Rozdział VIII - ŚMIERĆ

16 8 0
                                    

Słowa mężczyzny wciąż wbijały mi się w głowę, kiedy przechodziłem obok kolejnych budynków. Był na tyle miły żeby pokazać mi mapę tego miasteczka, więc wiedziałem mniej więcej gdzie zmierzam. Ulice stawały się identyczne a ludzi coraz mniej, w końcu zabrakło dusz żeby towarzyszyć mi przy wejściu do biblioteki i szczerze się nie zdziwiłem. Ludzie po całym życiu spędzonym na nudnym egzystowaniu, pełnym nauki, czytania i pracy, najwyraźniej chcą robić zupełnie inne rzeczy po śmierci niż przebywanie blisko biblioteki.

Wchodząc do pomieszczenia od razu poczułem charakterystyczny zapach, który mógł towarzyszyć tylko starym stronnicą i oprawie książki. Zaciągnąłem się nim, czując jakbym był w domu. Uśmiech jednak nie wstąpił mi na twarz, ponieważ mimo złudnego obrazu w mojej głowie, wciąż byłem na obcym terenie. Starsza Pani zza biurka zaczęła mi się przyglądać, była jedyną osobą tutaj, więc od razu poczułem się niezręcznie. Poprawiłem nieco kaptur i uśmiechnąłem się niepewnie w jej stronę. Wymamrotała coś pod nosem i wróciła do przeglądania jakiejś książki. Przygryzłem wargę, zamyślony nad swoim następnym ruchem. Obejrzałem się na około i poszedłem w stronę regałów. Były podpisane a książki alfabetycznie ułożone na swoich miejscach. W końcu trafiłem na regał, który mnie zainteresował. Na jego boku widniał wielki napis "Historyczne", więc nie tracąc więcej czasu po prostu wyciągnąłem pierwszą lepszą książkę. Nie było ich specjalnie dużo a na większości osiadał już spory kurz. Dmuchnąłem w grzbiet tej, którą wybrałem i omal nie kichnąłem z nadmiaru inwazyjnych pyłków, które wpadły mi przez to do nosa. Spojrzałem na książkę jak na największego wroga i wtedy dojrzałem napis.

"Dzieje Piekła : TOM I"

Nie czekałem zbyt długo, otworzyłem książkę na spisie treści i zacząłem szukać czegoś co przykuje moją uwagę. Było tego wiele, jakby się zastanowić to każdy rozdział posiadał w sobie coś intrygującego, jednak to ten, który mówił o aniołach, najbardziej mnie zainteresował.

Otworzyłem książkę na wskazanej stronie i zacząłem czytać. Dużo informacji wydawała się podobna do tych opowiadanych podczas zajęć. Wiedziałem o ważnym zajęciu Aniołów, które polegało na kolekcji dusz aby później zanieść je na wieczny spoczynek do Nieba, jednak tutaj wydawało się jakby autor widział w tym coś zupełnie innego. "Wieczny spoczynek" został zastąpiony "Wiecznym cierpieniem" a ja nie mogłem uwierzyć w te bzdury, które wciskają mieszkańcom. Zamknąłem księgę szukając autora, jednak zamiast znalezienia paru literek, usłyszałem dźwięk otwierających drzwi. Wyjrzałem zza regału aby spojrzeć na przybyszy i o mało nie dostałem zawału. Czterech facetów, ubranych w czarne mundury weszła do środka. Zaczęli rozmawiać z bibliotekarką, która od razu wskazała ręką w moim kierunku.

Przykucnąłem tak szybko jak umiałem, przeklinając w myślach i zastanawiając się gorączkowo co mogę teraz zrobić. Książka wciąż tkwiła w moich rękach. Zacząłem się rozglądać, jednak oprócz wielu okien i regałów nie zauważyłem zupełnie nic.

Słyszałem jak powoli się zbliżają, jak szepczą między sobą o ostrożności. Dźwięk wyciąganego ostrza brzmiał jakby był tuż obok.

Nie miałem żadnej broni, jedynie książka mieszkała w moich rękach. Ścisnąłem powieki próbując pobudzić swój mózg do myślenia a moje skrzydła nie potrzebowały więcej aby się wysunąć. Przewróciły regał za mną i przede mną a ja prawie skoczyłem w miejscu wystraszony wydarzeniem. Regał spadł na nich lub przynajmniej zupełnie wybił z rytmu. Usłyszałem krzyki mężczyzn ale nie było to już ważne. Na horyzoncie widziałem drzwi, które wyłoniły się zza przewróconego regału, były czarne jak noc z wielkim napisem "wyjście ewakuacyjne" na samym środku. Nie potrzebowałem wiele aby pobiec w tamtą stronę.

Odetchnąłem się od podłogi, pomagając sobie skrzydłami w szybkim dotarciu na miejsce. Obejrzałem się za siebie, kiedy moje ręce ścisnęły klamkę. Strażnicy stali już na swoich nogach, w szeregu, wyprostowani. Ich miny nie mówiły zupełnie nic, broń była prezentowana u ich boku a ja poczułem dziwne uczucie w brzuchu, gdy tylko otworzyłem drzwi na zewnątrz. Starałem się uznać to za przypadek, że zupełnie mnie olali i może udałoby mi się to, gdyby nie silne pociągnięcie za skrzydło, kiedy tylko wyszedłem na zewnątrz.

𝘩𝘦𝘭𝘭𝘰, 𝘴𝘢𝘵𝘢𝘯 || 𝘣𝘰𝘺𝘹𝘣𝘰𝘺Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz