{CHZPB}"Przy wystudzonej kawie" czyli one shoty

Siostra Czelego i jej zmartwienie

Dziewczyna, która uszyła chorągiew i podarowała lornetkę Bocę. Ale kim ona jest?

Chłopcy już przez jakiś czas zastanawiali się kim jest siostra Czelego. Dużo słyszeli na temat niej. Boka strasznie ją chwalił.

Pewnego dnia Weiss nie wytrzymał i podeszedł do Czelego który właśnie czytał książkę pod drzewem.

-Kiedy poznamy twoją siostrę?- zapytał z rumianymi policzkami. Po chwili zdał sobie sprawę że nie za dobrze to zabrzmiało.

Czele spojżał ukosem spod książki na Weissa. Cicho się zaśmiał na co chłopak w okularach jeszcze bardziej się zawstydził.

-A co? Jak będzie chciała to przyjdzie, wątpię aby Boka miał do tego problem, po tym co dla nas robi.- zignorował Weissa i wrócił do czytania.

Jednak Weiss nie ustępował. Chciał poznać siostrę Czelego.

-Mogę ją przyprowadzić, Boka powiedział że chce jej dać awans.- oderwał głowę znad książki i spojżał z lekkim uśmiechem na Weissa- Ale wątpię żeby cię zainteresowała.

Elegancik wstał otrzepując marynarkę i ruszył w stronę Boki. Weiss podskoczył podekscytowany.
.
Było grubo po trzeciej. Chłopcy grali standardowo w palanta. Jednak Czonakosz, Weiss i Boka czekali na gościa.

Po chwili furtką się otwarła a w nich stanęła dziewczyna. Trochę niższa od Czelego ale wyższa od Nemeczka. Miała ciemnobrązowe włosy, równo przycięte do brody. Stała i z wielkim uśmiechem przyglądała się placu.

Czonakosz gwizdnął i pomachał do niej.
Ona podbiegła do nich prawie potykając się o długą granatową sukienkę. Stanęła na baczność na przeciwko ich. Weiss wpatrywał się w jej ciemne oczy.

-Dobrze, szeregowy- zwrócił się do siostry Czelego.

Dlaczego ona miała stopień? Otóż pomagała im w takich prawach jak Chorągiewka czy czapki. Głównie szycie, ale raz przyszła też pomóc w sprzątaniu po potężnej wichurze. Chłopcy nie raz zapraszali ją na plac, ale ona wolała pić herbatkę z koleżankami. Nie mieli jej tego za złe.
Boka uwielbiał ją tak samo jak Czelego. Cieszył się że coś robi dla placu.

- Szeregowa Enikő melduje się- Enikő wiedziała że nie powinna mówić szeregowa lecz szeregowy, niezależnie od płci. Ale uważała że to dyskryminacja.

- Dobrze, daje ci awans, od dziś jesteś podporucznik Enikő- powiedział Boka z uśmiechem.

Czonakosz zagwizdał tak głośno że wszyscy zwrócili oczy ku jego egzystencji. Siostra Czelego zaczęła klaszczeć w swoje delikatne rączki śmiejąc się przy tym.
Weiss jeszcze bardziej nie mógł odwrócić od niej wzroku. Tabacznik podeszedł bliżej Weissa i zaczął ruszać brwiami z uśmiechem. Weiss się zawstydził i to bardzo. Przez całą rozmowę Boki i Eniki czuł kłucie w sercu, że to nie on tam stoi.
.
Trochę czasu już minęło każdy odszedł z placu. Ale czy napewno?

Na songu siedziała przygnębiona dziewczyna. Jej ciemne włosy opadały jej na czoło.

Weiss miał już wyjść z placu razem z Czonakoszem, ale zauważyli że coś jest nie tak. Weszli na song i usiedli obok niej po dwóch stronach. Po prawej Weiss a po lewej Czonakosz.

-coś się stało?- Zapytał Czonakosz z troską. Weiss się wkurzył, nie na tu obecnych lecz na Czelego. Jak można zostawiać siostrę i to jeszcze w takim stanie?

-Nie, wszystko w porządku.- odpowiedziała prawie bez głośnie. Spojrzała na Weissa.

- Nie za bardzo..Może to głupie ale czuję się niedoceniana przez brata.- poprawiła przeszkadzające włosy. Pociągnęła cicho nosem.

-w sensie?- zapytał Czonakosz

-W takim sensie że, ciągle chodzi na plac, wraca wieczorem uczy się i idzie spać, a ja chciała bym z nim porozmawiać, pożartować, wypić herbaty...co-cokolwiek- odpowiedziała bardzo smutno i spojrzała w oczy Weissa.- czuje że mnie unika...- z jej oczu wypłynęła jedna mała łza żalu.

Weiss mocno ją przytulił.

-Możesz przyjść w każdej chwili na plac, i mnie lub Czonakosza znaleźć pamiętaj że masz mnie, masz nas. - uśmiechnął się łagodnie.

-Dziękuje..,i to bardzo- wtuliła się jeszcze bardziej w pana oficera.

______
01.01.23
14:23
______