Nie zwracajcie uwagi na błędy, będę je poprawiać. Nie musicie, mi tego wypominać w prywatnych wiadomościach!
***
Czerwiec
POV: Nicholas
Jest pierwszy czerwca, a ja od wczoraj jestem cały czas przy łóżku szpitalnym Kylie. Czyli dokładnie razem osiem godzin.
Co oznacza, że w nocy nic nie spałem.
Czuwałem nad nią.
Chwyciłem jej dłoń, muskając kciukiem wierzch jej ciepłej rączki. Ucałowałem ją wierzch.
- Maleńka... Błagam Cię, nie zostawiaj mnie samego, wróć jak najszybciej, proszę - wymamrotałem. Z moich oczu spływały łzy.
Zanim poznałem brunetkę bliżej, byłem zimną skałom. A teraz mam wszystkie te emocji, jak każdy inny człowiek.
- Wiem, że Cię mocno skrzywdziłem...- przyznałem. - Zdaje sobie z tego sprawę, ale wiem też jak bardzo mnie kochasz...- szepnąłem. Spojrzałem na nią.
Leżała prosto, była podłączona do wszystkich tych urządzeń. Mimo wszystko nadal była piękna, nadal była moja.
- Żałuję, że nie powiedziałem Ci tego wcześniej...Ale nasza rozłąka pokazała mi, czego tak na prawdę potrzebuje oraz...- przerwałem na chwilę, aby wziąć głęboki oddech. - ...oraz to jak bardzo Cię kocham...I nie mogę patrzeć jak cierpisz, ani widzieć twoich łez, bo to mnie boli...- przyznałem.
Podciągnąłem nosem.
- Ten widok Ciebie, podłączonej do tych wszystkich urządzeń, mnie boli. To nie ty powinnaś tu leżeć, tylko ja - wytłumaczyłem. Nachyliłem się nad nią, oraz czule pocałowałem w czółko.
- Nicholas, nie byłeś się przespać w domu? - zapytała Tamara. Odwróciłem się w jej stronę, oraz zaprzeczyłem gestem głowy.
- Nie chciałem jej zostawiać...- wyjaśniłem. Brunetka uśmiechnęła się lekko.
Miała podkrążone oczy, oraz spuchnięte.
Tak jakby nie spała w nocy, bo ją przepłakała.- Słyszałam co mówiłeś...- szepnęła. Spojrzałem na nią, cały czas trzymając za ręke moją brunetkę.
- Lekarz powiedział, że mam z nią rozmawiać, bo to może jej pomóc - oznajmiłem. Dziewczyna pokiwała potwierdzająco głową.
- Cieszę się, że znalazła kogoś kto ją kocha - przyznała uśmiechając się.
- Nie zdążyłem jej tego powiedzieć...- wyszlochałem. Znowu z moich oczu zaczęły spływać łzy.
- Zdążysz, jak się obudzi - pocieszyła mnie. Pogładziła mnie dłonią po plecach. - A teraz leć się umyć, ja jej po pilnuje do twojego powrotu - zaproponowała.
Skinąłem głową, wstałem i pocałowałem Kylie w czoło.
- James czeka na dole w samochodzie, zawiezie Cię do twojego domu, bo zapewne tam chcesz się wykąpać - powiedziała. Nic więcej nie powiedziałem. Puściłem dłoń brunetki oraz skierowałem się w stronę drzwi.
Przy drzwiach, musiałem jeszcze raz spojrzeć na dziewczynę.
Nawet leżąc wyglądała na szczęśliwą.Uśmiechnąłem się sam do siebie, po czym zeszłem na dół.
***
POV: Kylie
Obudziłam się, ale raziło mnie pewne światło. Postanowiłam pójść w jego kierunku.
Szłam, i szłam aż nagle znalazłam się na pewnej polanie. Gdzie wszystko było istnym rajem.
Rozejrzałam się dookoła. Jak ujrzałam są mamę postanowiłam ruszyć w jej kierunku.
CZYTASZ
I don't want to love you #1 [18+] (W TRAKCIE KOREKTY)
RomanceCzy to będzie prawdziwa miłość, czy raczej przelotny romans? Przeznaczenie czy zbieg okoliczności? Będą szczęśliwi? Czy stracą dla siebie głowy? Czy Kylie wyprze się uczuć którymi go darzy? ~ Dylogia LOVE #1~ 27.12.2022r.