Per. Sasuke
- Kurwa! Spóźnię się! - wrzasnąłem
Był poniedziałek, godzina 7:55 a ja wybiegałem z domu
Z mojego zadupia do szkoły pieszo przy szybkim marszu droga zajmuje mi około 10 minut. Teraz muszę biec
Biegłem do tej szkoły ale w pewnym momencie złapałem zadyszkę. Nigdy nie byłem dobry w biegach na bardzo długie dystanse. Zacząłem truchtać
Przynajmniej poranne ćwiczenia mam zaliczone. Wpadłem do tej szkoły o 8:02
Było po dzwonku ale trudno. Jakiś rekord właśnie pobiłem bo przebiegłem od domu do szkoły w 7 minut
Poszedłem do szafki i w spokoju się przebrałem. Nawet nie pamiętam jaka lekcja teraz. A no tak, biologia
Jak ja nienawidzę tej lekcji, no ale trudno
*
Przesiedziałem te wszystkie lekcje aż w końcu zadzwonił ostatni dzwonek. Wstałem z ławki i poszedłem do szatni by się przebrać. Gaara zaczepił mnie na korytarzu
- Co jest? - zapytałem. Naprawdę niechciało mi się z nim gadać
- Wiem że to ja wygram nasz zakład. Widzę jak patrzysz na Naruto
- Pff - poczułem jak policzki zaczynają mnie piec
- Teraz jeszcze bardziej to widać - prychnął
Odszedłem bez słowa i się przebrałem. Moi znajomi potrafią być czasami bardzo idiotyczni. Usłyszałem jak ktoś za mną biegnie
- Sasukeeee - po tym toni można było zgadnąć że to Naruto. - mogę do ciebie? Kluczy zapomniałem a Iruka mi mówił że gdzieś pojechał
- No dobra. Przeziębisz się jeszcze
Szliśmy do mojego domu. Ja spokojnym krokiem a Naruto... psuł pewnie moją reputację wśród sąsiadów skacząc po całej drodze
Zaczęło nadjeżdżać z naprzeciwka jakieś auto. Naruto nie zwracał na nie uwagi. Zciągnąłem go na trawę. Blondyn pisnął
- D-dzięki - powiedział jąkając się
- Nie wiem co by mi zrobili jakby cię samochód przejechał - przewróciłem oczami ale czułem też ciepło na sercu
Szliśmy dalej do mojego domu. W końcu dotarliśmy. Wyciągnąłem klucze z kieszeni i otworzyłem dom. Wpuściłem niebieskookiego przodem
Było cicho więc pewnie Itachi gdzieś wybył. Zdjeliśmy kurtki I buty I poszliśmy do salonu
- Chcesz coś? - zapytałem coś zbyt miło
- Nie - odparł Naruto
- Okej
Poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zapaliłem światło ponieważ zaczęło się robić troszkę ciemno
- Wiesz kiedy Iruka przyjedzie albo chociaż mu powiesz że u mnie jesteś? - zacząłem
- Ah tak. Zapomniałem
Po chwili wyciągnął telefon I zadzwonił prawdopodobnie do opiekuna. Usłyszałem szmery
- ...Ja jestem u kolegi bo kluczy zapomniałem. O której będziesz? - zapytał się
Znowu rozległy się szmery w telefonie
- ...Okej to paa - pożegnał się
Telefon bibną powiadamiając mnie o tym że rozmowa się zakończyła
- Robimy coś? - zapytał Naruto
- Możemy obejrzeć jakiś film. Pasi?
- Mhm
Zeszliśmy do salonu. Odpaliłem telewizor i zacząłem przeglądać kanały. W końcu zaciekawił mnie kawałek jakiegoś tam filmu i to zostawiłem
*
Była około 20. Naruto poszedł już do domu. Ja leżałem na łóżku i słuchałem muzyki. Jak zwykle miałem wywalone na wszystko
Per. Naruto
O 19 Iruka zadzwonił do mnie że jest już w domu. Zebrałem się I wróciłem do siebie. Była ciemna noc ale trudno
Nic mnie nie porwało a to najważniejsze. W domu przywitał mnie zapach jedzenia. Chyba ramenu
Iruka wszedł do przedpokoju i zaczął:
- Powinieneś bardziej skupiać się na otaczającym świecie. Ciesz się że kolega pozwolił Ci iść do siebie
- No tak wyszło
Podrapałem się po karku i siadłem przy stole w kuchni
- Robisz ramen? - spytałem
- Tak
- To super! - podskoczyłem na krześle tak że z niego spadłem. - ała
Wstałem z podłogi I znowu siadłem przy stole. Po kilku minutach Iruka się do mnie dosiadł i zaczęliśmy jeść ramen

CZYTASZ
Zakład o miłość //SasuNaru//
Teen FictionAkcja książki dzieje w aktualnych czasach czyli żadne sharingany i shinobi Można czytać bez znajomości naruto 🏳️🌈Lgbt wątki nie chcesz, nie czytaj Naruto Uzumaki w wieku 11 lat wyprowadza się z rodzinego miasta i po paru latach wraca. Tam znajduj...