Liczę na Wasze opinie !
Wasza _Lululka_ <3
PS. Jutro kolejny. Będziecie zaskoczone, naszą małą Em.
~Emma~
Ostatnie miesiące mojego życia to istny rollercoaster, a wszystko za sprawą Jamesa. Wcześniej nad wszystkim panowałam, kontrolowałam i nie pozwalałam, aby cokolwiek nie szlo zgodnie z moim planem. James wywrócił wszystko do góry nogami. Na pierwszy rzut oka powinnam od początku zakończy tą relację i nie pakować się w to jeszcze dalej, ale czułam gdzieś głęboko w środku, że to jest właśnie to, czego potrzebuję.
Dokładnie tak, jak dzisiaj... po prostu czułam się szczęśliwa. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek czuła się tak beztrosko w obecności mężczyzny, fakt posiadania podobnych pasji na pewno nas do siebie zbliżył. Chociaż muszę przyznać, że miałam nadzieję, że James nie będzie idealny w każdym aspekcie i na surfingu to ja zaimponuje jemu, niestety znowu nie tym razem. Gdy James zaproponował, abyśmy zostali do jutra, byłam wniebowzięta. Tego potrzebowałam, odciąć się od świata zewnętrznego i zamknąć w naszej bańce. Dać nowy początek, temu czemuś, co mogło się między nami narodzić, jednak wspólny pokój w hotelu mógł znacząco przyśpieszyć sprawy między nami, co z drugiej strony mnie stresowało.
- Łazienka wolna, możesz wskakiwać pod prysznic – głos Jamesa dotarł do mnie zza pleców, gdy siedziałam na brzegu łóżka.
Wstałam i odwróciłam się w jego kierunku – Dziękuję – dodałam z uśmiechem i chwyciłam ręcznik, przygotowany na łóżku.
- James, chyba nie mamy ubrań na przebranie – dodałam speszona, zastanawiając się, co powinnam na siebie założyć po prysznicu. Na pewno nie miałam ochoty zakładać kolejny raz ubrań przesiąkniętych solą z oceanu.
- Nie martw się tym, zaraz nam coś załatwię.
- Teraz jeszcze bardziej się boję.
- Marsz pod prysznic i nie marudź!
Wchodząc do łazienki, uśmiechnęłam się kolejny raz i zniknęłam za drzwiami.
Już od początku zaskoczył mnie wystrój apartamentu, do którego nas zameldowano, a łazienka była tylko wisienką na torcie dla tego wyjątkowego obrazu. Cały hotel i apartament stanowczo nie był w portugalskim stylu. Swoim wystrojem idealnie pasował do wizerunku nadmorskiego SPA. W pokoju znajdowało się ogromne dwuosobowe łóżko z widokiem wprost na ocean, który można było podziwiać przez okna panoramiczne rozchodzące się po dwóch ścianach apartamentu. Jedne z drzwi okiennych prowadziły na taras, którego większą część zajmował basen.
Biłam się z myślami czy powinnam wziąć prysznic, czy jednak odprężyć się w długiej kąpieli i skorzystać z wanny, jednak odpuściłam i postawiłam na szybki prysznic, aby szybciej wyjść z hotelu i coś zjeść. Szczerze mówiąc, umierałam z głodu.
Po 10 minutach owinięta ręcznikiem przeglądałam się w lustrze. Z ciekawością opuściłam łazienkę, zastanawiając się, jakie ubrania i w jaki sposób James załatwił dla nas.
Gdy wyszłam z łazienki, Jamesa nadal nie było. Słońce jeszcze unosiło się leniwie na horyzoncie, tworząc na niebie pejzaże złożone z różnych odcieni róż i fioletu. Podziwiałam, jak idealnie ocean komponuje się z tak pięknymi kolorami, stojąc przy otwartym oknie, delektując się delikatnymi powiewami wiatru.
CZYTASZ
Odważ się być
RomanceEmma- uciekająca przed przeszłością młoda architekt. Skupiająca się na tym, co jest tu i teraz, budująca nowe wspomnienia i walcząca wewnątrz z koszmarami z przeszłości. Nie planowała angażować się w związki - jak mantrę powtarzała, że dbać będzie t...