pov Luke:
Gdy wchodziliśmy do klubu była 20:15. Cholera. Powinniśmy tu być dwie godziny temu. Dobrze wiedzieliśmy, że zawaliliśmy sprawę.
W środku jednak nie było tłumu ludzi jak się spodziewaliśmy. Kręciły się jedynie jakieś pojedyncze osoby (najpewniej z obsługi).
Alex podszedł do przypadkowego mężczyzny.
- Tu nie miało być jakiegoś koncertu dziś wieczorem?- zapytał jakby to nie on miał go grać.
- Mieliśmy ustawiony koncert, ale zespół się nie pojawił- odpowiedział mu mężczyzna po czym wrócił do sprzątania.
Było za późno... Wyszliśmy z chłopakami z budynku.
- Ale zawaliliśmy- powiedział Reggie jakbyśmy jeszcze tego nie wiedzieli.
- Mam tylko nadzieje, że Julie nie będzie zła- rzuciłem, chociaż wiedziałem, że tak nie będzie.
- Raczej będzie wkurzona- odparł Alex.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że miał racje.
pov Julie:
Chłopacy znów mnie wystawili. Ostatnim razem obiecywali, że więcej tego nie zrobią ale jak widać nie można im ufać. Po nieudanym koncercie poszłam z Flynn do niej. Stwierdziłam, że zostanę tam na noc bo nie chciałam nawet patrzeć na chłopaków.
Po przekroczeniu progu domu przyjaciółki przywitałyśmy się z jej mamą, Flynn ogarnęła jakieś przekąski i udałyśmy się do jej pokoju.
- To co zrobili było mega słabe- rzuciła przyjaciółka, w czasie gdy odpalała laptopa.
Ja jednak nie odpowiedziałam.
- Jules, w porządku?- spytała Flynn.
- Nawet nie chcę o tym rozmawiać- stwierdziłam ze łzami w oczach.
Flynn tylko mnie przytuliła a następnie włączyłyśmy film.
pov Luke:
Wracaliśmy do domu Julie, właściwie byliśmy już prawie na miejscu. Czułem się winny. Bardzo. Wiedziałem w końcu, jak ważny był dla niej ten wieczór.
- Myślicie, że będzie bardzo zła?- moje rozmyślania przerwał Regg.
- No raczej- rzucił tylko Alex- Stary, w porządku?- spytał mnie.
- Tak...- odparłem.
Weszliśmy do budynku, w kuchni siedział Ray. Wyglądało, jakby na nas czekał.
- Gdzie wyście byli dzisiejszego wieczoru?- spytał, gdy tylko nas zobaczył.
On też był zły.
- Mieliśmy pewne... cóż bardzo ważne rzeczy do załatwienia- powiedział Reggie.
- Liczyła na was- rzucił pan Molina- Z resztą nie będę się w to wtrącał.
I poszedł do swojego gabietu.
- Jest wściekły- stwierdził Carlos, który siedział przy stole i grał w coś na swoim tablecie.
- Przejdzie mu?- spytał go Alex.
- Jutro nie będzie o niczym pamiętał- na te słowa odetchnęliśmy z ulgą, bo oznaczało to, że jeszcze nas nie wyrzuci- Ale z Julie nie będzie tak łatwo- dodał mały Molina.
- Pogadam z nią- powiedziałem ruszając w stronę schodów.
- Nie ma jej- rzucił Carlos- Nocuje u Flynn.
CZYTASZ
~Only you darling~(Julie and the Phantoms)
Ficção AdolescentePo emocjonującym koncercie w Orpheum mogłoby się wydawać, że przygody zespołu się zakończą. Jednak chłopakom nie udało się "przejść na drugą stronę" a ponadto Caleb nie odpuści tak łatwo. Co teraz czeka naszych bohaterów?