W pełną gwiazd noc moje oczy pogrążają się w sobie gdy ręcę kruszą się jak szkło była piękna, delikatna,
a muzyka tuliła mnie do snu. próbuje złapać oddech, jednak nikt nie woła żebym została. o 2 w nocy roztanie kłujące w moje uzależnione serce
jej ciepłe ręce stykają się z moją
twarzą gdy ja stoję na Wenus, bogini
miłości. zabrałaś mnie do nieba oraz pokazałaś inne gwiazdy a ja rozpływam się w twoich
ramionach. Nie chcę aby ta relacja trzymała się tak jak teraz, mój umysł wraz z sercem pragną dotknąć namiętnościjak nigdy dotąd, jednak ciało nią władane że to nie teraz. Wróć że mną na ziemię, pójdziemy nad rzekę porozmawiać albo zrobimy piknik na łące wśród kwiatów, których zapach jest piękniejszy od najdroższych perfum. Nie zostawaj tu bawiąc się gwiazdami zsyłajacymi mi znak że to ostatni raz. To nie jest ostatni raz. Wrócisz.