Dzień wcześniej...
Odgarną moje włosy do tyłu i zostawiał mokre ślady na szyi. Siedziałam na jego kolanach, a chłopak całował każdy kawałek mojego ciała. Szybko pozbył się reszty ubrań i jeździł rękami po moim ciele. Wylądowałam na plecach, a ciało chłopaka zwisało nad moim. Jego usta dokładnie dotknęły każdej części mojego ciała, a jego język przejechał po moim brzuchu, przez co jeszcze bardziej straciłam rozum. Nie umiałam mu odmówić, go odepchnąć. Nie widzialna siła ciągnęła mnie do niego. Mimo to, nic go nie zmieni, ciągle będzie tą samą złą osobą, mordercą. W tedy miałam szczerze, gdzieś jaki jest i jaka ma przeszłość. Chciałam go teraz i w tym momencie. Chłopak zbliżył się i szepną do mojego ucha.
– Zawsze kończę to co zaczynam – odparł, a na jego ustach pojawił się uśmiech.
– Przestań już gadać – znow pocałowałam chłopaka.
Emocje które odczuwałam były na prawdę skomplikowane. Może dlatego, że za bardzo się wszystkim przejmowałam, nie umiałam wyluzować tak jak Chishiya. Był jebaną oazą spokoju w grach, gdzie jego życie było zagrożone. Wydawałam pozory mocnej zawodniczki, lecz ciągle wszystko siedziało w mojej głowie. Tkwiło tam wypalając jeszcze większe dziury w pamięci, przeszłości o której chciałabym już zapomnieć. Alkohol nie pomagał, inne środki też nie. Jak wyluzować, kiedy ciągle czuję zagrożenie z drugiej strony? Teraz czuję, że żyje bez celu, czy powinnam w to dalej brnąć? Te pytania doczekają się kiedyś swoich odpowiedzi, niezależnie od tego ile czasu minie.
Szczerze mówiąc, to potrzebowałam chociaż na chwilę zapomnieć o otaczającym mnie teraz świecie. To co ogarnęło w tamtym momencie moją duszę i ciało bylo niepohamowane. Nie mogłam się oprzeć, ani zaprzeczyć. Taka dziwna siła kazała mi to zrobić i go nie odpychać. To co się między nami stało było tylko odcięciem od otaczających nas problemów. Odskocznią od tych wszystkich pytań, których odpowiedzi nikt właściwie nie zna.
Wszystko wydarzyło się w tak szybkim czasie. Był to jeszcze ciepły poranek, a moje nogi musiały mnie zaprowadzić w miejsce, w którym akurat on się znajdował. Może nie chciałam by to się potoczyło w ten sposób, tak oderwany od rzeczywistości jak wszystko na plaży. O to chodziło, prawda? Plaża to jest zabawa z której powinno się chociaż odrobinę skorzystać. Zachowywałam się inaczej niż zwykłe. Mogłabym to zwalić na alkohol czy zioła, właściwie to była główna przyczyna mojego zachowania. Mogłabym to również zwalić na wiele innych powodów, lecz to zrobiłam i czasu nie cofnę, czy żałuję? Nie, zrobiłam coś czego bym nigdy nie zrobiła na trzeźwo. Prędzej czy później i tak umrzemy powinniśmy wykorzystać ten czas w stu procentach.
– Spokojnie nikt nas nie słyszy, możesz krzyczeć moje imię tak głośno jak tylko chcesz – jego głos odbił mi się w uszach.
xx
Śmiało mogłabym rzec, że kiedyś miałam wszystko. Kochającą rodzinę, albo jej część, gdyż strony ojca nigdy nie poznałam. Zawsze byliśmy razem, a do samotności trudno było się z początku przyzwyczaić. Jednak kiedy moj brat jeszcze żył, ostatnimi miesiącami działy się rzeczy o których nie chciałam wiedzieć. Każdy ma jakieś zepsute wspomnienia do których nie chcę wracać, ale mimo to do nich wracam. To co wydarzyło się w tedy miało miejsce dwa lata. Można powiedzieć, że to był początek końca.
Dwa lata wcześniej..
– Na kolana, dziwko – głos mężczyzny brzmiał w moich uszach. Sytuacja w której się znajdowałam, nie należała do najlepszych. Poszłam na imprezę do kolegi Lana razem z nim, lecz chłopak gdzieś znikną. Kolega Lana zamkną mnie w łazience, zamkną drzwi na klucz który schował do kieszeni spodni. Nie było odwrotu ani wyjścia, stałam przed chłopakiem wpatrując się w podłogę. Byłam taka słaba, ledwo stałam na nogach, trzęsły mi się niekontrolowanie szybko.
CZYTASZ
Between Life And Death 🃏 || Chishiya Shuntaro
FanfictionMiłość na krawędzi między życiem, a śmiercią? Czy może nie potrzebne zatracenie, które sprawi, że nie będę umiała bez 𝘯𝘪𝘦𝘨𝘰 żyć? "Lecz na tym polega życie. Są wygrani i przegrani. Czasami żeby wygrać trzeba wykorzystać kogoś dobrego, nawet jeśl...