Rozdział 9. Pora na zdobycze

155 3 2
                                    


pov Julie:

Chłopacy podejrzanie długo nie wracali. Już miałam pójść zobaczyć, co się tam dzieje, gdy drzwi do domu otworzyły się.

- Rany, co się stało?- spytałam widząc Reggie'ego z rozwaloną wargą.

Chłopacy wyglądali na trochę zmieszanych tym pytaniem.

- Sprzęt poleciał i chłopak oberwał- rzucił Alex.

Spojrzałam na nich. Wiedziałam, że kłamali. Tylko dlaczego? Po co mieliby to robić? Od kiedy w ogóle się okłamujemy?

Tata ogarnął wargę Reggie'ego a my z Flynn w międzyczasie stwierdziłyśmy, że po południu upieczemy babeczki. Problem był tylko taki, że nie miałyśmy połowy składników.

- Trzeba będzie skoczyć do sklepu- powiedziała przyjaciółka- Pójdziemy po południu po próbie.

Dziewczyna jak widać zaplanowała nam już cały dzień. Cała Flynn.

- Pójdziemy z wami- spojrzałam na Luke'a gdy wypowiadał te słowa. To nie było w ich stylu. Co oni kombinowali?- Chcemy pomóc.

- Okeeej?- Flynn też była tym zdziwiona.

Chwilę potem ogarnęliśmy kuchnię po śniadaniu i ruszyliśmy w stronę studia. Od razu wzięliśmy się za próby. Prześpiewaliśmy praktycznie wszystkie nasze piosenki, próbując znaleźć tą odpowiednią na najpewniej najważniejszy i największy koncert w naszym życiu. Jednak żadna nie pasowała w stu procentach.

- Może powinniśmy napisać coś nowego?- spytał mnie Luke gdy próba się skończyła i zostaliśmy sami w studiu.

- Tak, to dobry pomysł- stwierdziłam.

Już usiedliśmy na kanapie i mieliśmy zacząć, ale wparował Alex.

- Wy idziecie do tego sklepu?

- A, tak- odpowiedział mu Luke.

Totalnie o tym zapomniałam. Od razu wstaliśmy i dołączyliśmy do reszty znajomych.


pov Flynn:

Jak tylko Julie i Luke raczyli do nas dołączyć, ruszyliśmy w stronę sklepu. Po drodze dużo się śmialiśmy, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie przyjaciółka pociągnęła mnie do przodu, zostawiając chłopaków w tyle.

- Mam paranoję czy oni coś kombinują?- zapytała.

- Nie wiem, zachowują się jakoś dziwnie- odpowiedziałam- Ta akcja przy śniadaniu była mega dziwna.

- I Reggie wrócił z rozwaloną wargą.

- Myślisz, że mają jakieś problemy?

- Nie wiem, ale na pewno nas okłamują. Tak samo jak z tą książką wczoraj.

- Albo tą solą. Po co im ona?

- Emm dziewczyny, sklep jest tam- naszą rozmowę przerwał Reggie dając nam do zrozumienia, że minęłyśmy sklep.

Weszliśmy do budynku i razem z Jules zaczęłyśmy pakować potrzebne nam rzeczy do koszyka. Chłopacy natomiast dorzucili nam mleko orzechowe i kardamon.

- Po co nam to?- spytała Julie.

- Wspominałem już, że robimy eksperyment?- Luke uśmiechnął się do niej i puścił jej oczko, aby się nie wkurzała.

- Nawet nie chce wnikać, do czego wam to potrzebne- odparła przyjaciółka ruszając dalej.


pov Luke:

~Only you darling~(Julie and the Phantoms)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz