dzieciństwo pani Nemeczek

150 7 4
                                    

-Myślisz że byłam jak inne dziewczynki?
Bawiłam sie w herbatki, spotkałam na balach?- spojrzała na swojego syna.

Nemeczek siedział przy stole nie spokojny. Dowiedział się że Boka jest chory. Niby zwykłe choróbsko ale czuł niepokój. Matka widząc to, chciała mu ulżyć. Pomyślała że opowie mu o tak samo ważnej osobie jak jest dla niego
ważny Boka. Kto by pomyślał że tą osobą jest jego ojciec?

-Tak?- spojżał zdezorientowany.

-Nie Erno, nie byłam taka.

-A jaka?

°°°°°°°°

Siedmioletnia Jázmin wędrowała zaciekawiona po ulicach Budapesztu.

Była tak zaciekawiona że nie zauważała nawet przechodniów.

-Dziewcz..panienko! - ktoś ją złapał za ramiona. Błyskawicznie odwróciła się.
Był to 11'letni chłopak który wyglądał na bardzo miłego. Poza tym był bardzo przystojny. Jázmin otworzyła szeroko oczy. - Zgubiłaś się?

Jázmin się zdziwiła. "To już na spacer nie można wyjść"- pomyślała.

-Nie..?- poprawiła jednym ruchem sukienkę. - ja się nie gubię!

Chłopak się zaśmiał.

-tak, tak, gdzie twoi rodzice?- zapytał z nutką troski. Dziewczyna spojżała oszołomiona na chłopaka.

-A twoi?- zapytała, marszcząc brwi.

-m, nie potrzebuje ich tutaj, mam już jedenaście lat!- spojżał na nią dumnie.

-mhm..

-co ty tu robisz? - zapytał, chciał jak najdłużej ciągnąć rozmowe. Nigdy nie miał przyjaciółki a bardzo chciał.

-zwiedzam że, bez sensu szlajam się po Budapeszcie...

-To może zamiast robienia bezsensownej rzeczy, przyszła byś do mnie na ciasto? Maja mama właśnie upiekła, uwierz mi, mama jest mistrzem wypieków!- skończył dłógą wypowiedź prawie dusząc się powietrzem. Wyciągnął rękę przed siebie i uśmiechnął się najładniej jak potrafił.

Dziewczyna z lekkim zawstydzeniem podała rękę. Nie wiadomo skąd miała przeczucie że to on będzie jej księciem.

Po cieście umuwili się na spodkanie, po spotkaniu na drugie spotkanie, po drugim na trzecie później na czwarte i tak dalej! Po pewnym czasie zostali najlepszymi przyjaciółmi.

Kiedy zaczęli dorastać, a dziewczyna wkroczyła w 13'stkę. Nie była już tak zaprzyjaźniona z nim, on poznał innych lepszych? Przyjaciół a ona zostawała sama. Nikt nie wiedział że ona nie czuła przyjaźni do pana Boki. Poprostu się zakochała. Kiedy zauważyła że powoli się odcinają, oddalają od siebie, zrozumiała że "teraz, albo nigdy!"

Siedziała na ławeczce w parku czekając na właściciela jej serca. Straciła już nadzieję wstała i chciała się kierować w stronę domu, ale ktoś złapał ją za nadgarstek.

-O co chodzi, Jázmin- zapytał- przepraszam że, się spóźniłem..

-N-nie nic się nie stało- poprawiła opadające pasemko włosów, i wyrwała się z uścisku chłopaka.

-Wież..Jenő- zaczęła dziewczyna. - ostatnio mało się widujemy, więc pomyślałam że nie mogę dłużej z tym zwlekać..- spojrzała głęboko w oczy chłopaka.- przy tobie czuje się wspaniale, przy tobie czuje się spokojna, bezpieczna i...- nie zauważyła że chłopak gwałtownie się odsunął od niej. - Myślę że się zakochałam w tobie- uśmiechnęła się. Inni chłopcy uważali by ten uśmiech za czarujący, ale Jenő tak nie myślał.

Pani Nemeczek (jeszcze nie Nemeczek) była dla niego tylko przyjaciółką z dzieciństwa, nikim więcej nigdy nie poczuł ani nie poczuje tego samego co ona.

-Jázmin..ja ciebie nie- odwrócił wzrok.

Odszedł w stronę jej nie znaną dotychczas. Poczuła się jagby ktoś jej wyrwał serce, gorzej napewno gorzej.
Do jej oczu napłynęły łzy. Mimowolnie spłynęły po jej bladej twarzyczce.

Następnego dnia jak i zawsze Jenő udawał że jej nie ma, tak poprostu ją ignorował i tak się odcięli od siebie.
Sama nie wiedziała dlaczego, nie zdawała sobie sprawy że wyznanie było błędem. Straciła przyjaciela, jedynego i prawdziwego i było jej z tego powodu niezmiernie przykro.

Pory roku przemijały.Jej uczucie zaczęło zanikać, pomijamy fakt że Jenő zapomniał o niej rok po "rozstaniu".

______
09.01.23
20:51
______

{CHZPB}"Przy wystudzonej kawie" czyli one shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz