Co za dupek!

199 4 0
                                    

Nie przyszedł.
Po mimo tego, że go zaprosiłam i czekałam na niego do samiutkiej nocy, nie przyszedł.

Tak cieszyłam się na ten weekend, a teraz najchętniej nie wychodziłabym z łóżka, mimo tego, że miałam iść dzisiaj na zakupy z Madison.

Czuję się okropnie. Naprawdę liczyłam, że Shane mnie wczoraj wieczorem odwiedzi. Jednak tak się nie stało.

Wiem już, dlaczego Shane tak bardzo zdenerwował się na Connora. Stanął w mojej obronie. Ale dlaczego był taki nie miły dla mnie? Liczyłam, że wczoraj sobie wszystko wyjaśnimy.

Nie wiem co było powodem jego nie pojawienia się. Odkładam te myśli na bok.

Udało mi się w końcu wstać z łóżka. Wyglądałam koszmarnie. Wczoraj naprawdę nie spałam całą noc, bo myślałam o Shane.

Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej pierwszy lepszy komplet dresów. Nie miałam ochoty na długą, relaksującą kąpiel z rana. Nie miałam ochoty na nic, jednak nie mogłam całego dnia przeleżeć w łóżku.

Gdy się już przebrałam, zeszłam do kuchni, gdzie znajdowała się już moja mama.

- Dzień dobry kochanie, jak się spało? - przywitała się ze mną.

- Hej mamo, trochę się nie wyspałam - odpowiedziałam jej.

- Trochę? Wyglądasz jakbyś nie spała całą noc - powiedziała.

Miałam ochotę powiedzieć jej, że tak było, jednak ostatecznie tego nie zrobiłam.

- Masz jakieś plany na dzisiaj? - zapytała.

- Myślałyśmy z Madison, żeby wybrać się na zakupy - odpowiedziałam.

- Oh, no to świetnie. Jeśli będziesz chciała trochę pieniędzy to mi powiedz, a teraz siadaj do stołu, zrobiłam twoje ulubione naleśniki z nutella i truskawkami - odrzekła.

Zjadłam śniadanie, a następnie udałam się z powrotem do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko, i sięgnęłam po książkę, która leżała na szafce.

Gdy już miałam zacząć czytać, zadzwonił mój telefon. Szybko chwyciłam po niego, z myślą, że może to być Shane. Jednak się myliłam, dzwoniła Madison. Kliknęłam zieloną słuchawkę i odebrałam.

- Hej laska, zakupy wciąż aktualne? - spytała podekscytowana.

Zastanawiałam się co jej powiedzieć. Słuchaj Madison, nie możemy się spotkać, ponieważ za bardzo przejmuję się sytuacją z Shanem? 

Madi nie wiedziała jednak o połowie rzeczy związanych z chłopakiem. Zawsze gdy chciała czegoś się dowiedzieć coś lub ktoś nam przerywało. Wczoraj miałam jej opowiedzieć wszystko po lekcjach, jednakże nie zrobiałam tego, bo zerwałam się wcześniej ze szkoły.

Myślę, że zakupy będą idealną chwilę, aby jej o wszystkim powiedzieć. Ulży mi, gdy będę mogła komuś się wygadać.

- Jasne Madi, możesz już się powoli zbierać i pode mnie podjeżdżać - powiedziałam.

***

Chodzimy po galerii już od dobrych dwóch godzin, a co najlepsze, Madison nie ma jeszcze dość.

- Co ty na to, żeby teraz iść do Starbucksa? - zapytałam.

- Dobry pomysł - powiedziała mi.

Udałyśmy się w stronę kawiarni, obładowane torbami. Zamówiłyśmy sobie po kawie i ciastku.

- Okej, no to teraz opowiadaj, co się dzieje między tobą, a Shanem - powiedziała zajadając się ciastkiem.

Forever / ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz