Rozdział 7

3.2K 116 19
                                    

Przepraszam, że wczoraj nie było...Kompletnie zapomniałam, wiecie przez ilość sprawdzianów w szkole :)

***

Przez dobre kilka minut, okładaliśmy się pięściami. On miał już dosyć, i ja również. Zwłaszcza z tymi ranami, na brzuchu oraz twarzy.

- Powiedz mi, ruchałeś już tą dziwkę?! Zajebista jest w tym - warknął, uśmiechając się zadowolony z siebie.

Czy on...Czy on ją...Zgwałcił?!

Wstałem i rzuciłem się na niego.

- Co jej zrobiłeś?! - krzyknąłem przez zaciśnięte zęby. A on tylko się śmiał. Wtedy dostał z pięści w policzko.

- Jako czternastolatka, była strasznie pociągająca - oznajmił. Obrzydzał mnie ten mężczyzna.

Straciłem panowanie nad sobą...

Zacząłem okładać go pięściami.

Wtedy do domu, ktoś wszedł. Nawet nie zwróciłem na tego kogoś uwagi.

- Nicholas, co ty robisz? - spytała drżącym głosem. Podeszła do mnie i odciągnęła od Patricka.

Wtedy chłopaki wzięli go do salonu. Ani na moment nie spuściłem z niego wzroku. Cały czas obserwowałem go. Poczułem na swoich policzkach, jej dłonie. Oglądała moją twarz.

- To on Ci zrobił? - zapytała zaniepokojona.

Nie było odwrotu, moje oczy zetknęły się z jej pięknymi niebieskimi oczami.

- Tak, ale to nic takiego...- wymamrotałem.
Zauważyłem jak serce jej waliło. Klatka piersiowa jej się unosiła w szybkim tempie.

- Martiwsz się o mnie? - zapytałem. Dziewczyna zrobiła duże oczy, i mnie odepchnęła. Zacząłem się śmiać, ale gdy zabolała mnie szczęka, zaprzestałem.

- Po co tu przyjechałeś? - spytała, chodząc po przedpokoju.

- Wiesz...W odwiedziny - chrząknąłem. Klaudia podeszła do mnie, oraz zaczęła obserwować moją twarz.

- Kłamiesz - powiedziała. Zrobiłem duże oczy, i spojrzałem na nią. Podeszła do mnie. Obejrzała mnie od góry do dołu. Przegryzając przy tym wargę. Zmarszczyłem czoło.

- Maleńka, skąd ty to wiesz? - zapytałem. A ona zaczęła się do mnie śmiać. Podeszła do mnie.  Czyli oznaczało to jedno...

Stawałem się otwartą księga dla niej.

- Widzisz, wcale nie jesteś taki elastyczny jak Ci się wydaje - wzięła głęboki oddech i odsunęłam się.

Odwróciłem się w stronę salonu, i zauważyłem, że stał tam James.

- Możecie się nim zająć. Ja muszę odwieść Klaudię do domu - czarnowłosy pokiwał tylko głową. A ja zabrałem brunetkę na parking.

- Nigdy z Tobą nie jadę! - krzyknęła.

 - Kylie, do samochodu - rozkazałem stanowczym tonem głosu.

- Nigdzie z Tobą nie jadę, powiedziałam - trzasnąłem drzwiami od samochodu. I podszedłem do niej. Ująłem jej twarz w dłonie. Dziewczyna miała rozchylone usta.

Wykorzystałem to, całując ją z językiem. Na początku go nie oddawała. Lecz po chwili namysłu, uwiesiła mi się na szyi. Oddając pocałunek. Jej usta były dobre, smakowały jak maliny.

A ja uwielbiam maliny.

Od samego początku chciałem ją pocałować, spróbować jej pięknych warg.

I don't want to love you #1 [18+] (W TRAKCIE KOREKTY) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz