Rozdział 19

652 32 7
                                    

Pierwsze co zrobił zielonooki po zakwaterowaniu to pójście spać. Gdy się obudził wyświetlacz jego telefonu wskazywał na godzinę 12:48. Chłopak wyciągnął z walizki ręcznik oraz czyste ciuchy po czym udał się do łazienki wziąć szybki prysznic. Wyczucie czasu miał perfekcyjne, gdyż zaraz po wyjściu z łazienki usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je, a w nich ujrzał nikogo innego jak pana Flay'a

- Wyspany? - Spytał mężczyzna patrząc na bruneta.

- Mhm - odpowiedział chłopak - Zjadłbym coś w sumie.

- Właśnie po to tu przyszedłem. - kontynuował brodacz. - Co prawda śniadanie skończyło się o 10:00, ale możemy wyjść zjeść coś na miasto. I tak musimy pojechać odebrać samochód o 14:00.

- Spoko - zgodził się po czym zakluczyli pokoje i udali się do wyjścia z budynku.

Na jedzenie zatrzymali się w knajpie niedaleko hotelu. Okazało się to być świetnym wyborem. Jedzenie mieli tutaj wyśmienite. Po udanym posiłku zaczęli iść w kierunku wypożyczalni. Czekało tam na nich czarne BMW. Harry zajął miejsce z tyłu. Uznał, że przyciemniane szyby są świetnie i przynajmniej nikt nie będzie się na niego gapił. Z tego co wiedział nie mieli dzisiaj nic w planach więc postanowili trochę pozwiedzać miasto i okolice. Chłopakowi naprawdę się tu podobało. Oczywiście pierwsze co musiał zrobić to wrzucić selfie na Instagrama, gdzie był ubrany w biały kapelusz, krótkie, białe spodnie oraz rozpiętą koszule w zielone kwiatki i paprotki. Odkąd założył konto w tej aplikacji, stała się ona częścią jego życia. Lubił wrzucić sobie zdjęcia z krótkimi opisami w stylu "Brunet w Hiszpani, cóż za przypadek" lub "Po kolejnej serii ćwiczeń".

Do pokojów wrócili około 22:00. Harry miał sesję następnego dnia o 10:00 jednak mieli być już godzinę przed by przygotować go do zdjęć. Przed spaniem brunet przeglądał jeszcze media społecznościowe, lecz nie znalazł tam nic co by go zaciekawiło. Zmęczony podłączył telefon do ładowania po czym zasnął.

Sesja zakończyła się o godzinie 13:00. Harry miał robione zdjęcia w kąpielówkach, koszulach plażowych oraz innych letnich ubraniach. Chłopak musiał przyznać, że było to nawet przyjemne. I chodź pozował na plaży w słońcu brunet czuł się świetnie. Nie pomijajmy też zdjęć pod palmami i przy miejscowym barku, z którego chłopak potajemnie skorzystał.

- Pójdę się przejść - poinformował brunet po czym opuścił studio, w którym obecnie się znajdował. Miał na sobie czarne, luźne spodenki, koszule w kwiaty, którą miał rozpiętą, słomiany kapelusz z czarnym paskiem oraz czarne japonki. Na oczach miał okulary przeciw słoneczne jakie zajebał ze studia fotograficznego.

W pewnym momencie poczuł jak ktoś na niego wpada.

- au - dało się usłyszeć męski głos

- Nic ci nie jest? - spytał się Harry i podał rękę blondynowi

- Nie, dzięki za pomoc - Odpowiedział chłopak, a bruneta zatkało. Przed nim we własnej osobie stał jego szkolny wróg. Wielki Książe Slytherinu, Draco Malfoy - Tak w ogóle jestem Draco, a ty?

- Harry - Przez chwile twarz blondyna wyglądała jakby zobaczył ducha jednak po chwili wróciła ona do normalności - Miło mi cię poznać Draco.

Uścisnęli sobie dłonie po czym zaczęli prowadzić konwersacje jak starzy znajomi. Zielonooki postanowił nie przyznawać się kim jest, aby lepiej poznać blondyna. Zawsze myślał, że ten robił mu na złość przez całe życie dla własnej przyjemności. Teraz jednak mógł stwierdzić, że był on całkiem przyjazny. Może to tylko dlatego, że nie jest już Harrym Potterem, a po prostu Harrym poznanym w Hiszpani. Nie zamierzał także ujawniać srebrnookiemu, że jest czarodziejem. Był ciekaw, czy jak spyta Blondyna wprost o bycie czarodziejem ten go okłamie. Nie zamierzał jednak tego robić, bo jeszcze narobiłby sobie kłopotów. Kolejnym miłym zaskoczeniem dla zielonookiego był fakt, że Malfoy zatrzymał się dokładnie w tym samym hotelu co on sam. Tego samego dnia byli także razem na kolacji. Postanowił, że wraz z blondynem spędzą te wakacje razem. A przynajmniej będą razem przez najbliższe dwa tygodnia, gdyż Draco idzie do szkoły 1 września.

- Dalej Harry! - krzyczał blondyn stojąc przed przebieralnią w salonie fotograficznym - Sesja zaczyna się za 10 minut, a ty nadal nie ruszyłeś tyłka z przebieralni.

Wczoraj avadooki zaproponował drugiemu chłopakowi by ten pojechał z nim na sesje. Nie miał oczywiście pozować. Harry uznał, że się tam zanudzi więc poprosił by jechał z nim. Draco nie miał żadnych oporów i teraz walił w drzwi przebieralni by pośpieszyć drugiego chłopaka.

- No już idę! - odkrzyknął mu brunet po czym otworzył drzwi przebieralni - I jak? - spytał.

- J-jest dobrze - odpowiedział Malfoy - Ale poprawił bym kołnierzyk od koszuli - pochylił się nad szyją chłopaka i zaczął poprawiać jego koszule.

Harry czuł jak jego serce przyśpiesza. Czuł ciepły oddech na swojej szyi. Nie wiedział co to za uczucie. Jeszcze nigdy tak nie miał, jednak było to nawet przyjemne.

- Już - wypowiedź blondyna wyrwała go z transu. Szybko podziękował po czym udał się do sali fotograficznej. Znowu wyginał się przez dwie godziny przed aparatem, lecz dzisiaj minęło mu to dość szybko.

- A właśnie Draco - zaczął brunet - Podałbyś mi swojego Instagrama. Moglibyśmy gadać i oznaczać się pod swoimi sexi-selfiaczkami.

- P-pewnie - Blondyn tylko spłonął rumieńcem i podał nazwę swojego konta.

Pozostały czas wakacji zleciał im wyjątkowo szybko. Chłopcy spędzali ze sobą czas codziennie. Draco zawsze towarzyszył Harry'emu w sesjach zdjęciowych oraz jak on to ujął 'Pamiętaj, jak staniesz się sławny masz mnie oznaczać pod każdym postem'. Brunet wspominał to wszystko z uśmiechem na twarzy. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Zanim się obejrzeli pobyt Draco w Hiszpani się skończył. Właśnie siedzieli w knajpie prowadząc pożegnalną rozmowę, gdyż lot blondyna miał odbyć się za 5 godzin.

- Musze ci coś wyznać - Powiedział niespodziewanie brunet. Drugi chłopak od razu się spiął. Nie wiedział co Harry chciał mu przekazać. - Tak naprawdę jestem twoim odwiecznym wrogiem ze szkoły Malfoy. Co prawda teraz zmieniłem nazwisko, ale i tak. Mam nadzieje, że to nie popsuje naszej relacji i nadal będziesz chciał się ze mną zadawać.

- Boże Harry - Blondyn zaczął się śmiać. - Ty naprawdę nie wiedziałeś, że ja dobrze wiem kim jesteś. Wiedziałem to od naszego pierwszego spotkania dwa tygodnie temu. Śledzę proroka codziennego dzień w dzień i wiedziałem o twojej metamorfozie. - zielonooki tylko przytulił blondyna i razem udali się do wyjścia.

Owoc Kłamstw - DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz