Zuzka:
Obudziłam się i odrazu wstałam z łóżka. Zrobiłam sobie śniadanie i ubrałam się. Wtedy zszedł Lucek który mnie przytulił
Z: lucek puść mnie muszę szybko wrócić do domu
L: zawiozę cię
Z: niech ci będzie
Lucek odwiózł mnie i wszedł po rynnie do mojego pokoju. Dostałam lekki opieprz od rodziców i weszłam do pokoju. Lucyfer leżał u mnie na łóżku
Z: Lucuś proszę pomóż mi się spakować i pojedźmy do domu
L: już się robi królowo
Jebnełam Luckowi delikatnie w głowę i pomogłam mu pakować moje rzeczy. Ja wyszłam drzwiami a lucek oknem. Widać że chciał pobawić się w Nathaniela Shey'a. Gdy podjechaliśmy pod dom byli tam jacyś ludzie. Ładna kobieta ubrana cała na czarno. Lucek odrazu wyczuł coś niepokojącego ponieważ chłopaków nie było w domu. Pojechali do rodziców Maćka bo Patryk chciał spotkać się już z Adą
L: zuzuś jedźmy stąd narazie
Z: nie Lucek proszę ja chcę do domu
Poleciała mi jedna łza ale szybko ją wytarłam by Lucek jej nie zauważył. Lucek wyszedł z auta a ja za nim. Złapał mnie za rękę i weszliśmy oknem. Cała się trzęsłam. Było mi zimno i ja coś wiedziałam o czym Lucek się nie mógł dowiedzieć
L: myszko wiesz może kto to może być?
Z: dobra tak wiem kto to jest ostatnio wywoływałam duchy na imprezie i
Zaczęłam płakać wtulając się w Lucka
Z: i najwidoczniej udało mi się aż za bardzo błagam nie bądź zły
L: już csiiii
Lucek przytulił mnie bardziej do siebie
L: jestem trochę zły bo mogłaś mi powiedzieć ale czasu nie cofnę mogę ale tego nie mogę zrobić
Z: czemu
L: bo nie będziemy razem
Z: to co mamy zrobić lucuś
L: spokojnie
Lucek przytulił mnie mocno do siebie i w jakimś stopniu się uspokoiłam
Z: dobra mam plan
L: już się boje
Z: sklej pizdę kurwa bo myślę
L: okres masz
Z: weź ogarnij się bo ci przypierdolę
L: bla bla bla
Przyjebałam Luckowi
Z: słuchaj ja pójdę otworzyć a ty ich wyślesz do otchłani
L: wsumie dobry pomysł
Z: bo ja jestem mądra debilu
Zrobiliśmy tak jak powiedziałam. Nasz plan zadziałał. Przytuliłam się do Lucka i delikatnie go pocałowałam
Z: dziękuję lucuś za pomoc
L: kochanie
Z: hm?
L: proszę nigdy nie wywołuj duchów
Z: dobrze
L: grzeczna dziewczynka
Przyjebałam Luckowi znowu. Dalej nie wiem co on we mnie widzi. Ani ładna nie jestem ani nadająca się na dziewczynę
L: o czym myślisz
Z: o niczym
L: mhm okej
Przytuliłam się do Lucka a on delikatnie mnie pocałował w czoło. Potrzebowałam tego. Tego cholernego dotyku i tego cholernego ciepła. Lucyfer obdarzył mnie uczuciem którego nigdy nie doświadczyłam. Obdarzył mnie miłością którą przelewa na mnie. Lucek podarował mi swoje serce. A ja nie umiem okazać mu tego co czuję. Boje się czasem że Lucek zostawi mnie przez moje zachowanie. Kocham go. Przy nim mogę być sobą. Przy nim jestem sobą. Kocham jak mówi na mnie myszko, kochanie lub zuzuś mimo że nienawidzę jak tak na mnie mówią. Lucyfer mimo że to król piekła potrafi okazać uczucia. Mimo że jest królem piekła jest ciepły i wręcz idealny. Lucek jest delikatny mimo że na takiego nie wygląda. Przy każdym dotyku jest delikatny. Tak jakby bał się że mi coś zrobi. To ja go biłam. To ja sprawiałam mu ból i teraz właśnie to do mnie doszło. To ja przy nim mogłam czuć się bezpiecznie a on nie jest pewny czy go nie zabije. Dalej stałam przytulona do Lucka a on delikatnie głaskał mnie po plecach
L: zebrało kogoś na czułości tak?
Z: tak
L: mhm rozumiem
Oderwałam się od Lucka i poszłam na kanapę. Włączyłam sobie straszne historie a Lucek usiadł obok mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu i oglądaliśmy straszne historie
Z: łeb mnie napierdala
L: chcesz tabletkę?
Z: nie daj mi się po prostu przespać
Lucek się położył a ja spojrzałam na niego. Położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zasnęłam. Gdy się obudziłam Lucek podśpiewywał sobie piosenkę pod nosem. Delikatnie uniosłam głowę i spojrzałam na niego. Jego czarne tęczówki padły na mnie i odrazu przestał śpiewać
Z: czemu przestałeś?
L: nie będę się ośmieszać
Z: ale ty ładnie śpiewasz
L: nie sądzę
Z: no proszę zaśpiewaj jeszcze
Lucek zaczął śpiewać piosenkę billie eilish no time to die. Dołączyłam się do niego
L: pięknie śpiewasz myszko
Z: ty też lucuś
Zabrałam Luckowi telefon i zobaczyłam na tapecie moje jedno z bekowych zdjęć które często sobie robiłam telefonem Lucka
Z: bitch usuń to z tapety
L: no chyba cię pojebało
Odblokowałam sobie telefon Lucka bo znałam hasło
Z: co tu za romanse prowadziłeś no kogo masz zapisanego na messie jako „żonka bejb"
L: ciebie debilu
Z: a no wsumie tak ale czekaj muszę zmienić
Zmieniłam swój nick jako „myszka😻😩🤙" a Luckowi ustawiłam „Lucuś 😻😩🤙"
L: kochanie co ty robisz na moim telefonie?
Z: nic
Znowu włączyłam snapa i robiłam sobie zdjęcia telefonem Lucka. Lucek miał cały folder z moimi zdjęciami
L: oddaj mi ten telefon
Z: nie kochaniutki
Kilka zdjęć zrobionych teraz wysłałam do siebie na messa po to by wstawić na ig
Z: dobra masz
L: dzięki za kolejne 20 zdjęć do folderu
Z: nie ma za co kochaniutki
P: NO SIEMA WRÓCILIŚMY
M: DOKŁADNIE
P: ADĘ ODBIERAMY DOPIERO ZA 5 DNI OD RODZICÓW MAĆKA WIĘC JESZCZE CHATA WOLNA
M: mmm zuzka
Z: czego?
M: leżysz na lucku
P: widzisz oni są dla siebie mniej toxic
M: będziesz mi teraz wypominał że jestem toxic bo nie zatrzymałem się w maku?
P: tak ale no mrał zuzka
Z: czy naprawdę już nie mogę spokojnie sobie poleżeć na moim chłopaku?
P: nie Macieju masz zrobić mi kolacje
M: Patryś nie gniewaj się na mnie już kotuś
P: kocham cię
Nagle wbiła do nas mama Maćka z Adą
Mm: Ada strasznie za wami płakała
M: chodź adziula
Maciek przytulił Adę a ja przytuliłam się do Lucka
M: dobra to niech Ada już zostanie z nami nie ma sensu jej ciągać
A: tata patlyyyyyk
Patryk wziął Adę i uśpił ją karmiąc ją mlekiem. Potem wszyscy zasnęliśmy...
CZYTASZ
♡︎Nigdy cię nie opuszcze♡︎ 𝐫𝐞𝐦𝐛𝐨𝐥 𝐱 𝐩𝐚𝐭𝐫𝐲𝐤 𝐬𝐤𝐨́𝐛𝐞𝐥
Historia Corta𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞𝐝𝐞 𝐝𝐚𝐰𝐚𝐜́ 𝐬𝐩𝐢𝐣𝐥𝐞𝐫𝐨́𝐰 𝐧𝐢 𝐦𝐚