę. A ty nie jesteś normalny Kai, masz napady agresji...Nie zniosę tego, teraz kiedy jestem w ciąży, ani gdy urodzę dziecko - odparłam.

Kai chwycił mnie za ręke, lecz ją wyrwałam.

- Zmienię się, ale nie odbieraj mi dziecka - zaproponował. Pokiwałam przecząco głową.

- Kai, ty się nigdy nie zmienisz. Jesteś taki sam, jak twój czy mój ojciec - powiedziałam. - A i to ty jesteś frajerem - dodałam, a następnie wyszłam z pokoju.

Czerwonooki chciał mnie zatrzymać, lecz ostatecznie mnie wypuścił.

Byłam wolna.

Zeszłam na dół. Wsiadłam do samochodu, oraz chwilę później odjechaliśmy, w ciszy.

***

Weszłam do domu, a za mną Tamara i James. Pierwsze co to Jumbo i Simba podbiegł do mnie, oraz zaczęli skakać mi po nodze.

Uklęknęłam, aby się z nimi przywitać.

Wszyscy skierowaliśmy się do salonu, a widok tego co zobaczyłam mnie zszokował. A bardziej widok osoby, mnie zszokował.

Moim oczom ukazał się Nicholas.

Stał z rękoma w kieszeni od czarnego, garnituru.
Miał na sobie  czarną koszulę, która opinała każdy jego mięsień.

A jego włosy jak zwykle w nieładzie, lecz ty razem był bardziej błyszczące.

Przez dobre kilka minut staliśmy i patrzyliśmy się w siebie. Chciałam coś powiedzieć, ale ostatecznie zamknęłam usta oraz nic nie powiedziałam.

I don't want to love you #1 [18+] (W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz