Rozdział 14. [18+]

8.4K 200 20
                                    

Liczę na Wasze opinie ! 


Wasza _Lululka_ <3 

PS. Jutro kolejny. Będziecie zaskoczone, naszą małą Em.

~Emma~

Ostatnie miesiące mojego życia to istny rollercoaster, a wszystko za sprawą Jamesa. Wcześniej nad wszystkim panowałam, kontrolowałam i nie pozwalałam, aby cokolwiek nie szlo zgodnie z moim planem. James wywrócił wszystko do góry nogami. Na pierwszy rzut oka powinnam od początku zakończy tą relację i nie pakować się w to jeszcze dalej, ale czułam gdzieś głęboko w środku, że to jest właśnie to, czego potrzebuję. 

Dokładnie tak, jak dzisiaj... po prostu czułam się szczęśliwa. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek czuła się tak beztrosko w obecności mężczyzny, fakt posiadania podobnych pasji na pewno nas do siebie zbliżył. Chociaż muszę przyznać, że miałam nadzieję, że James nie będzie idealny w każdym aspekcie i na surfingu to ja zaimponuje jemu, niestety znowu nie tym razem. Gdy James zaproponował, abyśmy zostali do jutra, byłam wniebowzięta. Tego potrzebowałam, odciąć się od świata zewnętrznego i zamknąć w naszej bańce. Dać nowy początek, temu czemuś, co mogło się między nami narodzić, jednak wspólny pokój w hotelu mógł znacząco przyśpieszyć sprawy między nami, co z drugiej strony mnie stresowało.


- Łazienka wolna, możesz wskakiwać pod prysznic – głos Jamesa dotarł do mnie zza pleców, gdy siedziałam na brzegu łóżka.


Wstałam i odwróciłam się w jego kierunku – Dziękuję – dodałam z uśmiechem i chwyciłam ręcznik, przygotowany na łóżku.


- James, chyba nie mamy ubrań na przebranie – dodałam speszona, zastanawiając się, co powinnam na siebie założyć po prysznicu. Na pewno nie miałam ochoty zakładać kolejny raz ubrań przesiąkniętych solą z oceanu.


- Nie martw się tym, zaraz nam coś załatwię.


- Teraz jeszcze bardziej się boję.


- Marsz pod prysznic i nie marudź!


Wchodząc do łazienki, uśmiechnęłam się kolejny raz i zniknęłam za drzwiami.

Już od początku zaskoczył mnie wystrój apartamentu, do którego nas zameldowano, a łazienka była tylko wisienką na torcie dla tego wyjątkowego obrazu. Cały hotel i apartament stanowczo nie był w portugalskim stylu. Swoim wystrojem idealnie pasował do wizerunku nadmorskiego SPA. W pokoju znajdowało się ogromne dwuosobowe łóżko z widokiem wprost na ocean, który można było podziwiać przez okna panoramiczne rozchodzące się po dwóch ścianach apartamentu. Jedne z drzwi okiennych prowadziły na taras, którego większą część zajmował basen.

Biłam się z myślami czy powinnam wziąć prysznic, czy jednak odprężyć się w długiej kąpieli i skorzystać z wanny, jednak odpuściłam i postawiłam na szybki prysznic, aby szybciej wyjść z hotelu i coś zjeść. Szczerze mówiąc, umierałam z głodu.

Po 10 minutach owinięta ręcznikiem przeglądałam się w lustrze. Z ciekawością opuściłam łazienkę, zastanawiając się, jakie ubrania i w jaki sposób James załatwił dla nas.

Gdy wyszłam z łazienki, Jamesa nadal nie było. Słońce jeszcze unosiło się leniwie na horyzoncie, tworząc na niebie pejzaże złożone z różnych odcieni róż i fioletu. Podziwiałam, jak idealnie ocean komponuje się z tak pięknymi kolorami, stojąc przy otwartym oknie, delektując się delikatnymi powiewami wiatru.

Odważ się byćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz