(7)

192 9 1
                                    

Pov.:Lucas

Po zobaczeniu posta zatrzymałem się na pierwszej lepszej stacji i zatankowałem pojazd . Poszedłem zapłacić i kupić sobie coś ciepłego do picia . Zapłaciłem i wróciłem do pojazdu . Stwierdziłem że jak już sama Sonia przez własną niewiedzę nam pomaga to jest szczęśliwy znak . Po chwili namysłu zdałem sobie sprawę że chyba najlepiej dla Barta będzie danie go do mieszkania niech sobie jeszcze po śpi. Biedny dawno nie widziałem go żeby tak szybko usnął i nie budził się przez już prawie dwie godziny.

Jadąc do mieszkania Barta ,bo od niego mam bliżej do zs'a , zacząłem planować co muszę sprawdzić na Zs'ie . To co zawsze tylko sprawdzić kto pracował jak mnie i Barta nie było . Moje myśli przerwał tłum który zobaczyłem jak przejeżdżałem koło zs'a . Stwierdziłem że kogoś ukatrupie . No ja się pytam gdzie są pracownicy . Nie mam zamiaru zatrudniać nowych co tydzień.

- Nosz kurwa- przekląłem i zaraz przypomniałem sobie o fioletowowłosy który na szczęście się nie obudził. Miałem akurat farta że się nie obudził.

Zatrzymałem się pod mieszkaniem Barta . Poszedłem otworzyłem wszystkie drzwi . Wziąłem ostrożnie Barta , był bardzo lekki . No ale nie spodziewałem się że nagle będzie ciężki . Ostrożnie niosąc go do sypialni przyglądałem się jego pięknej twarzy .

Wyglądał przepięknie mógłbym go porównać do śpiącej królewny . Chociaż ta królewna ma fioletowe włosy , nawet zdrowy kolor skóry chociaż i tak była bardzo blada ale to tylko dodawały mu tego uroku.  I zamknięte oczy które teraz wyglądały jakby zapadł w wieczny sen , a jak je otworzy to są bardzo piękne . Szaro- zielone  taki mix koloru rzadko do siebie pasuje lecz w przypadku fioletowowłosego pasowały idealnie.

Jezu tak się zamyśliłem że prawie ,zapomniałem że ja dalej go trzymam . Położyłem go na łóżku i przykryłem go kołderką. Wziąłem jeszcze jakieś rzeczy na przebranie i poszedłem się w nie przebrać . Wychodząc upewniłem się kilka razy czy dobrze zamknąłem wszystkie drzwi . Przypomniałem sobie po chwili że na Zs'ie czeka tłumy ludzi do naprawienia .

Pobiegłem w stronę zs'a . Dobra wyjątkowo krótko mi zajęła około dwóch minutek , a normalnie tą drogę pokonuje się w pięć minut. Zauważyłem już pierwsze auta więc zacząłem się przepychać żeby dostać się na warsztat.

- A pan gdzie się wcina do kolejki ? - zapytał się stojąc przede mną jakiś gość którego pierwszy raz na oczy widziałem

- Idę do warsztatu , czy mógłbyś mnie przepuścić?- zapytałem uprzejmie , na co dostałem złowrogi wzrok

- A po co tam idziesz ? - zapytał już denerwując mnie

- Albo mnie przepuścisz albo już więcej nie będziesz mógł tu przyjść się naprawiać - powiedziałem z takim jadem , usłyszałem wiwaty na to co powiedziałem od innych klientów . Gdzieś nawet usłyszałem " Lecisz z nim Lucas "

- A kim ty jesteś żeby mi grozić? - powiedział lekceważąc moje słowa

- Podaj imię i nazwisko ? - powiedziałem

- Po co ci to ?

- Żeby wpisać cię na blackliste - powiedziałem i po chwili zastanowienia dopowiedziałem - Daje ci ostatnią szansę albo stąd wypierdalasz albo zaraz kogoś zawołam i się ciebie pozbędzie

- HAHA  ty mi grozisz , ty chyba nie wiesz kim jestem - powiedział pewny swojego zwycięstwa

- Nie wiem ale zdecydowanie zaraz cię tu nie będzie - powiedziałem i dodałem do reszty osób - KTO WYWIEZIE GO DOSTANIE NAPRAWĘ NA MOJ KOSZT PRZEZ CALY DZIEŃ - krzyknąłem i już po chwili widziałem jak kilka osób go poddawały - Chłopaki podajcie mi imiona komu dzisiaj za darmo naprawy

Historia o tym jak zacząłem was nienawidzić?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz