Rozdział 18+
Zawsze gramy w gry po to, żeby przegrywać. Tylko nigdy nie wiemy kto przegra. Gdy dwie strony decydują się zacząć rozgrywkę decydują się tym samym przegrać.
Zdecydowałam się wygrać wiedząc, że on przegra.
Aeron uświadomił Jordan, że każda gra ma zasady, ale nie zawsze je znamy. Dlatego postanowiła ustalić je sama niż dowiedzieć się od niego.
Puścił jej twarz, a mimo to uśmiech pozostał na niej taki sam, gdy kazał jej go pokazać.
— Pierwszy raz zawsze będzie wyjątkowy... — zaczął mówić. —...lecz tylko ostatni pozostanie w głowie człowieka już na zawsze.
Kiedy złapał ją za dłoń splatając ze sobą ich palce Jordan skupiła całą swoją uwagę tylko na jego palcach. Wytatuowane i poranione, pełne bólu, który na nią przenosił. Ścisnęła mocniej jego rękę, ścisnęła ją tak mocno, że już nigdy nie chciała jej puścić. Jakby stawali się jednością w zupełnie różny sposób.
— I to mnie zapamiętasz już do końca. — zwilżył swoje usta dalej czując na nich posmak alkoholu.
Może powinien się zatrzymać wiedząc, że to co robi jest spowodowane zbyt dużą ilością trunku, ale nie mógł, gdy stała przed nim w jego ciuchach i pachniała jego zapachem.
— Mój zapach. — nachylił się nad jej uchem dotykając go swoimi ciepłymi wargami.
Następnie podniósł ich dłonie razem złączone i przeniósł je za plecy dziewczyny przyciągając ją w talii jeszcze bliżej.
— Dotyk. — delikatnie pocałował jej wargi.
Puścił jej dłoń łapiąc ją pod kolanami i unosząc w górę. Brunetka była zmuszona opleść go nogami w pasie oraz przytrzymać się za jego kark. Wniósł ją na górę do sypialni kładąc na łóżku.
— A przede wszystkim zapamiętasz moje słowa Jordan, każde pojedyncze słowo jakie padło z moich ust.
Popchnął ją lekko sprawiając, że leżała przed nim w najpiękniejszym wydaniu, które mógł ujrzeć.
Wdrapał się na łóżko znajdując nad nią. Mrok jaki panował wokół nich nadawał Jordan więcej odwagi. Wiedziała, że gdyby było jasno nie umiałaby zrobić tego samego co robiła w tej chwili.
Nie potrafiłaby go sprowokować.
— Dobrowolnie tu weszłaś, do samego piekła. — odezwał się wsuwając palce za gumkę jej majtek.
— I pragnę tego pożałować. Chcę żałować każdej sekundy, w której ci się oddam. — odparła.
Podwinął bluzę, którą miała na sobie i zaczął całować ją po brzuchu. Starał się nie ominąć żadnego miejsca chcąc, by poczuła go wszędzie. By był nawet w jej umyśle.
Złapał za krawędź jej bielizny zaczynając ją zsuwać w dół, nie przestawał jej całować po chwili pozbywając się jej kompletnie.
W ciemności wyszukał jej spojrzenia zatracając się w nim. Brunetka rozchyliła lekko wargi drażniąc go swoim ciepłym oddechem, który owiewał jego usta. Silne palce wbijały się w jej uda oplatając je jak liny. Wtedy Aeron pochylił się dotykając nabrzmiałym członkiem jej wewnętrznej strony uda.
— Chcesz mnie poczuć wszędzie? — wyszeptał tuż przy jej twarzy.
W odpowiedzi Reyes przełknęła głośno ślinę powoli przytakując głową.
— Chcę. — wysiliła się o krótką odpowiedź.
Zwątpienie — tego na pewno nie miała w tej chwili. Czuła, że robi coś bardzo złego, ale nie żałowała. W końcu to był jedyny sposób, by poczuł się jak ona.
Momentalnie blondyn złapał ją za włosy, odciągając jej głowę do tyłu i dając sobie dostęp do jej odkrytej szyi. Całował ją agresywnie spijając wszelką słodycz. Przeniósł się nieco wyżej zagryzając dolną wargę dziewczyny.
Pomogła mu po omacku rozpiąć koszulę oraz zrzucić ją z niego. I mimo, że nie widziała jego ciała poczuła pod opuszkami zarysy na jego brzuchu. Zjechała niżej czując jak zahacza o jego biodro.
— Jeżeli coś między nami zaraz się stanie, wiedz Jordan, że już nigdy nie wyjdę z twojej ślicznej główki. — wychrypiał przygryzając jej skórę.
Ale przecież nie mógł z niej wyjść, skoro już od dawna w niej był. Tylko o nim myślała bezustannie.
Wpił się w jej wargi zaczynając podciągać coraz wyżej jej koszulkę. Natomiast brunetka odnalazła guzik od jego spodni odpinając go, a później rozpinając zamek.
Chwycił jej rękę nakierowując na swoje wypuklenie. Gdy już go dotykała uśmieszek wdarł mu się na twarz.
— Czujesz jak bardzo cię pragnę? — zapytał zaciskając jej palce na sobie. — To dla ciebie Jordan.
Oboje pozbyli się ubrań przeradzając pocałunki w pełne agresji i nienawiści.
Aeron wstał na chwilę pozostawiając na łóżku nagą dziewczynę. Podszedł do szafeczki wyjmując z niej prezerwatywę. Złapał koniuszek opakowania w zęby i rozerwał je.
— Połóż się na brzuchu. — polecił na co brunetka obróciła się.
Znalazł się nad dziewczyną sięgając ręką swojego członka i nasuwając na niego prezerwatywę. Chwycił ją za biodra unosząc w górę, a główka jego członka otarła się o jej wejście, wtedy Jordan głośno jęknęła.
Wsunął się w nią powoli łapiąc w swoje palce jej włosy. Pociągnął za nie sprawiając, że głębiej w nią wszedł. Pochylił się przygniatając ją swoim ciężarem i dysząc prosto w jej kark. Nogi dziewczyny zaczęły drżeć, a ciałem wstrząsnęły ciarki.
Zaczął ją rytmicznie posuwać odbierając wszelkie zmysły. Jej sutki ocierały się o prześcieradło powodując, że ciężej wciągała powietrze.
Złapał jej ręce w swoją jedną krzyżując na jej plecach, nie miała już więcej siły, dlatego pomagał jej się podtrzymywać.
— Mocniej. — mówiła błagalnie przez zaciśnięte zęby.
Chciała poczuć się doszczętnie zniszczona.
Płakała zagryzając z całych sił poduszkę, by nie usłyszał jej łkań. Posuwał ją mocno i energicznie szarpiąc za jej biodra. Słyszała jego dyszenie i dźwięk uderzających się o siebie ciał. Dawał jej przyjemność fundując przy tym jeszcze gorszy ból.
W końcu ją bolało, w inny sposób.
W końcu skrzywdził ją tak mocno, że ból faktycznie zamienił się w pustkę.
Kiedy zaczął ją pieprzyć jeszcze mocniej długi krzyk wydobył się z jej gardła. Był to gorzki pełen płaczu krzyk, który przyprawił ją o pieczenie gardła.
— Dojdź dla mnie tak jak wtedy. — powiedział przewracając ją na plecy. — Dojdź tak ślicznie, tylko dla mnie.
Zawisł nad nią dotykając delikatnie opuszkami jej spoconej twarzy i odgarniając z niej poprzylepiane włosy.
Znowu zaczął w nią wchodzić, ale wolniej. Kosztował każdego centymetra jej pięknego ciała.
— Obiecaj, że już mnie nie zostawisz samej. — wyszeptała wymuszając to na nim.
Akt desperacji do jakiego się posunęła był zbyt oczywisty, a mimo to Marquez tego nie dostrzegł, bo za dobrze go omotała.
— Nigdy. — pchnął mocno. — Już cię nie zostawię.
To był pierwszy raz, gdy to jej się udało. Zmanipulowała go, a bynajmniej tak to wyglądało z jej perspektywy. Była w stanie posunąć się dużo dalej, by w końcu zaczął jej słuchać.
Zdecydowałam się zagrać w jego gry.
SWBHORLEY
CZYTASZ
Wypatrzona 18+
Storie d'amorePo każdą dziewczynkę musi przyjść kiedyś jej własny Piotruś Pan. W tej historii nie nazywał się tak, lecz Aeron i nie zabrał Jordan do Nibylandii, a wywiózł do domku w lesie.