Pov: Syriusz
Ciągle gadam z Remusem na przeróżne tematy, poważne, śmieszne oraz luźne pogadanki. Niestety ciągle nasze plotkowanko przerywają jacyś ludzie z drużyny Quidditcha Slytherinu której aktualnie jestem kapitanem. Zgodnie z rozkazem Regulusa, nakazałem im by na czas aż wyleczy mi się w pełni ręka kapitanem drużyny miał być Evan Rosier. Liczyłem że przez to nie będą tak często mnie odwiedzać jednak i tak przychodzą spytać co słychać.
Pov: Regulus
Obudziłem się rano z wielkim bólem głowy. "Japierdole jaki to był chory sen" - pomyślałem i chwyciłem po przygotowaną na szafce szklankę wody. Od razu wypiłem ją na raz, nie zastanawiając sie co w ogóle tu robi. Nagle z łazienki wyszedł James z ręcznikiem zawiązanym wokół bioder. Włosy miał mokre i opadały mu na czoło, wyglądał moim zdaniem mega uroczo i oczywiście jak zawsze, przystojnie.
- Cześć Reggie, jak sie spało w moim łóżku? - spytał. Rozejrzałem się. kurwa to jednak nie był sen. Właśnie leżałem całkowicie nagi w łóżku Jamesa Pottera który ubierał się po wyjściu spod prysznica. - Haaaalooo ziemia do Regulusa Blacka. - powtórzył machając do mnie a ja ocknąłem się.
- Hm?
- Pytałem jak sie spało w moim łóżku. - powtórzył.
- Dobrze.
- Cieszę się w takim razie. - skończył układać wiecznie rozczochrane włosy. - Idę na śniadanie, chcesz coś?
- Podziękuje. - odpowiedziałem nadal do końca nie rozumiejąc co sie dzieje wokół.
- Musisz coś zjeść. Wezmę ci budyń waniliowy, Syriusz mówił że go uwielbiasz. - zbliżył się do drzwi. - A, i jeszcze jedno. - odwrócił się w moja stronę. - Nikomu nie mów o, no wiesz, wczoraj. Najlepiej jakbyś w ogóle o tym zapomniał. - nie ukrywam, zabolało. Mimo to kiwnąłem głową a on wyszedł. Od razu wstałem i chwyciłem za pierwsze leprze ubrania z kufra Syriusza. Potrzebowałem chwili spokoju więc udałem się pod prysznic. Co mam o tym wszystkim myśleć? Chłopak w którym jestem zakochany przespał się ze mną a później każe mi o tym zapomnieć. Czy to nic nie znaczyło? Może tylko bawił się moimi uczuciami? Nic już nie wiem.
Pov: Narrator
Dalej nasi bohaterowie korzystali z weekendu. Gdy ten się skończył, musieli znów chodzić na lekcje. Podczas gdy Remus i Syriusz siedzieli w skrzydle szpitalnym, Regulus wraz z Jamesem spędzili ze sobą mnóstwo czasu na rozmowach. Każda z tych dwóch par osób nigdy nie miała ze sobą tak dobrego kontaktu. Remus w końcu został zwolniony z skrzydła więc zrobiło się raźniej (nie dla Syriusza), a codziennie po obiedzie wszyscy w trójkę odwiedzali Łapę.
W końcu wypuszczono gryfona z skrzydła szpitalnego. Nadal miał "coś nie tak z ręką", ale musiał chodzić na zajęcia jak każdy inny. Nie nacieszył się długo szczęściem wolności bo na większości zajęć jako Regulus musiał siedzieć z Severusem Snape'em. Cóż, bynajmniej nie musiał niczego notować.
W dormitorium ślizgonów, gryfon pod przykrywką, gadał z Rosierem, Dołohowem i innymi jak ze starymi przyjaciółmi, w końcu brat mu opowiadał jak to ma wiele znajomych. Jakież było jego zdziwienie gdy zaczęli gadać o Potterze.
- A jak tam u twojego chłoptasia, Reggie? - spytał Dołohow w trakcie trwania jednego z obiadów w Wielkiej Sali.
- Słucham? - odpowiedział Syriusz z zdziwieniem
- No wiesz, Jamesa Pottera który wymyka się z tobą po nocach. - powiedział Rosier śmiejąc się.
- Aaa, u niego - myślał że zwyczajnie czegoś mu nie powiedziano - Wszystko w porządku, układa się nam - po tych słowach wziął do ust wielki kawałek tostu, i najedzony wyszedł zostawiając resztę ślizgonów w szoku.
Hejo, wiem trochę ciulowy rozdział no ale życie :P
CZYTASZ
Dwie krople ognistej | Harry Potter
FanfictionCo gdyby Regulus Black był bratem bliźniakiem Syriusza? Czy Hogwart jest na to gotowy? Oczywiścieze nie - Przekleństwa - Wolfstar - Jegulus - Brak Voldemorta i Petera - 18+