Dodatek - "Trzy godziny do szczęścia" [2/2]

221 15 1
                                    


- Naprawdę potrzebujesz aż tylu rzeczy na jeden weekend?- zapytał z powątpiewaniem Kuroko, który przez całą drogę w pociągu z niepokojem myślał o zawartości gigantycznej walizki Kise, którą model zabrał ze sobą do Kioto.

- No pewnie! Jedna czy nie jedna noc, muszę zadbać o włosy i twarz, mam niedługo kolejną sesję! Poza tym mamy w planach pozwiedzać tyle miejsc! Nie chcę na wszystkich naszych zdjęciach wyglądać tak samo...- dodał ze smutkiem.- Dzięki temu będę się czuł, jakbym spędził z tobą więcej niż jeden dzień, Kurokocchi!

- No dobrze – powiedział Kuroko, poprawiając małą torbę na ramieniu, do której zapakował książkę na podróż oraz bieliznę i jeden t-shirt na zmianę.- Czym dojedziemy do naszego hotelu?

- Możemy przejść pieszo, to tylko dziesięć minut! Wziąć twoją torbę na walizkę?

- Dziękuję, jest całkiem lekka – zapewnił zgodnie z prawdą Tetsuya.

- Ależ się cieszę na ten wyjazd! Mamy tyle do zwiedzenia, Kurokocchi! Powinniśmy zrobić sobie taką tradycję i wyjeżdżać co jakiś czas na takie małe wycieczki!

- W tym roku nie mam planów na wakacje, więc może pojedziemy gdzieś z Kagamim-kun i Aomine-kun?- zaproponował Kuroko.

- Pewnie, to świetny pomysł! Może zaoszczędzimy trochę i wybierzemy się na Okinawę? Och... plaża, słońce, wylegiwanie się i kąpiele w oceanie...!- Kise rozmarzył się.

- Na pewno nadarzy się jakaś okazja.- Kuroko uśmiechnął się leciutko. Choć Kise momentami trochę przesadzał z tym swoim entuzjazmem, Tetsuya doceniał jego energię i pozytywne nastawienie w niemal każdej sprawie. Przyjaźnili się tak długo, że zdążył już się do tego przyzwyczaić, ale nawet jeśli przez większość czasu ignorował tę stronę Ryouty, to jednak bywały momenty, gdy ona w pewnym stopniu go urzekała.

Do hotelu rzeczywiście dotarli szybko. Po tym jak zameldowali się w recepcji, wjechali windą na piąte piętro i odnaleźli przeznaczony dla nich pokój.

Kuroko musiał przyznać, że jak na tę cenę pokój był naprawdę ładny i przytulny – znajdowały się tu dwa osobne łóżka, zaścielone nienagannie ułożoną pościelą w kolorach ciepłego brązu, z żółtymi i miętowymi poduszkami, jedna duża szafa na ubrania oraz dwa skromne biurka, na których pozostawiono czajnik elektryczny, po dwie butelki wody (gazowanej i niegazowanej), a także tacę z dwiema szklankami i koszyczkiem kilku herbat oraz kaw w saszetkach.

- Mieliśmy szczęście, że udało się zabookować coś tak szybko – stwierdził Kuroko, rozglądając się po pokoju.- To dość spontaniczny wyjazd, do samego Kioto, i to na weekend... A udało ci się znaleźć pokój w dobrej cenie i blisko stacji.

- Co nie?- Kise uśmiechnął się z zadowoleniem, rozpakowując rzeczy z walizki i układając je w szafie.- I cena też naprawdę fajna!

- To prawda.- Kuroko skinął głową.

- Które zajmujesz łóżko, Kurokocchi?

- Obojętnie.

- W takim razie ja wezmę to bliżej okna.

- Dobrze.- Kuroko położył swoją torbę na łóżku położonym bliżej ściany oraz stojącej pod nią szafy.- Hmm, pójdziemy na początek zjeść coś na drugie śniadanie?

- Och, tak, koniecznie!- Kise zamknął szafę, kiwając głową.- Mam ochotę na jakieś europejskie śniadanie... może croissanty?

- Brzmi nieźle.

Kuroko nie był co prawda taki nastawiony na europejską kuchnię jak jego przyjaciel, ale wyjątkowo postanowił sprawić Kise tę przyjemność i spędzić ten weekend tak, jak blondyn tego chciał. Mimo wszystko czuł się nieco winny, że tak wykorzystał go w swoim niecnym planie wzbudzenia w Kagamim zazdrości. Oczywiście chciał ten weekend spędzić z Kise, bo rzeczywiście zauważył, że mało się ostatnio spotykali, ale jednak głównym powodem, dla którego zaproponował ten wyjazd, było utarcie nosa Taidze.

Do CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz