Głośne uderzenie, po którym nastąpił sfrustrowany jęk, było słychać z gabinetu w dużym mieszkaniu na ostatnim piętrze. Postać pochylała się nad biurkiem, wielokrotnie uderzając głową o mahoń. Postać zatrzymała się, westchnęła głośno i uniosła blond włosy, by spojrzeć na biurko pokryte zwiniętymi i podartymi pergaminami. Draco Malfoy zmrużył oczy i szydził z odrzuconych prób napisania prostego zaproszenia na kolację.
Serio, to nie powinno być takie trudne. Już wcześniej umawiał się z kobietami. Oczywiście zwykle to one praktycznie błagały by się z nimi umówił, a on nigdy nie musiał się specjalnie wysilać. Pomimo swojej przeszłości nadal był uważany za przystojnego kawalera.
Wiedział, że większość kobiet, które się do niego przystawiały, była zainteresowana tylko rozmiarem jego skarbca w Banku Gringotta i nadzieją na zostanie następną Lady Malfoy. Ale to nie powstrzymało go od okazjonalnego cieszenia się ich towarzystwem przez krótki czas.
Nic zbyt podle.
Tylko obiad, może trochę pocałunków, jeśli wytrzyma dłużej niż sam posiłek. Tymczasowe rozwiązanie jego potrzeby poczucia intymności z inną osobą, jakkolwiek fałszywe było, coś więcej niż platoniczne relacje, którymi się otaczał. Wiedział, że lepiej nie przyprowadzać do łóżka żadnej z chciwych czarownic. Gwarantowany sposób na uniknięcie „niespodziewanych" spadkobierców Malfoy'ów. Był jednak zmęczony fałszywymi pochwałami i zbyt oczywistymi sygnałami, jakie mu rzucały. Był gotowy na coś więcej, coś prawdziwego. I miał nadzieję, że ma na to szansę z Alexą Pucey.
Draco odchylił się na krześle i przeczesał dłonią włosy. Wrócił myślami do rozmowy, którą odbył z Granger tego ranka. Był podekscytowany, kiedy wspomniała, że Alexa opisała go jako swój typ, ale wciąż nie mógł uwierzyć, że Granger uważa go za miłego.
Jego! Chłopaka, który w szkole znęcał się nad nią i poniżał ją tak często, jak to było możliwe. Chłopaka, który stał i patrzył, podczas gdy jego szalona ciotka - nie, nie powinien myśleć o tym dniu. Wspomnienie go rozdzierało. Nienawidził siebie tego dnia za to, że nie wkroczył z pomocą i był jeszcze bardziej przerażony tym, co się działo teraz, kiedy Granger była tak ważną częścią jego życia.
Naprawdę nie miał pojęcia, jak mogła mu wybaczyć wszystko, co jej zrobił, gdyby nie to, że myślała o nim jako o miłym. Był w szoku. Nigdy nie sądził, że ktoś kiedykolwiek użyje tego słowa, aby go opisać. Tak, ciężko pracował, by wydostać się z ciemności, w którą ślepo podążał za swoim ojcem. Walczył i zmuszał się, by stać się lepszym człowiekiem. Człowiekiem, z którego mógłby być dumny. Ale nigdy nie zdawał sobie sprawy, że mu się udało, aż do dzisiaj.
Uśmiech wpełzł na jego twarz, gdy Draco pomyślał o wiedźmie, która zawsze wydawała się wydobywać z niego to, co najlepsze, a nie najgorsze. Jednak jego uśmiech nieco zbladł, gdy przypomniał sobie, jak autoironicznie odpędzała myśl o zainteresowaniu nią innego mężczyzny. Poczuł przebłysk czegoś, co dziwnie przypominało zazdrość, kiedy wspomniała, że jakiś facet na nią patrzył, ale szybko o tym zapomniał, kiedy to zbyła, jakby uważała, że nikt nie jest nią zainteresowany.
Zauważył to już wcześniej, sposób, w jaki zwykle pewna siebie czarownica wydawała się zawsze nie dowierzać lub nawet zupełnie nieświadoma faktu, że może podobać się mężczyźnie przez coś więcej niż jej mózg i sławę jako części Złotego Trio. Martwiło go, że nie widzi, jaka jest naprawdę piękna.
Podczas gdy jej loki wciąż mogły być niesforne, nie były już krzaczastym bałaganem, jakim były kiedyś, teraz loki szatynki wyglądały miękko i dopełniały jej rysy, zamiast je przyćmiewać. Jej duże oczy miały ponętny odcień brązu, jak roztopiona czekolada. Nie była już chudą dziewczyną, którą była przed wojną, ale wyrosła na zmysłową kobietę z krągłościami we wszystkich właściwych miejscach. Oczy Draco zaszkliły się, kiedy pomyślał o dżinsach przylegających do figury, które czasami nosiła, co doskonale podkreślało jej zuchwałość, trochę... Okej. Zatrzymajmy ten tok myślenia w tym miejscu.
CZYTASZ
Fight this Feeling
FanfictionHermiona Granger wiedziała, że lepiej nie zakochiwać się w jednym ze swoich najlepszych przyjaciół. Ale jej serce nigdy tak naprawdę nie słuchało jej rozumu. Teraz stanęła przed wyborem - powiedzieć mu, co czuje i mieć nadzieję, że nie będzie to k...