Epilog

1.5K 63 5
                                    

Dwa lata później

Hermiona Granger wyszła z Fiuu do znajomej sypialni w mieszkaniu na ostatnim piętrze. Wprowadziła się do Draco rok temu, po tym jak męczył ją o to przez trzy miesiące. W końcu przekonał ją do siebie argumentem, że i tak większość nocy spędzają u siebie w mieszkaniach, i oboje swoje mają szuflady i miejsce w szafie – wspólne zamieszkanie było naturalnym następnym krokiem. Poza tym w ten sposób Jipsey mogłaby dla niej codziennie gotować.

Przeprowadziła się w następnym tygodniu.

Było jej smutno opuszczać swoje przytulne, małe mieszkanko, ale zamieszkanie z Draco było jedną z najlepszych decyzji, jakie Hermiona kiedykolwiek podjęła. Przyzwyczajenie się do wspólnego życia zajęło trochę czasu, ponieważ oboje mieszkali samotnie przez lata, ale szybko znaleźli rutynę, która im odpowiadała.

Kiedy Draco po raz pierwszy powiedział: „Chodźmy do domu", Hermionę przepełniło ciepłe szczęście, które rozpoczęło się w jej klatce piersiowej i rozprzestrzeniło się aż do stóp, wiedząc, że oznacza to ich dom. Dom przywoływał obrazy sofy w jej małym mieszkaniu, stosy książek i Krzywołapa. Teraz pomyślała o rozległej bibliotece, jej samej otulonej pod górą koców na królewskim łóżku, ale przede wszystkim o Draco.

Została wyrwana z rozmyślań, gdy zauważyła coś udrapowanego na łóżku. Na tle ciemnoszarej kołdry wyróżniała się wspaniała suknia, w tym samym odcieniu co ta, którą miała na sobie na Balu Bożonarodzeniowym tyle lat temu. Obok sukni leżała para błyszczących srebrnych szpilek z odkrytymi palcami. Kiedy podeszła bliżej, Hermiona zauważyła notatkę.

Kochanie,

Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybyś założyła tę suknię dzisiejszego wieczoru. Ubierz się i wyjdź na korytarz. Będę czekać.

Kocham cię,

Draco

PS Rozpuść włosy, kochanie. Wiesz, jak bardzo lubię, kiedy to robisz.

Zagryzając wargę w uśmiechu, Hermiona wykonała szybki taniec radości. Uwielbiała, kiedy zaskakiwał ją takimi romantycznymi gestami. To było coś, co stało się jego nawykiem, odkąd się poznali. Walcząc z podekscytowanym chichotem, poczuła, jak w jej piersi bulgocze oczekiwanie. Dziś była ich druga rocznica i nie mogła się doczekać, aby zobaczyć, jakie niespodzianki dla niej przygotował.

Szybko się rozebrała i poszła do łazienki się odświeżyć. Kiedy skończyła, włożyła suknię i z radością stwierdziła, że ​​idealnie na nią pasuje. Musiała przyznać, że pochlebiało jej to. Suknia miała dekolt w kształcie serca i zwiewną spódnicę z rozcięciem po jednej stronie, które prowadziło do materiałowej róży i ściąganej talii. Czuła się piękna, co w dzisiejszych czasach jest częstym zjawiskiem, gdyż jej ukochany szeptał jej to do ucha przy każdej nadarzającej się okazji. Chcąc go zobaczyć, szybko włożyła szpilki i wyszła na korytarz.

Zaczęła iść korytarzem, kiedy zatrzymała się, zauważając coś unoszącego się w powietrzu kilka stóp przed nią. Podeszła bliżej i zobaczyła, że ​​to jej zdjęcie z dzieciństwa. Miała na sobie szaty z Hogwartu i sądząc po jej wzroście, musiała być na pierwszym lub drugim roku. Chwyciła zdjęcie i zauważyła inne unoszące się tuż za nim.

Ten przedstawiał Draco w szatach Slytherinu, z włosami zaczesanymi do tyłu i charakterystycznym uśmieszkiem na twarzy. On też wyglądał bardzo młodo, mniej więcej w tym samym wieku co ona na zdjęciu. Zachichotała na ten widok, chwytając obrazek, przypominając sobie, jak ona, Harry i Ron żartowali w zaciszu pokoju wspólnego Gryffindoru, ile produktu Draco musi zużyć, żeby jego włosy pozostały takie przez cały dzień.

Fight this FeelingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz